poniedziałek, 2 stycznia 2017

Po Sylwestrze

Dopiero dzisiaj odpocznę po zabawie noworocznej. W sumie od kiedy przyjechałam do Krakowa pod koniec starego roku, tak cały czas coś się działo, odwiedzali nas znajomi, my wychodziliśmy z nimi na miasto lub ich odwiedzaliśmy.
Bigos smakował wszystkim, którzy go próbowali. Słowa "jak u mamy" można traktować jako bardzo cenny komplement.
Rok 2017 rozpoczęłam podpierając głowy chłopaków w nocnym autobusie do domu. I wysłuchiwaniu jakichś dziwnych obietnic na przyszłość.
W tym tygodniu parę zajęć, może nawet jakiś referat do zrobienia mi wskoczy, a w piątek i sobotę - przeprowadzka do nowego mieszkania. Na szczęście mam dobrego brata i pomoże mi swoim autem - dodatkowym do przewozy wszystkich klamotów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna