czwartek, 3 listopada 2022

Coraz bliżej ... ślubu.

No właśnie, dopiero do mnie to dociera powoli, bo kończymy zapraszać gości, odebrałam suknię ślubną i czas zastanawiać się nad finalnym menu. Byliśmy końcem października na weselu najstarszego brata J., więc mieliśmy przedsmak zabawy do białego rana, a ja test wytrzymania w szpilach całą noc. Dobrze, że szwagier miał dwa miesiące przed nami ślub, bo miałam jeszcze szansę przemyśleć kilka rozwiązań, a przede wszystkim mogłam bawić się z całą rodziną przyszłego męża na weselu.

Czasami trudno mi sobie wyobrazić i uświadomić, że zostało tak mało czasu do tego szczególnego dnia. Mam wrażenie, że przez budowę domu myśli mam za bardzo zajęte innymi sprawami i nie interesuję się swoim ślubem jak typowa panna młoda, nie kupuję dodatków, ozdób, kolorowych dekoracji na salę, nawet nie mam koloru przewodniego wesela. Jakoś to przecież będzie. Mamy super salę, której ufam w 100% i wiem, że nie muszę się martwić o wystrój, bo staną na wysokości. Znalazłam fotografa i na podstawie jego portfolio też jestem spokojna o klimat naszych zdjęć. Nasz DJ mimo młodego wieku prezentuje taką kulturę osobistą i dobór zabaw, że nie mam żadnych obaw, że ludzie będą siedzieć przy stołach znużeni. Oby wszystko poszło po mojej myśli, a wiadomo, że jak jedzenie i muzyka będą dobre, to nic innego się nie liczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna