niedziela, 4 września 2016

Sierpniowe unikaty

1. Film


W tym miesiącu mam dla Was serial. Pod koniec pobytu w Anglii zaczęliśmy oglądać z Konradem serial animowany "Avatar. The last airbender". Najwięcej w sumie oglądnęliśmy odcinków na lotnisku, gdzie czekaliśmy 5h na samolot i w samym samolocie podczas dwugodzinnego lotu.
Magowie dzielą się na zaklinaczy czterech żywiołów - Wody, Powietrza, Ziemi i Ognia. Rodzeństwo, Katara i Sokka, znajdują chłopca zamrożonego w lodowcu, który okazuje się zaginionym Avatarem, czyli osobą, która ma uratować świat przed Narodem Ognia. To tak w wielkim skrócie.
Bałam się, co to będzie, bo zalatywało azjatycką bajką, ale ucieszyłam się, jak usłyszałam, że oryginalny dubbing jest angielski.
Polecam ze względu na ciekawą fabułę, miłe dialogi, dobry humor i interesujące, zróżnicowane postaci.


2. Piosenka


Czemu Alexander? No bo uwielbiam każdą jego piosenkę i dawno go tu nie było :)

3. Ubranie


Przypadkowo wracając z zakupów spożywczych z Eweliną i Konradem zahaczyliśmy o sklep z odzieżą damską. Konrad pilnował zakupów, a ja poszłam oglądać. I wyszłam z taką cudowną, słodką sukienką. Idealna na letnie dni, chociaż myślę, że z jesienną pogodą też sobie poradzi. Bardzo podoba mi się w zestawieniu z jeansową kurtką.
Nie dość, że błękitna, to jeszcze w kropki i ma kołnierzyk. A odcięcie gumką w talii, bardziej bliżej biustu, ładnie go podkreśla.

4. Strona www

W sierpniu znowu dużo grałam w WoWa, który zachęcał mnie do dalszego działania i expienia przez wprowadzenie nowego dodatku: Legion. Kupiłam przedpremierowo, korzystając z kilku korzyści, dlatego wciągnęłam się jeszcze bardziej. Najbardziej ucieszyło mnie wbicie 100 poziomu :)




5. Zdjęcie


A w magazynie w Oxfordzie znaleźliśmy takie czapki. Nie mogliśmy się oprzeć ^^

6. Kosmetyk

Tak jak dawno nie było Rybaka, tak dawno nie było Ziaji. I oto jest krem do twarzy. Zdecydowałam się na pestki winogron, ponieważ chcę używać go pod podkład, nawilży moją skórę w odpowiednich miejscach, ale także nie natłuści za bardzo.


7. Biżuteria

---

8. Jedzenie

Z Anglii przywiozłam dużo słodyczy, z alkoholi tylko Bayleysa, ale największą furorę zrobił syrop z czarnego bzu. Jest niesamowicie orzeźwiający, ma ciekawy smak i smakuje wyśmienicie z wodą gazowaną. Myślałam, że zaskoczę rodziców, ale jak się okazało, pili taki robiony przez gospodynię, u której wynajmowali pokój na wakacjach. Polecam spróbować jak będziecie widzieli :) Tescowy produkt.




9. Sytuacja

Przede wszystkim to, że wróciłam z Anglii i jestem już w Polsce. Ale poza tym mój 5-cio dniowy pobyt w Oxfordzie i praca przy konferencji międzynarodowej na Wydziale Matematyki. Naszym zadaniem było serwowanie kawy, ciastek i lunchu młodym, spragnionym wiedzy o mikroskopach, ludziom. Praca nużąca, bo były długie przerwy, na których nie było co robić, ale pieniądze dobre :)

10. Technologia

Nie ma technologii, bo moja karta SD w telefonie się popsuła i nawet nie mogę pobrać aktualizacji!

P.S. A mixu też nie będzie, bo w lipcowych omyłkowo wrzuciłam zdjęcia zarówno z lipca, jak i części sierpnia, więc klops, zawaliłam. No cóż, w lipcu mix lipca i sierpnia był :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna