czwartek, 17 lutego 2022

Leskowiec

Po nowym roku, na początku stycznia, wyciągnęliśmy znajomych w dalsze tereny, żeby zdobyć jakiś niewysoki szczyt. Wybraliśmy się na Leskowiec, startowaliśmy z Ponikwii w woj. małopolskim już. Pogoda nam dopisała idealnie, trochę żałowaliśmy, że nie celowaliśmy w coś wyższego z jeszcze piękniejszymi widokami z góry. Z Leskowca był piękny widok na Tatry i Babią Górę. Na szczycie niewiele ludzi, na szlaku byliśmy praktycznie sami. Na dole jeszcze bez śniegu, u góry jak widać - leżało i nie topniało. Dobrze rozpoczęliśmy 2022 rok.








Styczniowe unikaty

Film

Kołysanka - polski film, czarna komedia, która powstała już wiele lat temu, a ja dopiero teraz go oglądałam. Zawsze się bałam, że to coś w rodzaju horroru, a bawiłam się świetnie, bo to właśnie czarna komedia. Domyślam się, że wielu osobom może nie pasować humor, ale chyba jest poniekąd kultowy.

Piosenka

Happy Trails Legends - Legends of Tomorrow 

Zdjęcie


Ubranie

Z okazji nowego roku i możliwości ostatnich zakupów (bo potem trzeba odkładać na budowę domu), poszłam do Etam i dorwałam biustonosz. Nie mam jego zdjęcia, nie będę specjalnie robić, na stronie już też nie ma tego egzemplarza, ale kupiłam piękny czarny, miękki z koronkowym wykończeniem biustonosz, który uwielbiam teraz nosić. Etam to chyba w ogóle mój ulubiony sklep z bielizną.

Kosmetyk

Od ponad roku myję włosy tylko szamponem Garnier z seri Botanic Therapy. Jakiś czas temu wprowadzono nowość - wariant imbirowo-miodowy, który skradł moje serce. Obok szamponu - balsam do ciała z Golden Rose, który sobie testuję w ramach ciekawości. Cudnie pachnie.


Jedzenie

Mój absolutny hit przekąskowy, czyli musy owocowe. Ciągle ciężko mi uwierzyć, że mają tak dobry skład - 100% przecieru, żadnych konserwantów, po prostu pasteryzowany. Pierwszy raz kupiłam je w promocji na stacji benzynowej, zaskoczyła mnie cena - 2,5 za sztukę, a są naprawdę duże. Mam teraz zapas w biurku w pracy i podczas kryzysu są idealną przekąską. I to zdrową!





środa, 9 lutego 2022

Sezon narciarski

Po dwóch latach przerwy wróciliśmy na stok z J. Jeszcze na szczęście wybraliśmy się poza feriami dla województwa śląskiego, więc nie było tłumów, dzieci pod nogami i kolejek do wyciągu. Jeździliśmy 6h w sumie, więc sporo jak na pierwszy raz, a ja nie miałam w ogóle zakwasów przez kolejne dni. Wybraliśmy się do Wisły na Soszów, więc widoki też były zacne. Nie świeciło słońce, nie sypał śnieg, także pogoda bardzo dobra do jazdy.

Taki rodzaj sportu i wysiłku to ja lubię!