wtorek, 29 sierpnia 2017

Urlop w domu

Jest mi trochę głupio i dziwnie, że tak dawno nic nie wstawiałam na bloga. W sumie to od jednych unikatów do drugich.
Dostałam trochę wolnego, więc pojechałam do rodziców, babcia obiecała zrobić duszonki. Cieszę się, że przyjechałam chociaż na trzy dni. Taka tu cisza, spokój, niebo czyste. I moje zwierzaki.
W Krakowie i tak całymi dniami czasami siedzę sama, rzadko kiedy spędzamy z Konradem chociaż popołudnie, bo mijamy się przez pracę. Dlatego wolę siedzieć w domu, gdzie mam z kim porozmawiać, nie muszę ciągle sprzątać i myśleć czy zostało jeszcze mleko w lodówce.

Czas leci jak szalony. Zaraz wrzesień i ostatni miesiąc studenckich wakacji, a mój jedyny urlop to na razie tylko pobyt u rodziców. Marzy mi się wyjazd gdzieś, niekoniecznie za granicę, ale żeby odpocząć, wyrwać się z Krakowa, najlepiej w góry, bo w październiku nad polskim morzem jest już zimno.

Zaczęło mi się samodzielne (prawie), odpowiedzialne życie. Powoli muszę zacząć planować te następne dwa lata na studiach, żeby ich aż tak nie zmarnować i mieć lepszy start po.

Pracuje mi się dobrze. Mam super ludzi w pracy, dzięki czemu jest przyjemniej, czas leci szybciej, chętniej jeździ się na zmianę znając wcześniej współpracownika na dany dzień. Na nocki jeżdżę autem, więc Punto nie stoi bezczynnie, czasem je przewietrzę.

Jutro unikaty, duszonki, krótki wypad do Bielska z mamą, czytanie książki i pewnie jakieś Glee.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna