Tak oto zaczęłam II semestr. Sesję zdałam całą, co jest dla mnie wielkim osiągnięciem, bo było to ciężkie pół roku. Następne kilka miesięcy wydaje się być nie tak ciężkie i może bardziej interesujące. Przede wszystkim - nie ma historii.
Mam poniedziałek wolny, a pozostałe 4 dni na 8.00. I nie będzie spania do 9.00 chociażby. Kończę najpóźniej o 17.30, więc też nieźle.
Siedzę w mieszkaniu, oglądam filmy i szukam zajęcia. I postanowiłam, że w końcu to zrobię - wyzwanie minimalistki. To 21 zadań, jedno na dzień. Ale w sumie mam teraz troszkę luźniej, mniej się szlajam, siedzę sama, to zrobię!
jakie fajne zadania, moze podkradne pomysl :)
OdpowiedzUsuńklaudiett.blogspot.com