czwartek, 26 maja 2016

Majowe unikaty

Jeszcze niby 5 dni do końca maja, ale unikaty i podsumowanie zrobić można, bo już nic takiego unikatowego się nie stanie :D
Ten maj taki ubogi w posty ... w czerwcu obiecuję poprawę!

1. Książka/film


Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów

Tytułu nie zniosę ... ale opiszę. Marvel jak zwykle mnie zachwyca, bo jest Downey Jr. :D W filmie mamy to, czego się spodziewamy - wojnę bohaterów. Nikogo nie zdziwi, że grupa Iron Mana vs Kapitana. Coś nowego, czyli postać Spidermana i Czarnej Pantery. Bardzo pozytywne zaskoczenie, idealne dawkowanie humoru i powagi. Polecam, bo na takie filmy lepiej iść do kina i widzieć na dużym ekranie.



Patryk Vega "Służby specjalne. Podwójna przykrywka"

Taki mam kierunek i takie mam zajafki. Służby specjalne marzą mi się od dawna. Mój tata dostał od nas na urodziny chyba już jedną z książek Vegi, w której opisywał pracę policjanta. Mojemu tacie, jako policjantowi, bardzo się spodobała, dlatego skusiłam się na książkę o służbach specjalnych. Jestem dopiero na początku, ale już czyta mi się ją bardzo dobrze, fajnie, szybko i mam nadzieję, że w ten długi weekend ją łyknę, żebym mogła zostawić tacie do przeczytania.

2. Piosenka


3. Ubranie

W tym miesiącu duuużo butów. No bywa, szykuje mi się praca jako kelnerka i wyjazd na Wyspy, więc trzeba mieć w czym dreptać.

sklep: czas na buty
Poszukiwałam długo balerin, które byłyby jednocześnie do chodzenia na co dzień, a także eleganckie. Te akurat dostałam dzień przed balem wydziału, także miałam okazję je rozchodzić i wypróbować. Spisały się. Cieszę się, że są lakierowane, bo nie zmokną tak bardzo podczas deszczu, a zdarza się, że trzeba chodzić, gdy pada...

Najzwyklejsze na świecie tenisówki/trampki. Zorientowałam się, że nie mam żadnych lekkich butów zabudowanych na lato, tylko buty sportowe i baleriny. I oczywiście mnóstwo szpilek.
Nie dość, że też będą do kelnerowania, to jeszcze pasują do krótkich spodenek. A jak się w nich wygodnie auto prowadzi! ^^


I ostatnia rzecz, kupiona w osiedlowym sklepie z butami. Byłyśmy tam już raz z Elą po jej buty zimowe i była zadowolona, więc teraz wybrałyśmy się po coś letniego. Ja - sandały, ona - szpilki. Szukałam czegoś eleganckiego, delikatnego w miarę, na lekkim podwyższeniu, ale nie obcasie, a także bez japonkowego wykończenia.

4. Strona www

---

5. Zdjęcie/obrazek


No bo tak mało zdjęć mamy wspólnych mimo tylu miesięcy znajomości. 

6. Kosmetyk

Leci pomadka i lakiery. Lakiery, to takie typowe dla mnie.

Czego się spodziewać? Oczywiście Golden Rose. Te dwa lakiery dostałam do Eli na urodziny, trafiła w 10. No ok, w końcu kilka tygodni przed trułam jej, jakie kolory bym chciała kupić :D
Kolory to 47 (fioletowy) i 128 (granatowy). Kocham lakiery GR za trwałość, pigmentację, konsystencję i szybkie schnięcie. I taki piękny błysk.
Na drugi ogień idzie pomadka z Yves Rocher. Tam kupuję tylko pomadki, bo działają bardzo fajnie nawilżająco, odżywczo, wyrównują usta i dzięki nim nie mam problemu z odstającymi, wyschniętymi skórkami. Zazwyczaj decydowałam się na bezbarwne pomadki, ale tym razem - na lato - zaszalałam i wzięłam coś koloryzującego. Nadaje lekki czerwony kolor. Mojej mamie oczywiście się nie podoba, ale to ja w tym chodzę, nie ona :D

7. Biżuteria

Czy tatuaż metaliczny można zaliczyć do biżuterii? W sumie jest to niezsuwająca się bransoletka :)


Ponieważ była to moja pierwsza przygoda z takim tatuażem ozdobnym, nie poszłam w jakość, bo to tylko próba. Spisał się, dobrze wyglądał. Debiut miał na balu wydziału, gdy do czerwonej sukienki dobrałam złote dodatki i zamiast wielkich bransolet nałożyłam tatuaż.
Zmył się bardzo fajnie peelingiem.

8. Jedzenie


Chwalę się gdzie mogę moim popisowym tortem Tiramisu. Smakuje wszystkim, a mi się nigdy nie znudzi pieczenie go :D

9. Sytuacja

Działo się sporo, ale najważniejsza rzecz: skoki spadochronowe!




Poza tym był jeszcze bal wydziału, moje 21 urodziny, grill u babci Konrada i potem znajomych z wydziału, teraz Boże Ciało i nasz nieoficjalnie długi weekend (bo UJ ma w piątek zajęcia...)

10. Technologia

Odkryłam piękno sticky notes na laptopie. Genialne, nie mam już wszystkiego poprzylepianego na wierzchu laptopa lub na ścianie nad biurkiem za pomocą karteczek samoprzylepnych, ale wszystko zapisane, ładnie poukładane i edytowane na komputerze. Można zmieniać kolory, szerokość, układ, minimalizować, ukrywać. Jestem wniebowzięta. Dla takiej osoby jak ja, która wszystko musi mieć pozapisywane, to idealne rozwiązanie.




Pierwsze truskawki w tym roku | pudełko na lakiery z Pepco | stolik na balu wydziału | wino od Eli
Już spódniczki zamiast spodni | grill u znajomych | lakiery w pudełku | potrawka popijana winem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna