sobota, 10 marca 2018

Kolejne pytania na poznanie się

Może jeszcze ktoś pamięta, że robiłam takie coś, jak pytania na poznanie się. Więc leci kolejna dziesiątka pytań, już czwarta jeśli mnie pamięć nie myli.

Jaki jest twój ulubiony sposób tracenia czasu?
Zdecydowanie oglądanie seriali i filmów. To mnie najbardziej relaksuje, posłucham angielskiego, czasami nawet oglądam bez napisów. Jak się wkręcę w jakiegoś aktora, serię, serial lub gatunek,  to już nie tak łatwo mnie z niego wyciągnąć. 

Czy masz jakieś zwierzę? Skąd się u ciebie wzięło? 

W domu rodzinnym od 6 lat mieszka u nas pies, owczarek niemiecki długowłosy - Charon. Na początku 2012 roku pożegnaliśmy naszego poprzedniego psa, również owczarka niemieckiego. Kajo miał 11 lat, odszedł z powodu choroby. Charon trafił do nas w lipcu tego samego roku, zakupiony w hodowli w Milówce. Była to piękna kulka. Radości było wiele, tak samo jak i kłopotów, bo był, w sumie nadal jest, bardzo dominujący i z początku nie do ogarnięcia. Ale poszedł do psiego przedszkola i się uspokoił :) Teraz mały  potwór biega po ogrodzie i straszy ludzi. Robi wrażenie groźnego, ale jaki jest majestatyczny!
Wiele osób go chwali i podziwia, ale jednak nie ma odważnego do pogłaskania. Zawsze wolałam duże psy, tak zostałam wychowana. Był kiedyś bokser, potem hart afgański, a teraz dwie rasy to owczarki niemieckie.
I ma boskie imię, dosłownie ;)





Mamy jeszcze kotkę - Kropkę. Mały futrzak jest z nami od 2008 roku, więc w tym roku ma 10 lat. Jest to najbardziej pospolity dachowiec, który znalazł się u nas bardzo przypadkowo. Pewnie kiedyś opisywałam historię kota, ale nie chce mi się grzebać w archiwum.
Pewnego razu, jesienią, zbieraliśmy z bratem orzechy włoskie u prababci w ogrodzie. Dla żartów zaczęliśmy naśladować miuczenie kota i jakieś maleństwo też zaczęło miauczeć. Miauczeliśmy cały czas i podążaliśmy za źródłem głosu. Doprowadziło nas to do miesięcznego kotka, który leżał w potoku za płotem. Była malutka, mieściła się w dwóch dłoniach. Cała mokra, piękna, skradła nam serce. Mieliśmy niełatwe zadanie - przekonanie mamy na kota, która ich wtedy nie lubiła. Na szczęście udało się przekonać tatę, który od razu się w niej zakochał. Tak oto mała trafiła do nas i teraz mama nie wyobraża sobie bez niej życia :)
 
Bez jakiej rzeczy nie wyobrażasz sobie życia? 
Powiedziałabym, że bez przytulania, bo jestem osobą, która potrzebuje wiele bliskości. Ale nie można powiedzieć, że jest to rzecz, więc napiszę prosto - bez słodyczy. No cóż, muszę przyznać, że nie jestem zbyt silną kobietą, lubię słodkości, chociaż ostatnio jem ich mniej ;) Ale cukier! Wiem, biała śmierć, ale tak samo jak wszystko inne. Póki mam dobrą figurę i żadnych problemów ze zdrowiem, cerą, mogę sobie pozwalać na słodycze. Plus poprawiają samopoczucie, prawda?

Czy miałeś kiedyś okazję przemawiać przed dużą publicznością? Jakie to uczucie? 
Wystrzegam się  występowania gdziekolwiek. Jestem osobą nieśmiałą w większych grupach, na samą myśl, że coś powiem i wszyscy będą się patrzeć i słuchać, jakoś mi nieswojo. Unikam jak mogę prezentacji, referatów i odpowiedzi ustnych. Nie umiem bez trzęsących się nóg, zimnych dłoni i łamiącego głosu wygłosić nawet kilku słów w grupie 15 osobowej na zajęciach na studiach. Kiedyś występowałam przed publicznością, ale był to głównie jakiś układ taneczny w SP lub Gimnazjum. W LO kilka razy mówiłam coś na akademii, ba, raz nawet udawałam modelkę i byłam na "wybiegu". Ale każda taka sytuacja mnie stresuje i bardzo to przeżywam. Jestem czerwona, gorąco mi, ale dłonie mam zimne i sine. Głos się załamuje, zaczynam szybko i niezrozumiale mówić. Takie rzeczy się dzieją ze mną :D

Na jakie strony w Internecie najczęściej wchodzisz? 
Wiadomo, jak każdy Facebook. Na drugim miejscu znajduje się YouTube - oglądam wiele kanałów, obserwuję sporo Youtuberów. Wieczorami oglądam główne wydanie wiadomości TV Republika. I codziennie wchodzę praktycznie na Jak Dojadę, żeby sprawdzać komunikację po Krakowie.

Jak często przeklinasz? 
Bardzo rzadko. Jeśli przeklinam, to znajomi robią oczy i milkną, bo oznacza to, że jestem bardzo zła, wręcz wściekła. Chyba, że jestem pijana, wtedy też się zdarzy, ale robię to bardzo rzadko. Sama nie lubię kiedy ktoś w moim  towarzystwie klnie. Staram się zwracać uwagę na język, chłopcy nawet już się nauczyli i przepraszają za słownictwo, jak im się mocno zaklnie.

Jaki jest najdziwniejszy przesąd czy wierzenie z jakim się spotkałeś? 
Mój chłopak zaskakuje mnie różnymi dziwnymi przesądami, zabobonami. U mnie w rodzinie nigdy się o nich nie mówiło, nie wierzyło tym bardziej. Witanie lub żegnanie przez próg - niedozwolone, bo przynosi pecha. Nie można kłaść nowych butów na stole, bo będą niewygodne.

Wolisz kino czy oglądanie filmów we własnym domu? 
Ostatnio miałam takie pytanie na egzaminie z angielskiego w eseju. Kino ma swój klimat, ale chyba wolę oglądać w domu. Banalny pierwszy powód - taniej. Po drugie - mogę leżeć, siedzieć, półleżeć - przyjąć jakąkolwiek pozycję, nie jestem skazana w domu na fotel w kinie. Mogę siedzieć w bieliźnie, dresach, pidżamie i delektować się wygodnym podłożem. Mam blisko do jedzenia, mogę jeść co chcę, nawet rybę i kotleta z ogórkiem kiszonym, a nikomu nie będę szeleścić ani pachnieć jedzeniem. Kolejny powód - mogę w każdej chwili przerwać i iść do toalety, nie bojąc się, że ominie mnie jakaś super scena. Super powód - mogę przewinąć napisy i zobaczyć od razu scenę po napisach!
Wiem, dom to jeden wielki rozpraszacz i za mały ekran, żeby oglądać spektakularne filmy. Ale jestem domatorką, lubię swój dom, mieszkanie w Krakowie, lubię wygodę.

Jaki znany film za którym wszyscy szaleją jest według ciebie do niczego? 
Więzień Labiryntu cz. 2 - przepraszam wszystkich, dla których jest to niesamowite kino, ale do mnie ten film kompletnie nie przemawia. Widziałam dwie części, trzeciej nawet nie tknę. Pierwszą jeszcze pamiętam, była ok, ale aktorzy jacyś drewniani. W drugiej drewniani z kijem w tyłku. Jeśli film nie zapada mi w pamięci i nie mogę sobie przypomnieć o co chodziło, to znaczy, że nie był wart mojej uwagi. Mam tak z wieloma pozycjami. Nie uważam się za jakiegoś znawcę, ale cenię sobie dobre kino.

Po jaką muzykę sięgasz, kiedy nie masz pomysłu czego posłuchać?
Mam na YT taką playlistę "do nauki". Tam mam składanki piosenek filmowych, najlepsze hity ulubionych wykonawców. Najczęściej puszczam właśnie ścieżki dźwiękowe z filmów, ale często również Dire Straits, George Michael, Phil Collins.

piątek, 2 marca 2018

Lutowe unikaty

1. Film




Black Panther z uniwersum Marvela. Bohater pochodzi z bogatego, wręcz utopijnego państwa w Afryce. Miał już swój epizod w ostatniej części Avengers, z tego co pamiętał należał do team Captain America.
Tytułowy Black Panther przejmuje tytuł króla Wakandy po swoim ojcu i musi poradzić sobie z problemem nielegalnego handlu ich najcenniejszym surowcem - vibranium.
Wszystko utrzymane w tematyce rdzennej, głęboko etnicznej. Muzyka do filmu to głównie bębny i jakieś rytualne wstawki. Trudno mi pisać o tym filmie, aby w żaden sposób nie być rasistowską, ponieważ - mówi o bogatych Afrykanach. Dla fanów komiksów, superbohaterów - jak znalazł.

2. Piosenka


3. Ubranie

---

4. Strona internetowa

TV Republika - ostatnio moje źródło informacji. Słucham codziennie wiadomości wieczornych.

5. Zdjęcie

To chyba na razie nasze najlepsze zdjęcie. Cudownie. Słońce, radość, miłość i zwierzęta ^^

6. Kosmetyk

Obkupiłam się w tym miesiącu. Zapolowałam na kosmetyki kolorowe, jak i pielęgnacyjne.


Była promocja w Golden Rose 5 lakierów za 4 z serii Color Expert. Kupione (od lewej) nr 30 malinowo-wiśniowy, nr 22 koralowy, nr 69 złoty, nr 02 biały, nr 50 miętowy.
Najwięcej lakierów mam z serii Rich Color, z Color Expert były dotychczas tylko 2, ale poszerzam i testuję kolor idealny. Rozprowadzają się super, są mocno napigmentowane, ale mniej niż Rich Color. Trzymają się w miarę długo.


Następnie z Golden Rose krem BB, kolor 02. Nakładam go palcami, pędzlem dziwnie wychodzi. Nie kryje całkowicie, ale dzięki temu nadaje naturalny efekt.
Drugi produkt - krem pod oczy i na powieki z Ziaji. Bardzo dobrze się komponuje z kremem do twarzy również z Ziaji. Nie podrażnia, wchłania się szybko, ma ładny zapach.

7. Biżuteria

---

8. Jedzenie

W tym miesiącu najadłam się pyszności - sushi, sałatka z kozim serem, bagietka z gruszką i serem pleśniowym. Ale przeważa sushi od samego szefa kuchni z gwiazdką Michelin.




9. Sytuacja

Jakoś przeżyłam sesję zimową po pierwszym semestrze magisterki. Same egzaminy nie były trudne, gorzej z terminami. Przez cały tydzień, dzień w dzień, miałam egzamin. Niby skończyłam szybko i potem miałam 3 tygodnie wolnego, ale wymęczyło nas to.
Wspominałam w poprzednim poście, że w Walentynki pojechaliśmy na 5 dni z zaprzyjaźnioną parą do Pragi i była to cudowna wycieczka. Mnóstwo wspomnień, zdjęć i radości. I chwile razem.
Udało nam się też spotkać w większym gronie (4 osoby!)  u naszej przyjaciółki z LO, która rok temu wyszła za mąż, urządziła się z mężem w domu i spodziewa się potomka. Nadrobiłyśmy plotki, pogaduchy. Nie obyło się bez poważnych rozmów o życiu. Na szczęście ona jedyna z naszego grona tak wyleciała do przodu z dorosłym życiem, reszta naszego zespołu nadal spokojnie chilluje na studiach bez planów na dalsze kilka lat :D
Pod koniec ferii poszłam z mamą i jej przyjaciółką na koncert Juana Carlosa Cano (wygrał 5. edycję The Voice of Poland) z projektem Joe Cocker. Świetnie było ^^



10. Technologia 

Pozbyłam się mojego starego Samsunga, wymieniłam na nieco młodszy, ale nie nowy Huawei Nowa. Przejęłam po mojej mamie, działa bez zarzutów, jest szybki i długo trzyma baterię. Ograniczyłam aplikacje, gry i od razu pracuje się lepiej. Nie jestem zwolenniczką kupowania nowych rzeczy, trendy, zaawansowanych technologicznie, bo sama nie wykorzystuję go w ten sposób. Póki poprzedni sprzęt nie będzie sprawiał problemów, nie widzę potrzeby wymiany.


Sałatka nr 1 - kozi ser, buraki, żurawina i miód | wielka karuzela w jeszcze większym sklepie z mnóstwem zabawek w Pradze | wspomniana bagietka z serem pleśniowym, gruszką i pomidorami koktajlowymi | hiacynt (niezbyt korzystne zdjęcie) dla świeżo upieczonej żony i przyszłej mamy - Kingi | pączki od sąsiadki (homemade) na tłusty czwartek | zima zaatakowała i sparaliżowała powiat | sałatka nr 2 - kurczak z karmelizowaną cebulą, ziemniakami i grillowaną kukurydzą | Muzeum Techniki w Pradze - jedno z wielu wspaniałych aut


Charon coraz częściej w domu przez te mrozy | WZ i zielony koktajl - powitanie w domu | pocztówki przywiezione z Pragi | Aloe Vera Liczi 1,5 litra ambrozji | zielona herbata w oczekiwaniu na autobus do domu | koncert Juan Carlos Cano | jedzenie z Pragi - biszkopty z Milki, studentska, batonik kawowy, krakersy o smaku bekonowym, lentilky i fanta o smaku białych winogron | magnesy z Pragi