sobota, 10 września 2016

Dużo lenistwa w domu

Odkąd wróciłam z Anglii nie ruszam się z domu na dłużej niż kilka godzin. Tak jak na początku ceniłam sobie to lenistwo, tak teraz czuję się coraz gorzej, bo nie mam z kim wyjść, nie mam gdzie wyjść, nawet auto mi ciągle ktoś podbiera i nie mogę się do miasta wyrwać.
Tylko gram i gram, nawet do ogrodu nie wychodzę, bo opalać się nie ma jak i słońce jakieś nieśmiałe. Jestem żałosna, ale w sumie czemu mam się wysilać i robić cokolwiek, jeśli zostało mi jeszcze tylko kilka takich dni i od połowy września śmigam na praktyki. A od października studia, także też krucho będzie z błogim lenistwem. Chociaż patrząc na zalążki mojego planu zajęć, który właśnie sobie układam, nie będzie aż tak źle. Oby przedmioty, brzmiące o dziwo ciekawie, były do zniesienia.
Przez siedzenie w domu zmuszam się nawet do generalnych porządków - wywalania rzeczy, które wydawały się kiedyś tak niezbędne, a teraz są tylko gratami zajmującymi miejsce w szafkach. Poznajdywałam perełki ukryte wśród kartek, stare pierścionki, które nosiłam jak byłam dziewczynką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna