poniedziałek, 8 czerwca 2020

Bieszczady

Bieszczady od jakiegoś czasu były na mojej liście "to go", zwłaszcza z J., bo polubiliśmy taki sposób spędzania wolnego czasu. Weekend zaliczam do mega udanych, byliśmy tam z jeszcze jedną znajomą parą, z którą super spędziliśmy czas. Mieliśmy wynajęty domek cały dla siebie, przy którym mieliśmy altankę z grillem i zestawem wypoczynkowym. W sobotę chodziliśmy po górach, w niedzielę musieliśmy już wracać do domu, więc po drodze zahaczyliśmy tylko krótko o Solinę i spacerowaliśmy nad zaporą. Na szczęście pogoda w miarę nam sprzyjała, jak już padało, to wieczorami i w nocy.
Będzie bardzo dużo zdjęć, ostrzegam, ale ciężko wybrać tylko kilka.





A po deszczu - takie błotniste Bieszczady

A po deszczu - takie błotniste Bieszczady


Cała leśna łąka czosnku niedźwiedziego











Nasz domek i obejście dookoła niego


Solina


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna