sobota, 10 grudnia 2016

Blogmas #10

Mimo, że mam wolne, to wstałam o 9:00 i akurat wróciła mama z zakupów spożywczych. Mmm świeża bagietka ^^
Pomagałam mamie w tłumaczeniu dowodów rejestracyjnych i w końcu poszłam obejrzeć moje auto po naprawie. Zapach lakieru nie zniknie chyba tak prędko, ale wygląda pięknie, niczym nowy. Szkoda, że takim kosztem.
Ciasto się upiekło, zaraz będzie przekładanie, bo w planie na weekend jest babka na ukos, tzw. metrowiec. Zrobiłyśmy jeszcze babeczki z kremem czekoladowym ozdobione bakaliami albo owocami. Od samego podjadania składników już jestem zamulona do końca dnia.
U babci jak zwykle - herbata i coś słodkiego. Nawet czekoladę na spóźnione mikołajki dostałam, i to moją ulubioną - Collage z Milki. Ma w sobie wszystko co lubię - małe orzeszki, kawałki ciemnej czekolady i maliny.
Tata z Iwo oglądają film, mama coś stuka w komputerze, a ja mam zamiar nadrobić notatki na studia i napisać kilka stron do pracy licencjackiej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna