sobota, 7 stycznia 2017

Nowe mieszkanie

Uff, już w nowym lokum. Niestety przez te mrozy (-23 w nocy) auto Iwo nie odpaliło i musiałam sobie poradzić sama z Punto. Miało być pięknie, tylu kolegów i znajomych, a jak trzeba to nikt nie pomoże. Na szczęście zmieściłyśmy się na dwa razy z całym dobytkiem.
Myślałyśmy, że pakowanie było straszne, ale przeżyłyśmy koszmar z rozpakowywaniem. Do tego zmęczyło nas noszenie wszystkiego z domu do samochodu i z samochodu do następnego domu. Bardzo długo próbowałyśmy uporać się z rozłożeniem bagaży w pokoju, mamy tu zdecydowanie mniej szafek i półek na pochowanie rzeczy, dlatego większość leży w pudłach i czeka na lepsze miejsce do położenia. Przez to, że miejsca mało, może zrobię przegląd szafy i rzeczy letnie schowam pod łóżko, a te, których nie nosiłam i nie założę pewnie do końca roku, wywiozę do domu. W pokoju leżą spiętrzone walizki, które nam pomagały w przeprowadzce. Na szczęście je także wywieziemy do domów rodzinnych. Naprawdę mam nadzieję, że uporamy się z nadmiarem przedmiotów w pokoju. Jest minimalnie większy od poprzedniego, ale nie taki zagracony meblami.
Mieszkanie ma swoje plusy - piekarnik elektryczny, dużą lodówkę z większą zamrażarką, prysznic i pokestop pod domem. Widok mamy na mały ... dziedziniec (?) między blokami. Aktualnie znajduje się tam górka śniegu, po której cały dzień zjeżdżały na sankach dzieci.
Przy rozpakowywaniu towarzyszyła nam pizza, pośrodku bałaganu. Tak koczowniczo dawno nie było. Szukanie noży i kubków po pudłach, byle zjeść w miarę jak ludzie. Wieczorem rozeznanie po osiedlowym sklepie. Mamy szczęście, bo jest to oddział małego sklepu z sieci Auchan.
Żeby lepiej się spało - piwo i zimne kawałki pizzy plus jakiś serial. Padam na twarz, za dużo nerwów na dzisiaj, wysiłku. Głowa mi pęka pół dnia, czuję się, jakbym miała kaca. Mam fale zmęczenia i zbyt dobrego humoru.
Na podsumowanie dodam zdjęcia bałaganu przeprowadzkowego. Niestety nie sfotografowałam auta, z którego bagaże praktycznie wypadały.
Może jutro zrobię ładniejsze ujęcia przy lepszym świetle.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna