piątek, 29 maja 2015

Majowe unikaty

Maj się kończy, więc leci kolejne podsumowanie miesiąca. Unikaty, unikaty!

Książka

Czuję się żałośnie. Bo kiedy ostatni raz zamieściłam tu opis jakiejś książki? W wakacje obiecuję, coś z tym zrobię i zacznę czytać. Bo teraz nie mam nawet kiedy.

Film

Avengers 2! W końcu w kinach, w końcu obejrzane (chyba jako ostatnia ze wszystkich moich znajomych). Jednak jestem bardzo zadowolona, nie zawiodłam się mimo tak wielu niepochlebnych opinii i recenzji. Bo dla mnie liczy się fakt, że jest Marvel, są superbohaterowie, jest Iron Manm jest Thor. I mogę umierać, bo jestem szczęśliwa.


Piosenka

W tym miesiącu szaleję za Linkin Parkiem. Na konferencji, na której ostatnio byłam, podłożono jedną z piosenek zespołu pod filmik. Wróciły mi wspomnienia i to, jak bardzo ich kiedyś lubiłam. A brzmienie mają tak cudowne, że wróciłam do słuchania LP. I tak oto ściągnęłam (pirat!) całą dyskografię. I tak oto męczę uszy tym oto gatunkiem. Konkretna piosenka? The catalyst.

Ubranie

Będzie coś innego, bo buty. I to na sporym obcasie, a właściwie słupku. Mam je już odprawie dwóch lat, ale jakoś nigdy nie miałam okazji w nich za dużo pochodzić. Leżały w szafie. Raz w kościele, raz na maturę. A tu ostatnio wyszło słońce, założyłam je na obiad rodzinny do restauracji i pokochałam od nowa. Zapakowałam do Krakowa. Czekam na piękna i pewną pogodę i będę szaleć po rynku! Najbardziej lubię w nich okrągły nosek. Bardzo źle mi się chodzi w butach ze szpicem, chociaż lekkim. I według mnie nie wygląda tak ładnie jak zaokrąglone końce. Tylko słupek mnie wkurza, bo wolę szpilkę. Przyzwyczaję się, muszę się poświęcić i namordować zanim przywyknę do innego rodzaju chodu. Przy okazji podziwiajcie moje nóżki :D

 
 

Strona www

Pewnie spora część osób stronę kojarzy, ale ja Internety dopiero zaczynam odkrywać i taka oto wpadłam na stronę Prawdziwa Buka. Absolutnie fenomenalna, trafione teksty. Niesamowite! Tak bardzo niektóre pasuję ^^ Wklejam kilka świetnych, które przypadły mi do gustu. Codziennie nowe! Ja przeglądnęłam już wszystkie, które wyszły :D

 
 
 

Zdjęcie/obrazek

Nie wiem pod co zaliczyć to, co teraz tutaj zobaczycie. Oceńcie sami. Ale jest to naklejka na laptopa, na całą wierzchnią klapę. Jestem absolutnie zakochana. Laptop stał się indywidualny, oryginalny, przyciąga wzrok i z chęcią go wszędzie noszę, nawet jeśli odpada mi ramie od ciężaru torebki.



Kosmetyk

Tutaj dwie, a właściwie trzy rzeczy.
Pierwsza to woda toaletowa. Moschino I Love Love, którą zażyczyłam sobie od cioci na urodziny. Pamiętam, że pierwszy raz miałam z nią do czynienia w gimnazjum. Już wtedy zapadła mi w pamięć i bardzo spodobała. Od tamtego czasu nie miałam okazji kupić jej, ponieważ zawsze miałam jakąś wodę, którą musiałam wykorzystać, a jej zapach mi nie przeszkadzał. Ponieważ ostatnio szukam zmian, nowych rzeczy, to odświeżyłam swój zapach i tak oto pachnę cytrusami :) Polecam gorąco!


Kolejne rzeczy to lakiery i inne bajery do paznokci z Golden Rose. Ostatnio ciągnie mnie do tej marki, bo zaczęłam od kremowego lakieru. Potem dokupiłam sprawdzający się utwardzacz. Następnie usłyszałam o magicznych właściwościach diamentowej odżywki i ostatecznie dokupiłam jeszcze czarny lakier, bo poprzedni z innej firmy mi się kończy i chyba "psuje". Na zdjęciu wyżej widać kawałek moich paznokci. Według mnie to ich idealny kształt i prawie idealna długość, żeby je ciągle malować. Odżywkę stosuję od 2 tygodni, więc efektów jeszcze nie widać, ale i tak jestem zadowolona, bo przedłuża trwałość lakieru na paznokciach, z czym zawsze miałam największy problem, bo na następny dzień po malowaniu miałam już odpryski.


Biżuteria

Delfinki! Nawet zapomniałam, że mam ten naszyjnik. Wracam do niego, bo przypomina mi wakacje (pamiątka z Grecji). I ma kształt serduszka, ale nie taki pretensjonalny.


Jedzenie

Będzie bardzo pyszny deser. Nieskomplikowany, a prezentuje się świetnie. Światło na moich zdjęciach pozostawia wiele do życzenia, ale musicie mi uwierzyć, że naprawdę jest świetny. Przepis na niedzielne Trifle Siby tutaj. Deser warstwowy, idealny na późnią wiosnę i zbliżające się lato.



Sytuacja

Ciężko będzie znaleźć jedną, bo w maju dzieje się tak wiele. Przede wszystkim skończyłam 20 lat. I czuję się z tym wspaniale! Po drugie byłam na komunii kuzyna w Warszawie zaraz po nocy muzeów, którą spędziłam z powiększoną ekipą pyrkonową. Po trzecie były juwenalia, które także udało mi się zaliczyć. Maj jak zawsze obfity i zapełniony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna