czwartek, 31 grudnia 2020

Blogmas 2020 #31

Żegnamy ten rok, który nic rewelacyjnego nie wniósł do mojego życia, a niektóre aspekty opóźnił lub uniemożliwił ich zmianę. Czekam na pozytywny vibe w 2021. Sylwestra spędzamy w domku nad jeziorem pijąc kolorowe drinki, więc jest dobrze.

środa, 30 grudnia 2020

Blogmas 2020 #30

Dotarliśmy do naszego sylwestrowego domku. Ekipa zmieniła się z 9 osób do 7, ale przynajmniej jest legalnie. Jemy, pijemy, rozmawiamy i to jest super czas spędzony ze znajomymi.

Cięcie bardziej niż zwykle

Nie płaczę za ściętymi włosami, zwłaszcza, że wiem, że to dla ich dobra. Postanowiłam z końcem roku wprowadzić zmianę i ścięłam włosy. Niektórzy nie zauważyli różnicy, rodzice na przykład myśleli, że będą jeszcze krótsze. Oczywiście zrobiłam zdjęcia przed i po. Tym razem poszłam do salonu fryzjerskiego koleżanki z harcerstwa, więc poza cięciem doradziła mi jak dbać o włosy i je suszyć. Postawiła na długość do obojczyków z cieniowaniem przy twarzy, żeby ciekawie się układały. Jestem już po pierwszym myciu w domu, układają się jeszcze inaczej i mają większą objętość niż na zdjęciach zaraz po wizycie w salonie. Szybko rosną mi włosy i wiem, że na wiosnę już będą miały fajną długość.







wtorek, 29 grudnia 2020

Blogmas 2020 #29

Mam dosyć dzisiejszego dnia. Poranek spędziłam w kuchni, między innymi krojąc cebulę, czego nienawidzę. Na 11:00 pojechałam do pracy na inwentaryzację i przez błędy i kłopoty z numerami, ciągle musiałam czekać i marnowałam czas na to czekanie. Z pracy wyszłam o 19:20 ostatecznie, nie jadłam obiadu, nawet nic za bardzo na mnie nie czekało do zjedzenia. Musiałam upiec spody do ciasta na Sylwestra. Kto kiedykolwiek robił kruche ciasto wie, jak trzeba się umęczyć z jego wyrabianiem, a potem rozprowadzaniem na blasze. Do tego góra naczyń do zmycia i stolnica. Na koniec dnia - mycie włosów, ogarnianie pokoju, myślenie o tym, co muszę spakować na wyjazd. Chcę po prostu iść spać ... 

poniedziałek, 28 grudnia 2020

Blogmas 2020 #28

Ścięłam włosy! Ale o tym w innym poście. Zrobiłam duże zakupy w Kaufland dzisiaj, już na Sylwestra, bo zgłosiłam się do gotowania obiadu. Po zrobieniu sylwestrowego mani, łupiłam orzechy na ciasto i oczywiście poraniłam sobie opuszki palców.

niedziela, 27 grudnia 2020

Blogmas 2020 #27

I wyspałam się w końcu! Na śniadanie chcieliśmy wypić sok wyciskany ze świeżych owoców, ale dodaliśmy trochę za dużo imbiru i wyszła ostra siekiera. Po takiej dawce imbiru na pewno będziemy zdrowi jak ryby.

Na obiad rodzinny przyjechaliśmy do mnie, a popołudnie spędziliśmy na grze w planszówki. Ten dodatkowy, trzeci dzień świąt minął szybko, a ja do Sylwestra będę kontynuowała codzienne posty.


sobota, 26 grudnia 2020

Blogmas 2020 #26

Drugi dzień świąt w połowie spędziłam na malowaniu obrazu, a w połowie u J. Wieczorem, po zamknięciu kolejki, pojechaliśmy na Żar zobaczyć nocną panoramę Beskidów. Mój aparat nie ogarnia nocnych zdjęć, więc mam tylko widok stacji. Na dobre spanie - grzane piwo.

piątek, 25 grudnia 2020

Blogmas 2020 #25

Pierwszy dzień świąt był rodzinny - 3 godziny planszówek, obiad, czytanie książki, kawa i ciacho u babci w domu obok. Nawet połączyliśmy się na WhatsAppie z ciocią z USA i tak sobie rozmawialiśmy na głośnomówiącym. Poza tym słuchając koncertu Kwiatu Jabłoni zaczęłam malować kolejny obraz po numerach. Jak ja to lubiłam przy okazji Flasha, przede mną kolejne relaksujące malowanie obrazu - tym razem kosmos. Przy tym robię zdjęcia po nałożeniu każdego z kolorów, mam obecnie 3 z 28. Mam nadzieję, że powstanie fajny post na bloga i przede wszystkim - porównam dwie różne firmy.



czwartek, 24 grudnia 2020

Blogmas 2020 #24

Nastał dzień wigilii Bożego Narodzenia. Tegoroczna będzie inna niż poprzednie, bo pandemia ograniczyła nas liczbowo i tym razem ciocia z kuzynami została w Warszawie. Ponadto, będą to pierwsze święta bez mojego dziadka. Nigdy nie spędzaliśmy razem świąt, ale sama świadomość, że nie złożę mu życzeń sprawia ból i wiem, że mama będzie nieszczęśliwa.

Ciasto gotowe, sałatka zrobiona, zupy nastawione. Praca wre, ale widać końcówkę. Zostało 5 godzin do kolacji wigilijnej, więc sporo czasu i już nie mogę się doczekać jedzenia!

Wesołych świąt kochani. Niech te święta, mimo swojej negatywnej niezwykłości, będą pozytywne i szczęśliwe.

środa, 23 grudnia 2020

Akcesoria do paznokci - wkręcam się w ozdoby

Opanowałam świat przesyłek z Chin, podczas gdy wszyscy już dawno w tym siedzą. Bawię się aktualnie szaleństwem z lakierami do paznokci i wszelkich akcesoriów. Poza moimi ulubionymi szklanymi pilnikami, bez których nie wyobrażam sobie życia, mam jeszcze kilka nowości. Przy okazji zdjęcie skrzynki drewnianej po winie, w której wszystko trzymam.

Niestety, obecnie nie mam kiedy i jak zrobić zdjęć w dobrym świetle, chociaż trochę dziennym, bo wracam z pracy już po ciemku.

Przede wszystkim - blaszki ze wzorami do odbijania na paznokciach. Na zdjęciu przykładowe 4 blaszki z 11, które zamówiłam. Nie mogę zrobić im zdjęcia z góry, bo odbijam się z telefonem i światłem. Załapał się też mój świąteczny paznokieć z odbitą śnieżynką.

Blaszki wymagają ode mnie więcej pracy z racji gorszej jakości, ponieważ muszę nakładać lakier na cały wzór, zbierać co najmniej dwa razy z blaszki i szybko odbijać stemplem. Zazwyczaj zdejmie mi się jeszcze sąsiedni wzór, więc muszę go poprawiać na stemplu. Czekam aż przyjdzie etui na blaszki, żeby się nie rysowały o siebie w pudełku.


 

Skoro blaszki, to też stempel, czyli clue tego wszystkiego. Stempel to uchwyt i silikonowa część. Silikonik musi być mięciutki i klejący, żeby lepiej odbijał wzór. Przede wszystkim, musi być czysty, więc demontuję stempel po pracy i trzymam w woreczku. Do tego mam karty do ściągania nadmiaru lakieru z blaszki, są plastikowe, żeby nie rysowały metalu.




Poniżej będą rzeczy, których jeszcze nie używałam, ale przyjdzie na to czas. Są diamenciki, pyłki i narzędzie do robienia wzorów, kropek, na paznokciach. Z tym ostatnim wiążę nadzieje. 




Zapomniałabym o tasiemkach do zdobienia paznokci. Najłatwiej będzie robić kratę lub skosy na płytce, ale jeszcze nie testowałam i zakładam, że będę musiała utrwalać wzory top coatem. Tasiemką są naprawdę cieniutkie, jak widać po moich palcach.



I mamy moją skrzyneczkę z lakierami, w wolnej przestrzeni mieszczą się jeszcze powyższe rzeczy. Dodatkowo ze starej podkładki pod myszkę zrobiłam sobie matę pod malowanie paznokci, więc biurko jest chronione! Są tam jeszcze dwa bloczki polerskie, osuszacz do lakieru, naklejki wodne, folia holograficzna i taśma klejąca, do pomocy ze stemplem. Jeden ze stempli spisałam na straty, bo potraktowałam go zmywaczem, a jest to surowo zabronione przy silikonie.

Czuję się jakby bardziej profesjonalnie mając taki swój arsenał.

Blogmas 2020 #23

Jakoś przeżyłam ten ostatni dzień przed świętami w pracy, ale skróciłam go o 2 godziny, bo już naprawdę nie mogłam wytrzymać. Ostatni raz tak wcześnie wróciłam z pracy, jak pracowałam na produkcji w listopadzie.
Po powrocie zabrałam się za paznokcie na święta, bo jutro będzie już tylko gotowanie i sprzątanie. Postawiłam na czerwone z białymi gwiazdami i białe z zielonymi i czerwonymi wzorami - choinką i jeleniem. Jestem dumna z nich, w końcu wychodzą mi stempelki. Dzięki radom https://www.instagram.com/aboutallandnothing.nails/ w dm na Instagramie, zaczęłam bardziej ogarniać stemplowanie lakierami i robienie wzorów. Natalia jest moim paznokciowym guru!

wtorek, 22 grudnia 2020

Blogmas 2020 #22

 Tylko ta myśl, że w czwartek zaczyna się wolne daje mi siłę do wytrwania w pracy. Już naprawdę mam trochę dosyć i potrzebuję chwili wytchnienia.

Pakowaliśmy z J. dzisiaj ostatnie prezenty, więc na święta wszystko gotowe. Wysłałam też maile do wszystkich firm, z którymi współpracujemy w pracy, więc to także odhaczone. Jeszcze tylko zwrotka mailowa i koniec.

Jestem ostatnio trochę poddenerwowana, poza hormonami raz w miesiącu coś jeszcze mnie gryzie. Nie wiem co to, ale może to kwestia przemęczenia, braku wolnego, takiego luzu psychicznego. Za dużo siedzi mi w głowie, za dużo myślę i się martwię o przyszłość. Błagam, niech rok 2021 będzie lepszy i owocniejszy.

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Blogmas 2020 #21

Prezent dla rodziców J. mam, mały i skromny, ale liczy się gest. Wybrałam Grzanca Galicyjskiego i Torcik Wedlowski. Dzisiaj również ubrałam choinkę w domu, jak co roku spadło to na mnie. Jest złoto czerwona z kolorowymi światełkami.

Seria o Ani Shirley

Skończyłam Anię, jak postanowiłam, w tym roku. Cieszę się, że dotrzymałam tego postanowienia i przeczytałam zaległe części.

Czytanie serii o Ani w dorosłości, zarówno mojej, jak i jej, było niesamowite pod tym kątem, że lepiej to wszystko rozumiałam. Jest mi niezwykle przykro, że skończyłam serię. Wiem, że są jeszcze opowiadania z Wyspy Księcia Edwarda, ale nie interesują mnie losy ludzi poza Anią Shirley. Chciałabym kiedyś być taka jak Ania - dobrą żoną, matką, przyjaciółką.

Ostatnią część czytało mi się tak dobrze dlatego, że mimo fikcyjnych postaci wojna była prawdziwa - Lucy M.M. opisywała I Wojnę Światową i przywoływała autentyczne bitwy.

Ania była dobrym książkowym zakończeniem roku. Jej optymizm i nadzieja w lepsze jutro na pewno po części na mnie wpłynęły. Przeżyła wojnę, a ja nie przeżyję pandemii?

niedziela, 20 grudnia 2020

Blogmas 2020 #20

Podejście do Klimczoka numer 2. W miniony weekend nic nam z tego nie wyszło, jakoś trasy pomyliłam i nie pykło czasowo. Dzisiaj się udało, dodatkowo było pięknie, słonecznie i ciepło mimo 2 stopni na plusie. Widoki jak zwykle nie zawiodły, mgła była tylko w dolinie, więc ze szczytu widać było wynurzone sponad mleka wierzchołki Beskidu Śląskiego. A w oddali - Tatry!



sobota, 19 grudnia 2020

Blogmas 2020 #19

Mieliśmy dzisiaj podziwiać widoku z Ochodzitej, ale niestety zaskoczyła nas gęsta mgła - zazwyczaj jest ona w dolinie, a szczyt czysty, tym, razem było odwrotnie. Za to zamarznięte rośliny na szczycie tego małego wzniesienia robiły wrażenie, wszystko zamarznięte jakby w bok, musiało porządnie wiać.



piątek, 18 grudnia 2020

Blogmas 2020 #18

Piątek zawsze cieszy, zwłaszcza jak szybko mija w pracy. Dzisiaj dużo rzeczy mnie zdenerwowało w pracy, ale sałatka, którą zrobiliśmy z J. na obiad od razu poprawiła humor. Po obiedzie odebrałam przerobione kozaki, więc mam w czym chodzić podczas brzydkiej zimy. 4 para kozaków, to już chyba dosyć na razie...

czwartek, 17 grudnia 2020

Blogmas 2020 #17

Nie wierzę ... skończyłam Rillę ze Złotego Brzegu i ... skończyłam serię o Ani Shirley. Jak z końcem czegokolwiek, czuję pustkę i niedosyt, ale była to piękna przygoda. O serii będzie jeszcze osobny post, obiecuję.

środa, 16 grudnia 2020

Blogmas 2020 #16

Lubię kończyć dzień zakupami w Etam. Ten prezent na pewno wyląduje pod choinką - pod papierem skrywa się dziewczęca, delikatna pidżama dwuczęściowa, składająca się z krótkich spodenek i koszulki na ramiączkach. Barwy szarości z białą koronką, od razu będzie się lepiej spało!

wtorek, 15 grudnia 2020

Blogmas 2020 #15

Żadna firma nie ma piękniejszej choinki od nas! Ma 3 metry i ubrana jest w barwach naszego logo, więc niebieska, turkusowa, biała i srebrna. 3 godziny roboty, mnóstwo brokatu i czarne ręce od brudnej drabiny. Furorę to na pewno zrobiłyśmy. A jaka produkcja dumna!

poniedziałek, 14 grudnia 2020

Blogmas 2020 #14

Aktualnie żyję w roku 1915, świecie I Wojny Światowej wraz z towarzystwem z Ani. Tamtejszy świat nie był łatwy, bo zewsząd było tyle śmierci. Obecnie również nas to otacza, w mniejszym rażeniu, ale jednak. W tamtym tygodniu dowiedziałam się, że zginął mój znajomy, potem mąż znajomej zmarł, a dzisiaj - samobójstwo w niedalekim otoczeniu człowieka, którego znam z widzenia. Ciężki ten rok ... Smutny ten dzisiejszy blogmas, ale inaczej dzisiaj nie umiem.

niedziela, 13 grudnia 2020

Blogmas 2020 #13

Taki mglisty i senny był ten dzień. Nie zmieniło to jednak naszych planów i wybraliśmy się na spacer. Miało być bardziej ambitnie, Klimczok, ale coś nam trasa i czas nie pasował, więc nie doszliśmy aż tak daleko. Mimo wszystko byliśmy wysoko w lesie, zmarzły mi włosy i nos.

Jak na wyprawę przystało - jest termos z herbatą i coś ciepłego.



sobota, 12 grudnia 2020

Blogmas 2020 #12

I finał Szlachetnej Paczki! Na dwie godziny pojechałam do pracy zawieźć z kierowcą paczki, a potem spędziłam południe na robieniu tortu dla brata.

Popołudnie spędziłam z J., bo tym razem byliśmy u mnie. Lubię takie zwykłe, normalne weekendy, a najbardziej nie mogę się takich doczekać w przyszłości - wspólnych na swoim.

piątek, 11 grudnia 2020

Blogmas 2020 #11

Cały dzień pakowania paczek mnie wykończył, zwłaszcza moje paznokcie, dlatego popołudnie spędziłam na czytaniu książki. Przedostatnia część serii o Anii poszła mi zadziwiająco szybko i już wzięłam się za ostatnią. Pożegnanie z Anią będzie ciężkie...

czwartek, 10 grudnia 2020

Blogmas 2020 #10

Jak nie ozdoby świąteczne, to szlachetna paczka i jak rok temu - sprawdzanie listy, wkładanie do pudeł i pakowanie paczek. Znowu padło na mnie, niepotrzebnie się w to zaangażowałam tak mocno, ale nie pozwolę, żeby ktoś psuł i źle pakował paczki dla rodziny. Paznokcie wołają o pomstę do nieba po batalii z kartonami, ale najgorsze za mną. Jutro znowu spędzę cały dzień w pracy na podłodze i będę zawijać wszystko w papier. Największy stres będzie w sobotę, czy na pewno wszystko się uda.

Blogmas 2020 #9

Daliśmy się ponieść w pracy świątecznemu szaleństwu i przygotowujemy się do ubierania wielkiej choinki! Na takich wielkich zakupach świątecznych jeszcze nie byłam, na wybieraniu bombek spędziłyśmy 1,5h w Castoramie.
Póki co cieszę się z udanej carbonary, bo wyszła nam naprawdę pyszna!

wtorek, 8 grudnia 2020

Blogmas 2020 #8

Dobrze się siedzi w pokoju, w którym już panuje świąteczny klimat. Nadrabiałam Teorię Wielkiego Podrywu, a w międzyczasie malowałam paznokcie. Przyszły mi, super szybko, blaszki ze wzorami i stempel do paznokci, więc wczoraj testowałam. Nie wiem czy to wina moja, blaszek czy stempla, ale jeszcze nic nie odbiłam na paznokciach. Pewnie kwestia wprawy, odpowiedniej ilości lakieru, a może też jakości stempla. Na razie domówiłam inne stempelki i czekam, aż na święta zapełnię wszystko śnieżynkami. Skrzyneczka na lakiery i akcesoria do paznokci zaraz będzie za mała ... 

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Blogmas 2020 #7

Robi się u mnie iście świątecznie! Kupiłam małą gwiazdę betlejemską i ubrałam dzisiaj swoją choinkę w pokoju. Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam choinkę w pokoju, mieszkając w Krakowie za rzadko się nią cieszyłam, bo tylko weekendami.

Wzięłam się dzisiaj za przesadzanie storczyka, coby wypuścił coś nowego. Pocieszam się tym, że nawet jeśli nie przyjmie nowych warunków (plus przesadzanie  na zimę to chyba nienajlepszy pomysł), to i tak miał same liście i suche, przekwitnięte badyle. Zainspirowana pięknymi storczykami znajomych i ich opowieściami jak je odratować i pobudzić do wzrostu, zapragnęłam tego u siebie. Ostatnio sądzę, że nie służy roślinom aż tak kiszenie się ze mną w pokoju - jednak nie mam ich jak ustawić, żeby były daleko od kaloryfera, a jednak miały dostęp do światła. Minus mieszkania na poddaszu z oknem balkonowym tylko na jednej ścianie.

Netflix ściąga z platformy z końcem grudnia Teorię Wielkiego Podrywu, więc nadrabiam jak szalona, bo jestem dopiero na początku 2 sezonu, a jest ich aż 12! Jeszcze do tego chcę czytać Anię - braknie mi doby.

niedziela, 6 grudnia 2020

Blogmas 2020 #6

Bardzo lubię nasze weekendy z J., nawet jeśli nie spędzamy ich tak aktywnie, tylko leniuchujemy, bo zasłużyliśmy.

Ostatnio nie konczą nam się tematy, chociaż kręcą się wokół jednego, ale uwielbiam te rozmowy. Miło mieć wizję przyszłości i z tyłu głowy planować dom.

sobota, 5 grudnia 2020

Blogmas 2020 #5

Sobotnie przedpołudnie spędziłam w kuchni na pieczeniu ciasta, a potem myłam auto. Do czego to doszło, że w pierwszym tygodniu grudnia można jeszcze myć auto na zewnątrz.
Wieczór sobotni to wino i mecz w dobrym towarzystwie.

piątek, 4 grudnia 2020

Blogmas 2020 #4

Dzisiaj poświęciłam popołudnie na rośliny w pokoju. Zajęłam się nimi kompleksowo, bo umyłam liście, zrasiłam wszystkie, podlałam i umyłam osłonki. Oby rosły pięknie i zdrowo!

Wieczór z rodzicami zaplanowaliśmy dooglądanie do konca najnowszego sezonu The Crown, a jutro mam zamiar spać i spać!

czwartek, 3 grudnia 2020

Blogmas 2020 #3

Kolejne intensywne popołudnie - tym razem spędziłam je na samotnych szybkich zakupach w galerii handlowej. Od razu po pracy pojechałam do jednej z galerii w Bielsku dokupić drobiazgi do prezentu dla szwagierki, przekąskę do czytania książki wieczorem, akcesoria do pakowania prezentów, kosmetyki, które mi sie skończyły i akcesoria do auta. Trochę mi się tego uzbierało, ale jestem juz tym sposobem gotowa na święta i nowy rok, bo nawet dziennik kupiłam nowy.

Czytam i czytam kolejną część Ani i cieszę się, że mam coś, co odciąga mnie od komputera codziennie wieczorem. Mam ambitny plan w przyszłym roku wziąć się za Władcę Pierścieni!

środa, 2 grudnia 2020

Blogmas 2020 #2

Drugi dzień grudnia to dzień dobrego jedzenia. Zostałam z tatą sama w domu, dodatkowo przyjechał J. od razu po pracy, więc przywiozłam nam wszystkim na obiad najlepszą chińszczyznę w Bielsku-Białej - od Azjaty obok dworca PKP, jakby ktoś chciał wiedzieć. Dobre jedzonko, dobre, a mała porcja napełniła mojego tatę po brzegi.

Do domu przychodzą mi kolejne katalogi z projektami domów. Mam już 5, jeszcze z 3 w drodze, więc czekam cierpliwie, chociaż mamy już chyba swój wymarzony domek! Czuję się jak Ania Shirley :) 

wtorek, 1 grudnia 2020

Blogmas 2020 #1

Zaczynamy coroczny blogmas! Również jak co roku będę pisała codziennie posty aż do Sylwestra. Mam nadzieję, że Internet w domku, w którym spędzimy aż 5 dni (!) mi to umożliwi.

Zazwyczaj 1 grudnia to były urodziny mojego dziadka, którego pochowaliśmy we wrześniu tego roku. Dzisiaj jedynie mogę ofiarować za niego modlitwę.

W pracy miałam kryzys i chciało mi się dużo spać. Popołudnie spędziłam z J., zjedliśmy obiad na mieście (w aucie w sumie, bo na wynos) i poszliśmy dokupić brakujące prezenty na święta. Galerie niby opustoszałe, miejsca na parkingu sporo, ale jakoś sporo ludzi. Reżim sanitarny wkurza niemiłosiernie, bo ciężko chodzi się w maseczce od samego rana.

Tak mija pierwszy dzień grudnia, zimowy, mroźny, ale słoneczny. Aż mi płyn do spryskiwaczy zamarzł w aucie i pojechałam już po zimowy do uzupełnienia. Nasza oblodzona ulica została poratowana jakimś sypkim czymś, więc może jutro nie wyląduję w płocie sąsiada.