niedziela, 18 sierpnia 2019

Energylandia

Dawno tak się nie wybawiłam! Okazało się, że parki rozrywki i kolejki górskie to mój żywioł. Generalnie, jeżeli coś jest szybkie i wysoko, to mój żywioł :)
W okolice Zatoru przyjechaliśmy już dzień wcześniej, żeby wieczór spędzić w naszym licznym gronie 9 osób u przyjaciela w domu rodzinnym. Mieszka 3km od parku rozrywki, więc bardzo dogodna lokalizacja, a każdy z nas miał mniej więcej taką samą odległość do pokonania, żeby tam dojechać.
W środę grill, a w czwartek cały dzień szaleństwa na atrakcjach. Było nas 9 osób, z czego tylko 3 dziewczyny. Chyba byłyśmy bardziej podniecone i zadowolone z kolejek górskich niż wszyscy faceci razem wzięci. Cieszę się, że udało się maksymalnie wykorzystać czas w parku rozrywki, chociaż na 3 atrakcje nie zdążyłam wejść. Nadrobię w najbliższym czasie.
Trafiliśmy na idealną pogodę, bo było ciepło i słonecznie, ale nie do przesady. Było na tyle ciepło, że po wodnych atrakcjach zdążyłam wyschnąć. A przemokłam do suchej nitki aż 3 razy!
Mimo straszenia mojego brata, że jak wolny dzień, to nie wejdę na żadną kolejkę przez tłumy ludzi, było naprawdę fajnie. Chyba bez względu czy weekend czy dzień roboczy, generalnie w trakcie wakacji Energylandia tętni życiem.
Polecam każdemu, bo nawet ludzie o słabych nerwach znajdą coś lżejszego dla siebie, albo pod presją grupy - przełamują się na coś bardziej ekstremalnego.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna