niedziela, 15 października 2017

No tak, znowu zaniedbuję bloga i nie piszę nic poza unikatami.
Minęły już dwa tygodnie studiów, które na razie nie dały mi się we znaki. Godzę jakoś pracę i naukę, ale muszę ostro walczyć o wolny chociaż jeden weekend w miesiącu, żeby pokazać się raz na jakiś czas rodzinie. Akurat za tydzień jadę na dwa dni.
Za zarobione pieniądze pozwoliłam sobie na zakup nowych butów na zimę, pięknych muszkieterek. Ale nie jestem samolubna i wyposażam auto na zimę. Mam w planie malowanie zderzaka, jakaś kosmetyka pod maską, filtry i chyba czeka mnie naprawa nawiewu. Przynajmniej opony, płyny i wszystkie narzędzia na zimę mam.
W domu robi się nam coraz przytulniej, bo znosimy coraz więcej rzeczy do mieszkania, zagracamy dom. Nie mamy jeszcze zimowych ubrań i modlę się, żeby zima poczekała jeszcze chwilę, zanim nie zwiozę ich z domu rodzinnego.
Planuję już listopad, robię notatki na przyszły tydzień na zajęcia i zapisuję w kalendarzu ważne rzeczy do zrobienia, zapamiętania. Trochę tego jest, o wszystkim trzeba pamiętać. Obowiązków dochodzi z dnia na dzień. Plus uderza dorosłość i pamiętanie o praniu, jedzeniu, rachunkach lub sprzątaniu po wszystkich ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna