niedziela, 18 grudnia 2016

Blogmas #17

Poranne wstawanie o 9:00 w weekend zakończyło się sukcesem. Ruszyłyśmy z rana do centrum załatwić zamówienie w Avonie, ja potem pognałam do ksero po skopiowanie materiałów na NATO, a także do bibliotek zwrócić książki i niektóre przedłużyć.
Małe sprzątanie i wprosiłam się na obiad do Konrada, bo czemu nie ^^ 
Po maratonie "Legendy Korry", wyciągnęłam go do Bonarki na bubble wafle. Matko, jakie to jest dobre!
Centra handlowe i wszelkie inne sklepy wieczorami pękają w szwach od tego tłumu ludzi. Ale za  to ulice rano są takie spokojne, ulice takie nieprzeludnione. Miłe uczucie. Wtedy czerpie się rzeczywistą przyjemność ze spacerowania i załatwiania spraw bez kolejek :)


I bardzo szczęśliwa ja z waflem :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna