czwartek, 14 stycznia 2021

Zima zła

Tak, wiem, że jak jest zima, to musi być zimno.

Tak, wiem, że mieszkam w górach, to musi być śnieg.

Ale ja po prostu nie cierpię zimy! Pasowałoby mi, gdyby ciągle było 1-5 stopni na plusie, śnieg tylko w górach ponad 800 m n.p.m. W sumie nawet gdyby leżał poza drogą, a ona pozostałaby sucha i czarna. Tak by było ok.

Mam wrażenie, że większość osób tak się cieszy na padający śnieg. Rano już chciałam zawracać do domu. Ba, chciałam zostawić auto w pobliskiej wsi i iść pieszo do domu. To, co się działo w naszym powiecie dzisiaj, to był istny armagedon. Napadało mnóstwo śniegu, ślizgało się wszędzie, na drodze szybkiego ruchu nie jechałam szybciej niż 50 km/h. Co chwilę spowolnienia, stłuczki, auta blokujące podjazdy. Bałam się zatrzymywać w miejscu, bo za każdym razem miałam problem z ruszeniem. Z drżącymi nogami zaparkowałam pod pracą i od razu postanowiłam, że nie wracam swoim autem do domu. Niech stoi po pracą. Pojechałam z J. do mnie, zrobiliśmy obiad, a jutro rano podrzuci mnie tata. Może do jutra popołudnia drogi w mieście w końcu zostaną odśnieżone i wrócę bez problemu.

Mieszkamy w miejscowości górskiej, a to, co dzieje się w centrum na głównych drogach to jakaś masakra. Niektórym, na przykład mojemu J., aż się oczy świecą, jak widzi tyle śniegu. Nie boi się białych dróg. No pod tym kątem się cholernie różnimy. Może leżeć śnieg, ale daleko, daleko, wysoko, wysoko.

Zasypuje nas, a ja nie mogę się doczekać jutra godzin wieczornych, kiedy będę już spokojnie w domu i cały weekend nigdzie się nie ruszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna