poniedziałek, 31 października 2011

Zlepek


Dzień dobry.
Dzisiaj przygotowałam dla Was zbiór zdjęć. Różnotematyczne. Przeglądałam każdy z folderów zdjęciowych na komputerze i wybrałam najlepsze. Jutro może napiszę coś więcej o zbiórce, na którą lecę za jakiś czas, i jutrzejszym święcie zmarłych.
Pozdrawiam i miłego dnia :) ;*
Ach i znowu ta sama prośba: Głosy u Dawida :) No muszę Was jeszcze trochę pomęczyć ^^
_______
Nie udało mi się dojechać na zbiórkę. Zrobiłam sobie wycieczkę autobusem w obie strony. MZK postanowił spóźnić się o pół godziny i zrujnował moje plany. No cóż, w takim razie cały dom wolny i trochę wolności. Wieża na fulla i zaczynam robić brzuszki.

 
 
 

niedziela, 30 października 2011

Rodzice

Witajcie kochani
Do napisania notki natchnęła mnie kolejna rozmowa z przyjacielem. Tym razem post będzie o rodzicach. O tym, jak wiele od nich zależy, nasz charakter, gust i osobowość. Może najlepiej jak opiszę to na swoim przykładzie.
Rodzice od małego kształcili we mnie dobry gust muzyczny. Zasypiałam przy piosenkach Enyi i ścieżkach dźwiękowych z "Władcy Pierścieni", tańczyłam do piosenek Michaela Jacksona i R.E.M. Według mnie to w większości wpłynęło na mój charakter. Do chwili obecnej słucham tych przebojów z dawnych lat, i oczywiście doszły mi inne zespoły takie jak Metallica czy AC/DC. Nie trawię współczesnego stylu. Reggae, Pop ... To nie jest muzyka, taka jak kiedyś. Muzyka nie powinna być wytworem komputera i remixem starych piosenek.
Co do gustu filmowego to było z tym różnie. Oglądnęłam prawie wszystkie bajki wytwórni Disney`a i sporo z DreamWorks. Rodzice nie puszczali mi bajek typy "Power Rangers","Dragon Ball". Do dzisiaj pamiętam jakie słowo napisałam pierwszy raz w życiu. Może to dziwne, ale nie było to moje imię, ale napis Zorro. Przepadałam za tą animacją, która leciała kiedyś w telewizji. Do dzisiaj mam jeszcze kasetę video z tym filmem, trochę się ścina, ale ile wspomnień się z tym wiąże.
Książki ... W sumie więcej czytała mi babcia, która mieszka w domu obok, ale rodzice bardziej polecali mi, co najlepiej przeczytać. Czytałam już kilka razy, za namową mamy "Małego księcia". Za każdym razem inaczej go interpretowałam. Tata za to podrzucał mi książki innego typu. Jestem mu bardzo wdzięczna, że poradził mi przeczytanie sagi "Wiedźmin" Sapkowskiego. Uświadomiłam sobie, co to może być miłość do książki, zafascynowanie książkowym światem i spędzałam całe dni z nosem w tej książce.
Zostały jeszcze do omówienia tylko kwestie kultury. Do czasu gimnazjum nie znałam przekleństw. Może to chore, ale po prostu to był dla mnie szok, jak niektórzy wyrażali się, używając zamiast przecinków wulgaryzmów. Takie zderzenie z ponurą rzeczywistością. Chodziłam do podstawówki integracyjnej, to było kompletnie co innego, niż w dalszych etapach edukacji. Rodzice także pokazali mi, że można bawić się dobrze bez alkoholu, czarnego humoru i papierosów. Za to także jestem im niezmiernie wdzięczna. Nadal tak sądzę i myślę, że Ci którzy uważają inaczej i idą na imprezę, tylko po to, żeby się upić, to mają nierówno pod sufitem. Szkoda życia na alkohol.
Uff, ale się rozpisałam. Dziękuję za uwagę, jeżeli ktoś to całe przeczytał.
Pozdrawiam i miłej niedzieli :) ;*

sobota, 29 października 2011

Park za szkołą


Dobry!
Spałam do 10.30. Miała być zbiórka, ale przełożona na poniedziałek. W domu pachnie szarlotką, trzaska ogień w kominku i lecą piosenki zespołu R.E.M. Czego więcej chcieć ... 
Jakoś ... nie mam Wam o czym dzisiaj napisać, jedynie podzielę się zdjęciami wykonanymi wczoraj z Kingą w parku za szkołą.
Ach i te lekcje angielskiego. Uczyłam się wczoraj mówić w odpowiednich czasach. Jak się wypowiadam kompletnie o nich zapominam. Najchętniej mówiłabym wszystko w teraźniejszym i z bezokolicznikami. I chyba za to mam 1 z odpowiedzi ... Smutne, ale dam radę i pokaże mojej nauczycielce, na co mnie stać.
No to zostawiam Was z jesiennymi zdjęciami. 
Trzymajcie się :) Miłego długiego weekendu ;*
P.S. I znowu ta sama prośba do Was, jak w poprzednich postach, a mianowicie: głosy u Dawida :))

 
 

piątek, 28 października 2011

200

Witam w ten jakże cudowny dzień.
Jestem pełna pozytywnej energii. Jesień pełną parą, słońce i złote liście spadają mi we włosy. I jak zwykle ostre pazurki, szorstki języczek, zimny nosek, miękkie futerko i ciche mruczenie poprawia mi humor. Jest coraz lepiej, nie ma co. Aż chce się żyć. 
Tydzień minął jak zwykle szybko i w miarę spokojnie. Przetrwałam wszystkie sprawdziany i kartkówki. Zaraz przyjeżdża do mnie pani, która będzie poprawiała moją wymowę z angielskiego. Po prostu mam zbyt ubogi słownik i brakuje mi wyrazów podczas wypowiedzi. 
Tak poza szkołą i nauką: To już 200 post na tym blogu. Dużo jak dla mnie. Chciałabym, żeby było jeszcze więcej takich setek. 
Przy okazji, chciałabym się spytać, czy był ktokolwiek na "Gigantach ze stali"? Mam w planach wybrać się na ten film, ale nie wiem czy się opłaca. Nawet gdyby był kiepski, poszłabym na niego tylko ze względu na Hugh Jackman`a. 
Dziękuję za uwagę, poczytam Wasze blogi po zakończeniu lekcji ;)
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę ;*
I zwracam się kolejny raz z prośbą o głosowanie na mój blog u Dawida ;))


wtorek, 25 października 2011

Głosy


Dzień dobry
Wpadłam dosłownie na sekundę. Dowiedziałam się przy okazji, że głosowanie w konkursie u Dawida już się rozpoczęło i byłabym bardzo wdzięczna gdybyście zagłosowali na mojego bloga ;) To tylko jedno kliknięcie w sondzie po lewej stronie jego bloga. Byłoby mi miło.
A tak przy okazji ... moja kuzynka (3 lata) właśnie odziedziczyła po mnie zabawki i szykuje mi się weekend z małą i tłumaczenie jej logiki składania klocków lego. W sumie mogę jej poświęcić trochę czasu, w końcu widuję ją kilka razy do roku, a w poniedziałek mam wolne.
Dziękuję także, za miłe komentarze co do nowego wyglądu bloga. Postanowiłam, że będzie lawenda, bo uspokaja i nie kojarzy się z zimnymi, jesiennymi dniami.
Miłego tygodnia! ;*

poniedziałek, 24 października 2011

Lawendowo

Dobry!
Wpadłam na chwilę. Humor poprawił mi się od wczorajszego wieczoru, co zaowocowało zmianą wyglądu bloga. Mam nadzieję, że się spodoba.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich ;*

niedziela, 23 października 2011

Pamiętnik

Witam ponownie.
Bardzo rzadko mi się to zdarza, żebym dodawała dwa posty dziennie, ale nie mogę się na niczym skupić. Mam ogrom nauki i obowiązków na jutro, ale po prostu nie mam siły. Nie wystarczyły mi 2h spokoju i ciszy. Nic mi nie pomaga. Przydałby mi się jeden dzień przerwy. Najlepiej w miejscu, gdzie nie ma cywilizacji, zasięgu, ludzkich śladów - chwile sam na sam z aparatem. Do tego wygrzebałam z półki swój pamiętnik. Bardzo aktualny. Stale powtarzające się słowa i imiona. Czytając to, czułam, że robi mi się słabo. Niektóre rzeczy jakie tam wypisywałam jeszcze pół roku temu, są tak raniące i smutne, że chyba spalę ten zeszyt w kominku. Zapisuję kolejne strony swoimi wyżaleniami. Z przykrością muszę stwierdzić, że dopadła mnie jesienna depresja. Może uratuje mnie kilka pasków czekolady Nussbeisser, którą właśnie dostarczyli mi znajomi. Ostatnimi czasy mój humor zmienia się pod wpływem odmówienia koronki do Bożego Miłosierdzia. Może to się niektórym wydać dziwne, ale po takiej modlitwie przed zaśnięciem, mam piękne sny i lepiej mi się śpi. Raz nie odmówiłam i miałam okropny koszmar - gonił mnie wielki pies w lesie i potem gryzł. 
Moja psychika jest strasznie zmarniała. Jutro szkoła, nie jestem na to kompletnie przygotowana. Zderzenie z szarą rzeczywistością. Potrzeba mi rozmowy. szczerej. Kogoś, kto by mnie wysłuchał, nie skarcił, pocieszył i powiedział "Trzymaj się". Ewentualnie ... chcę już święta. Śnieg, choinkę, pierniki i zapach karpia. Potrzebuję pozytywnej energii bijącej od moich małych kuzynów.
Staram sobie poprawić humor piosenkami z Króla Lwa. Może, może pomoże. Błagam, ja chcę święta. I chcę 5.11 ...
Dziękuję, jeśli ktoś to przeczytał całe i chociaż trochę mnie zrozumiał. Tak tylko chciałam się komuś wygadać.
Udanego tygodnia kochani
_____
Kamila: Dziękuję za rozmowę i zainteresowanie. Może inaczej na to wszystko popatrzę. Jesteś wielka i wiedz, że Cię kocham ;*

Dwulicowość


Witajcie.
Właśnie biorę się za matmę i biologię. Zapowiadają mi się w tym tygodniu 4 sprawdziany. Na pewno w międzyczasie dojdzie jeszcze coś ciekawego. Miałam iść o 16.00 na mszę z harcerzami, ale nie wyrobiłabym z tym wszystkim. 
Co do tytułu posta ... Wczoraj przeprowadziłam rozmowę z Nebciem i stwierdziłam, na podstawie zachowania mojej przyjaciółki z dawnych lat, że ludzie są strasznie dwulicowi i fałszywi. Tyle lat spędziłyśmy razem, świetnie się dogadywałyśmy, a teraz ... mogę się przekonać na własnej skórze, jaka ta osoba naprawdę jest. Smutne, bardzo smutne.
Więcej szczegółów może nie będę opisywała, bo jeszcze przeczyta to niewłaściwa osoba i zginę marnie.
Przy okazji chciałabym wspomnieć o konkursie u Izabelki (Więcej >>). Zapraszam serdecznie.
Miłej niedzieli i udanego (w miarę możliwości) tygodnia.
Do kiedyś ;*

sobota, 22 października 2011

Pan Rozbrojnik

Dzień dobry.
Skończyłam sprzątać pokój. Właśnie rośnie ciasto, z którego za jakiś czas zrobię malutkie rogaliki. Zrobiłam tak jak sobie postanowiłam, czyli spałam do 10.00. Obudziła mnie oczywiście miaucząca pod moimi drzwiami Kropka, ale wybaczam jej to. 
Jest piękna pogoda, szkoda tylko, że temperatura wynosi tylko 7 stopni ... 
Ostatnio sprawiłam sobie prezent (Co nie zdarza mi się tak często) w postaci bransoletki z Glitter`a. Udany zakup. 
Co do tematu posta ... Po prostu posłuchajcie:

Uciekam już. Mam do przeczytania jeszcze kilka artykułów "Twojego Stylu". Do zobaczenia ;*
Poniżej zdjęcie wspominana bransoletka - popękane szkło.



piątek, 21 października 2011

Mój stary anioł stróż

"[...] mój stary dobry Anioł Stróż     
zasłonił skrzydłem twarz            
i zapłakał
„nie płacz" powiedziałem -
Aniele Boży Stróżu mój
Ty zawsze przy mnie
stój! Rano we dnie wieczór w nocy
bądź mi zawsze ku pomocy
strzeż mnie od wszelkiego złego"
Tadeusz Różewicz
 Najpierw chciałabym, podziękować za tak wielkie zainteresowanie moim blogiem i mnóstwo miłych komentarzy. Dziękuję, dziękuję.
Tydzień minął nad wyraz szybko. Przeżyłam go, a to już sukces. W następnym tygodniu nagromadzenie sprawdzianów, ale staram się o tym aż tak bardzo nie myśleć. Jutro mam sobotę, weekend, brak zbiórki co jest jednoznaczne z długim spaniem. Razem z K i M planujemy andrzejkową sesję u mnie w domu. Cieszę się, że dziewczyny się polubiły i we 3 świetnie się dogadujemy. 
Zakochałam się w ścieżkach dźwiękowych z Gladiatora. Tata kupił płytę, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna.
Miłego weekendu kochani. Dzisiaj bez zdjęcia, bo nie mam nic ciekawego do pokazania.
Pozdrawiam ;*

niedziela, 16 października 2011

Jesienny spacer

Hejo Wam!
Piękny, niedzielny dzień. Super świeci słońce, szkoda tylko, że troszku zimno na zewnątrz. W sumie w domu też zimno, bo nie dochodzi do mojego pokoju ciepło z kominka. Powoli kończę udrękę z historii i polskiego, ale dowiedziałam się, że jest jeszcze jutro angielski, więc nici z godzin pisania na GG ;c
Poprawiłam sobie humor piosenkami i zdjęciami ze spaceru. 
Jeśli przetrwam ten tydzień, to będę wielka. 
P.S. Polecam gorąco film "Karate Kid". Świetny, dzisiaj oglądałam z tatą.
Udanego tygodnia! ;*

Opieńki

sobota, 15 października 2011

Piątek, sobota

Hej
Zebrałam się w sobie i chyba napiszę co nieco o wczorajszym i dzisiejszym dniu. W sumie nic innego do roboty nie mam.
Wczoraj dzień nauczyciela, którego moja klasa spędziła w kinie na filmie "1920 Bitwa Warszawska". Spodziewałam się czegoś lepszego. Myślałam, że Szyc wie, w co się pakuje. Żałuję, że się w ogóle na niego wybrałam.
Aktorzy: Gra aktorów niezła, szkoda tylko, że Urbańska grała Oleńkę ... ; Muzyka: Zła do takiego rodzaju filmu. Zbyt energiczna. Rozprasza podczas seansu; Efekty: Obraz się rozmazywał przy każdym szybszym ruchu bohaterów. Jedyny efekt 3D to spadanie kropelek krwi na kamerę. Beznadzieja; Walka/Akcja: Zbyt chaotyczna. Za dużo okrucieństwa. Ok - film o wojnie, ale bez przesady. Odcinane ręce, urwane kończyny (?) Kit. Jednym słowem kit.
Potem na szczęście poprawiłam sobie humor i spotkałam się z Kingą i Miśką w mieście. Chodziłyśmy przez 3 godziny po Sferze i oglądałyśmy wystawy sklepowe. Bałam się, że dziewczyny nie przypadną sobie do gustu, ale znalazłyśmy wiele wspólnych tematów. Tak to jest, jak ludzie interesują się czymś poza płcią przeciwną.
Po powrocie do domu obowiązkowo komputer i film "Grease". Na razie oglądnięty w połowie.
Dzisiaj zbiórka w postaci gry miejskiej z okazji "urodzin" V BDHek. Klimaty wojenne - powstanie. Goniliśmy po mieście w poszukiwaniu punktów, listów i łącznika. Poznałam kolejne druhny, Iwo przedstawił mnie swoim znajomym harcerzom. Nigdy nie pomyślałabym, że marznąc w Cygańskim Lesie, będę czuła się wspaniale. W lesie szukaliśmy desantowców - Cichociemnych.
Teraz kurczę się przy biurku. Jutro mam mnóstwo nauki na zapowiadające się sprawdziany. Makabra. Wsłuchuję się w piosenki Enyi i uspokajam się nieco. Na koniec dodam kilka zdjęć z minionego tygodnia. Może się spodobają. Klucze ptaków odlatujących do ciepłych krajów i "notatki" z fizyki.
Do zobaczenia ;*


piątek, 14 października 2011

Pokój


Dobry.
W tym tygodniu działo się dużo, ale jakoś nie mam siły i chęci tego opisywać. Obiecałam ostatnio notkę o moim pokoju, więc piszę. Przepraszam, że zdjęcia prześwietlone i w ogóle, ale światło jest nad wyraz złe do fotografowania ... 
Podróż po pokoju zaczniemy od biurka i poruszać się będziemy z ruchem wskazówek zegara.

 Na zdjęciu wyżej moje stanowisko pracy. Przy nim spędzam cały czas wolny. na oknie jakby ktoś nie wiedział są przyklejone zasuszone liście klonu i dębu. Za oknem balkon, a w dali (biały blask) widok na Magurkę i inne pagórki.

 Łóżko. Chyba nie ma co opisywać. Kilka miśków z dzieciństwa, dwie poduszki i czasami znajdą się tam także nieprzeczytane lektury. 

 Półka z papierkami i wieszakiem na biżuterię. Jest tam także zdjęcie Kubusia i Kropki, oraz gigantyczny misiek mamy, którego dostała kiedyś od mojego taty. W pudłach są podręczniki z gimnazjum i "sprzęt" sportowy w postaci kasków, okularów i rękawiczek na rower. 

 Wisząca półka i tablica korkowa. Na górnej półeczce kosmetyki różnego rodzaju, dwie niższe to zegar cyfrowy i książki. Na tablicy ważne informacje, bilety kinowe, zaproszenia i okulary papierowe 3D.

Szafa, drzwi i pawlacz. Na drzwiach plakat Aleksandra Rybaka, zdjęcia z gazetki klubu Gaja ze zwierzątkami (Borsuczyca, sarna, bóbr i ptaki) i znowu te zasuszone liście. Ach i taki mały haczyk z kluczami po prawej stronie drzwi. Bardzo praktyczny. W pawlaczu pudełka z zabawkami typu kinder niespodzianki i lalki Barbie. I chyba jakieś ozdoby choinkowe.

Komoda z wieżą, książkami (encyklopediami, atlasami historycznymi i bajkami) oraz głośniki, połowa gigantycznego kwiatka, obrazy (od lewej: Taormina, Barcelona + schowany za roślinką kościół) i zdjęcia przyjaciół. I oczywiście miska z kasztanami. 

Ostatni element podróży to kwiatek w całej okazałości, antyrama ze zdjęciami z tegorocznych wakacji w Hiszpanii oraz stojak na płyty. Tylko 20 z tych płyt należy do mnie, reszta - rodzice.

Zdjęcie ogólne. Na "prośbę" Kamili ;) Prześwietlone, ale jest.

To by było na tyle. Mam nadzieję, że się podobało. 
Trzymajcie się CIEPŁO, miłego weekendu ;*

niedziela, 9 października 2011

Kominkowo

Pochwalony
Nawet nie wiecie jak mi miło, gdy widzę , jak wiele osób czyta i komentuje moje posty. Ciesze się, że kogoś to interesuje. Jesteście wspaniałe ;* Dziękuję za rady co do kataru, na razie zażywam Sudafed, który podobno pomaga (A przynajmniej mojemu bratu pomógł). Dzisiaj nic szczególnego chyba nie napiszę, bo mam masę nauki i jakoś nie mam głowy na twórcze notki. W następnym tygodniu za to, przygotuję dla Was post z moim pokojem. Już od dłuższego czasu przygotowuję zdjęcia, staram się nie "odgapiać" pomysłów na notki od innych.
Miłej niedzieli ;* Do kiedyś tam ;)


Zaczynamy palić w kominku. Po domu roznosi się rozkoszne ciepło. Zaczyna się zima. Nie ma co.

sobota, 8 października 2011

Astronomia

Witam
Od wczoraj męczy mnie złośliwy katar. Jeśli mi nie przejdzie, nie pójdę w poniedziałek na basen, co mnie bardzo martwi. Na razie w koszu mam multum chusteczek. Nienawidzę kataru ...
No, dzisiaj miała być jakaś ciekawa notka. Zazwyczaj nie zdarzało mi się pisać na takie tematy, ale postarałam się jak mogłam.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że fizyka może być tak ciekawa. Zazwyczaj na lekcjach poznawaliśmy wzory na prędkość, grawitację i energię kinetyczną. Na tym się opierała nauka fizyki w gimnazjum. Teraz nasz pan fizyk otworzył mi oczy. To nie tylko wzory i prawa Newtona, ale astronomia. Nauczyciel opowiada nam o tym tak ciekawie, że nawet teraz siedząc w domu i mając dużo czasu wolnego, przeglądam artykuły w Internecie na temat śmierci gwiazd, czarnej dziury i mgławic. Do tego wyświetla nam na ścianie magiczne zdjęcia kosmosu. Umie opowiadać o odległościach we wszechświecie przez całą lekcję.  Poszperałam, poszperałam i wstawię dla Was kilka zdjęć. Cudne zjawiska. Jak kupię sobie w końcu tę lustrzankę, to zbieram pieniądze na teleskop :)
Mam nadzieję, że zdjęcia się spodobają. Miłej soboty ;*

Czarna dziura
Supernowa
Mgławica "Koński Łeb"
Mgławica
Galaktyka
Kometa i jej warkocz

piątek, 7 października 2011

Brzydko

Bonjour
Zaczyna się weekend. Szkoda tylko, że złą pogodą. Pada, a miały być dzisiaj zdjęcia klasowe na dziedzińcu. Przeniesione na kiedyś tam. Na domiar tego, w drodze do szkoły "rozdwoił" mi się parasol. Wylądował w głębokim koszu w naszej szatni. To chyba wina wiatru. 
W tym tygodniu mnóstwo kartkówek i kilka sprawdzianów. Ach i moje odpowiedzi z biologii dwie lekcje pod rząd.
We wtorek skorzystałam z dobrej pogody i odrobiny wolnego czasu. Wybrałam się na spacer z aparatem. Lustrzanka niestety była nieposłuszna i byłam zmuszona robić zdjęcia cyfrówką. Jestem z niej dumna. 
Dzisiaj tak króciutko, bo zimno mi i mam kilka ambitnych planów. Jutro postaram się napisać coś bardzo, ale to bardzo, ciekawego. Chyba, że Ktoś/Coś popsuje mi humor, to się będę użalała. 
Pozdrawiam ;* Miłego weekendu :)

Z tą piosenką wiążę wiele wspomnień. Miłe i te mniej ...

 
 

niedziela, 2 października 2011

Gotye

Dzień dobry!
Tak się zastanawiam o czym Wam napisać. Może wspomnę troszkę o wczorajszym dniu, a potem przejdę do tematu posta.
Otóż dnia poprzedniego (sobota) byłam na zbiórce wędrowniczek w hufcu. Była nas tylko czwórka, bo reszta walczy o pokoje w akademiku i przeprowadza się na drugi koniec Polski. Zbiórka była typowo historyczna. Poznawałam przeszłość harcerstwa, czyli: kto napisał hymn, kto stworzył krzyż, kto założył, w jakim roku, akcje z "Kamieni na szaniec". Jestem już umówiona na szycie munduru. Za dwa tygodnie mamy grę miejską i nasza drużyna będzie rywalizowała z drużyną mojego brata. Mmm ciekawe.
A teraz ... Gotye. Piosenkarz. Głos - cud miód. Tak melodyjny i przyjemny dla ucha ... nie da się tego opisać słowami. Oczywiście zaraziła mnie nią mama, która nałogowo słucha Programu Trzeciego, a wyżej wspomniany Gotye znalazł się na liście przebojów. Sami posłuchajcie. Genialny jest. Pokłony.
A teraz w rytmach "Somebody i used to know" biorę się za matematykę i angielski.
Do zobaczenia ;*

sobota, 1 października 2011

Ogrodowo

Dobry!
Nie mam weny. Przepraszam. Wrzucam zdjęcia ze spaceru po ogrodzie.

O 16.30 mam zbiórkę w hufcu. Ponoć narada jakaś.
Miłej soboty!


Jeżyny
Szczypiorek
Pietruszka
Poziomka
Dmuchawiec