środa, 23 marca 2016

Bezpieczeństwo Narodowe - III semestr

Zauważyłam, że pisałam o przedmiotach na kierunku tylko z I semestru. Niestety zapomniałam zrobić krótki opis tych z II semestru, to chociaż III opiszę. Właśnie zaczęłam IV, więc mogę się na chwilę rozluźnić i poopisywać przeszłość. No może nie aż taką, bo z jednym przedmiotem ciągle się męczę, ale to taki szczegół.

Zacznijmy od Międzynarodowych Stosunków Politycznych. Kolejne z serii misz-masz, powtórka wszystkiego, co się wcześniej przewijało przez studia. Czyli jakie są zagrożenia z terroryzmu, z migracji, co to liberalizm, problemy bogatej Północy i biednego Południa, co to realizm, idealizm, pojęcia bezpieczeństwa pod każdym kątem. Prawie. Wykład + ćwiczenia. Tylko na ćwiczenia chodziłam, chociaż były w poniedziałki o 19:30 i była to ostatnia rzecz, którą mi się chciało robić o takiej porze.

Współczesne Stosunki Międzynarodowe po 1945 roku. W I semestrze miałam Historię Stosunków Międzynarodowych do 1945 roku, to teraz była jakby kontynuacja. Ponieważ prowadzący, zarówno wykładów jak i ćwiczeń, jest wielbicielem Azji, to na niej się skupiliśmy w programie. I oczywiście mnóstwo Afryki, bo program obejmuje Rok Afryki (1960) i dekolonizację kontynentu. Wymagające, pamięciówka, ale ciekawie prowadzone zajęcia.

Instytucje Bezpieczeństwa Międzynarodowego. Kolejny misz-masz, bo omawiamy instytucje, które powtarzają się na praktycznie każdych zajęciach, czyli NATO, ONZ, KBWE, UE. Na szczęście tylko wykłady, jakoś zdane.

Formacje policyjne II i III RP. Prowadzone w formie wykładów. Wykładowca z racji wieku i pochodzenia z Krakowa, wtrącał anegdotki o prezydencie Dudzie, z którymi ma wspólnych znajomych, opowiadał o pracy BORowca rzeczy, których nie słyszy się na co dzień. Dużo o umundurowaniu, wyposażeniu, służbie, szkoleniach, rekrutacji, ale także o kobietach w Policji ;)

Historia Polski. Moja zmora, chyba największa na tych studiach. Na nieszczęście przedmiot prowadzi u nas małżeństwo - ona ćwiczenia, on wykład. Materiału jest ogrom, a wydawałoby się, że w sumie skupiamy się tylko na jakichś 300 latach. Ale te 3 wieki obejmują Kozaków, Tatarów, Szwedów, Krzyżaków i powstanie za powstaniem, rozbiory. A wieńczy wszystko I i II Wojna Światowa. Gdyby jeszcze nie wymagano od nas znajomości każdego dowódcy wojska, brygady itp, a także marszałków, premierów i ministrów.

Międzynarodowe Prawo Humanitarne i Konfliktów Zbrojnych było chyba najprzyjemniejszym przedmiotem w tamtym semestrze.

Polityka Bezpieczeństwa Energetycznego to omawianie polityki energetycznej największych państw i mających największe znaczenie w tej dziedzinie. Wiele ciekawych informacji, ale dla kogoś kto się tym w ogóle nie interesuje nie będzie nic interesującego.

Technologia Informacyjna czyli informatyka. Głupoty w Excelu, ale niektóre rzeczy w Wordzie naprawdę przydatne. Niestety trafiłam tak, że zajęcia  miałam w środy wieczorem, trwały one 2h 15 minut i kończyłam o 21. Za dużo komputera...

Język angielski czyli coś, co w sumie jest najmniej wymagającego na tych studiach. Nie oszukujmy się, prowadzący ma taki styl bycia, jakby nigdy mu się nie chciało, połowa zajęć to "porozmawiajcie na ten temat w parach". Ale sprytnie podpuszcza nas do dyskusji o polityce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna