niedziela, 27 listopada 2011

Andrzejki


Dzień dobry wszystkim!
Wczoraj spędziłam cudowny wieczór. Byłam na andrzejkach z harcerzami. Nigdy bym nie przypuszczała, że taka zabawa w tunel lub obstawianie pytań sprawi mi taką radość. Chyba pięć razy tańczyliśmy belgijski. Umiałam kroki i bardzo irytowało mnie, jak mylili się, w którą stronę w danym momencie się idzie. Poznałam wielu super ludzi, z którymi nie raz tańczyłam. Muzyka była rewelacyjna: Queen, ABBA, The Beatles.
Nie miałam nawet czasu zjeść ani wypić soku, bo jak tylko się ustało w tańcu, dopadali mnie z kredkami i malowali po twarzy. Od 17.00 - 21.00 nieustanny taniec. Ubóstwiam moje szpilki, które wytrwały ze mną wszystkie skoczne tańce i sambę, bo w innych chyba bym skonała. Nieraz miałam wrażenie, że zgubiłam je gdzieś po drodze podczas węża, albo, że fleczka utknęła w fudze, ale spisały się znakomicie. Nawet nie złapałam ani jednego oczka, więc jestem z siebie jak najbardziej dumna. Podczas tunelu umiałam wybrnąć z sytuacji i zawsze łapałam brata lub jego przyjaciela, z którym przyjechaliśmy.
Genialna muzyka, super zabawa, wspaniali ludzie i niezapomniane przeżycia. Do teraz czuję, jakbym stała tam na parkiecie.
A tak z innej beczki, jutro mam kartkówkę z logarytmów, których trochę nie rozumiem, odpowiedź ustną z "Makbeta" i basen, na który chyba nie pójdę, bo mam jakieś dziwne ugryzienia na nogach.
To na tyle, do zobaczenia w następny piątek!
Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia ;*

piątek, 25 listopada 2011

Ogólnie


Dobry wieczór!
Tydzień minął mi jak zwykle szybko i bez przykrych niespodzianek. Zakończenie poniedziałku było wyborne. Mam teraz wspomnienie z basenu, które wywołuje na mojej twarzy uśmiech od ucha do ucha. Ogólnie to pierwszy raz zaspałam do szkoły i to tak solidnie, bo zamiast o 5.00 obudziłam się o 6.00, a wtedy miałam już jako tako wychodzić z domu. Mama trochę się zirytowała, że mnie nie przypilnowała. Okazało się jeszcze, że mieliśmy zapowiedzianą kartkówkę na zerówce, więc pomyślała, że zrobiłam to specjalnie.
Tak w ogóle, to moja rodzinka ma ostatnio fazę na Iron Maiden (piosenka u góry).
Przy okazji, stwierdziłam, że strasznie zaniedbuję siebie, swoje życie towarzyskie i naukę. Chociaż w nauce jeszcze nie widać specjalnych skutków, moi przyjaciele na razie mi tego nie wygarniają, ale ja czuję to w głębi siebie i jestem ostatnio na siebie potwornie zła. Na domiar złego chcę poprawiać sobie humor słodkościami, a to bardzo, bardzo zły pomysł ... Z moją cerą tym bardziej. 
Jutro mam imprezę andrzejkową z harcerzami. Mam nadzieję, że będzie super, jak z resztą na każdej zabawie z nimi. Relacje zdam w niedzielę, jutro nadrobię Wasze blogi, a teraz zabieram się za oglądanie "Mój brat niedźwiedź", a następnie "Iron Man`a" na TVN.
I pozwolę sobie wspomnieć o moim nowym blogu, na który Was serdecznie zapraszam. (dalej>>)
Pozdrawiam i miłego weekendu ;*


czwartek, 24 listopada 2011

Filmowo

Witajcie!
Mam dzisiaj dzień wolny z racji próbnych matur z angielskiego. Jestem wniebowzięta, bo ominęły mnie najgorsze lekcje. Korzystając z wolnego dnia oglądnęłam zalegające filmy. 

"Iluzjonista" został przeze mnie oglądnięty we wtorek. Udało mi się go nagrać, mimo głośnych protestów brata, któremu wtedy leciał "Mentalista". Edward Norton gra główną rolę. Miałam okazję oglądać "Incredible Hulk", gdzie także miał główną rolę i już wtedy mnie zaintrygował. No więc jest kolejnym aktorem, który trafia na moją listę ulubionych. 
Akcja dzieje się na początku XX wieku. Film genialny, mroczny i tajemniczy klimat. Piękna muzyka i genialna gra aktorska.

 
Kolejnym filmem była "Alicja w krainie czarów", na którą bardzo chciałam się wybrać do kina, ale jakoś mi się nie udało. Trochę żałowałam, że byłam zmuszona oglądać to na komputerze i obraz był bardzo niewyraźny, ale i tak zrobił na mnie gigantyczne wrażenie. Kolejny raz Danny Elfman dowiódł jaki jest wspaniały i stworzył genialną muzykę filmową. Jego utwory słyszałam poprzednio w "Gnijącej pannie młodej". Mroczna muzyka oddająca klimat filmu. Poniżej macie jedną ze ścieżek dźwiękowych, która mnie zauroczyła:
Byłam zadowolona z gry aktorskiej Johnego Deepa. Mam wrażenie, że w każdym filmie porusza się tak samo czyli a`la Jack Sparrow.Mimo to, uwielbiam go i mogłabym ciągle oglądać filmy z jego udziałem. Według mnie ten aktor jest niezastąpiony i idealnie wciela się w rolę zbzikowanych bohaterów.
Polecam gorąco każdemu ten film :)

Następnie mój wybór padł na bajkę "Piękna i Bestia". Byłam święcie przekonana, że oglądałam już ten film za młodu, ale po pierwszych kadrach zorientowałam się, że nigdy wcześniej nie widziałam go na oczy. Oglądnęłam z zapartym tchem całą bajkę. Poznałam pierwotną wersję tej bajki. Oczywiście uległam jej i wczuwałam się w całą sytuację, napawałam się muzyką Disney`owską oraz pięknymi, magicznymi efektami. Towarzyszyły mi niezwykłe emocje. 

 Następnie zabrałam się za szukanie tego odpowiedniego filmu. Z bajki, którą oglądałam naście lat temu, szczególnie utknęły mi w pamięci przerażające organy. Po wpisaniu tego hasła od razu wyskoczył mi tytuł "Piękna i Bestia. Zaczarowane święta". 
Wspomnienia wróciły po usłyszeniu piosenki. Jakoś tak ciepło na sercu się zrobiło. Jestem napełniona pozytywną energią, więc zaraz zabiorę się chyba za kolejną Disney`owską produkcję zamiast uczyć się na jutrzejszy angielski.

Dziękuję bardzo, jeśli ktoś to wszystko przeczytał. Pozdrawiam serdecznie wszystkich :) Miłego dnia! :D
P.S. Założyłam drugiego bloga, w którym będę zamieszczała recenzje filmów. Zachęcam do czytania i wyrażania własnych opinii (zobacz >>).

niedziela, 20 listopada 2011

Mróz

 
 
Witajcie.
Dzisiaj nie stać mnie na żadną konkretną notkę. Wrzucę zdjęcia sprzed chwili i zmykam do chemii oraz biologii. Promieniotwórczość i immunogenność ... Ratunku. Przy okazji muszę streścić książkę o Banialuce w Bielsku. Mam nadzieję, że znajdę jakąś godzinę wieczorem, żeby spokojnie poczytać "Atramentową Krew" i spiłować paznokcie.
Zapomniałam wspomnieć, że wpisałam się na listę chętnych i prawdopodobnie na wiosnę będę gościła u siebie na tydzień ucznia z wymiany zagranicznej. Możliwe, że będzie wymiana z Hiszpanią. Obojętne mi to, jaki obcokrajowiec przyjedzie, chcę po prostu porozmawiać z kimś po angielsku i podszkolić się w nim. 
Do kiedyś, pozdrawiam ;* Miłego tygodnia Wam wszystkim życzę ;)

 
 
 
 

piątek, 18 listopada 2011

Czarno


Hej!
Na szczęście ten tydzień się skończył. Kolejny nie zapowiada się lepiej, ale jedynym pocieszeniem są próbne matury, a to oznacza, że we wtorek, środę i piątek zaczynamy na drugą lekcję, a czwartek mamy wolny. Będę żyła wolnym czwartkiem, kiedy mamy najgorsze lekcje. 
W tym tygodniu udało mi się oglądnąć w końcu "Amelię", którą pożyczyłam od Kingi jak u mnie była. Już od dawien dawna obiecywałam sobie, że go obejrzę, po usłyszeniu soundtracków, ale jakoś byłam zbyt leniwa. Zachwycił mnie klimat filmu, specyficzny humor i dobór aktorów. Chociaż nie za dużo z nich kojarzyłam, niektórych tylko z "Asterixa i Obelixa" oraz "Coco Channel".
We wtorek było zebranie w szkole. Mama nie mogła iść, ale jak na następny dzień pokazałam jej kartkę z ocenami, nie była za bardzo zawiedziona. Nie gniewała się nawet, aż tak bardzo za jedynkę z chemii i 25% z testu z matmy. No cóż, miałam pecha i zrobiłam bardzo głupie błędy. W następnym semestrze będzie lepiej :)
Znowu zapisałam się na Teatralia, jak w tamtym roku. Tym razem do nauki jest dwa razy więcej materiału i kilka lektur do przeczytania. No to już wiem co będę robiła w przerwie świątecznej ... Coś mnie także podkusiło do konkursu z historii o Kazimierzu Wielkim. Chyba oszalałam. 
I na koniec chciałabym się pochwalić, że w końcu mam mundur, Czekam teraz na getry i wywijki oraz chustę i mam pełne umundurowanie. Tryskam radością. Lecę do nauki, bo za trzy godziny przychodzi nauczycielka z angielskiego na lekcje. 
Dzięki za uwagę, trzymajcie się ;*
(Zostawiam Was ze zdjęciem słodkiego pączka i herbatki)

niedziela, 13 listopada 2011

Rammstein


Dzień dobry!
Bardzo Wam dziękuję za wiele miłych komentarzy pod ostatnim postem ;) 
Spędziłam właśnie 2 godziny nad zbiorem zadań z matematyki, czeka mnie jeszcze nauka na odpowiedź ustną z angielskiego i powtórka na chemię. Zauważyłam, że jeśli uważnie posłucham objaśnień pani na lekcji, o wiele łatwiej mi idą zadania z danego działu. Na razie sprawdza się tylko z chemii, bo na przykład na biologii mało co kontaktuję. Taki przedmiot na zerówce to jakiś koszmar. Nie umiem zapanować nad opadającymi powiekami. Na moje nieszczęście siedzę w pierwszej ławce i muszę ze sobą walczyć.
Tak może poza nauką, to mój tata wrócił dzisiaj o 4.00 z koncertu Rammstein. Był on w Pradze i wybrał się na niego z kolegami z pracy. Jak kilka miesięcy temu usłyszałam o jego zamiarach, nie mogłam wyjść z szoku. Tata jakoś nigdy wcześniej nie preferował takiej muzyki, sama nie umiem słuchać utworów tego zespołu. Plus jest taki, że chce mnie zabrać na jakiś najbliższy koncert AC/DC lub Metallica.
Trzymajcie się. Miłego tygodnia ;*
 

sobota, 12 listopada 2011

5000


Dzień dobry
Na początku chciałabym podziękować za 900 komentarzy i 5100 odwiedzić na moim blogu. Dziękuję, dziękuję, dziękuję ;) :* Jest mi bardzo miło, czytając Wasze wypowiedzi ;) Specjalnie dla Was dodam dzisiaj jakieś zdjęcia. Wykopane z mnóstwa folderów na moim komputerze, w których za jakiś czas muszę zrobić absolutny porządek.
Dzisiaj cały dzień byłam na zbiórce. Robiłyśmy z dziewczynami obiad dla chłopaków. Przyszło ich 12, nas było 10 i musieliśmy pomieścić się w małym mieszkaniu pewnego pana. Był krem z brokuł, lazania i krówki. Poznałam wiele osób, spędziłam wspaniale kilka godzin. Siedziałam przy kominku z kubkiem herbaty i słuchałam gry na gitarze. Kurcze, nie mogę się doczekać naszej wspólnej wigilii ;)
Pozdrawiam, miłego wieczoru ;) Zaraz lecę zrobić sok z marchwi i jabłek oraz Voice of Poland ;)

 
 

piątek, 11 listopada 2011

Ucieczka od świata


Dzień dobry.
Czuję się świetnie. Miałam piękny sen i spałam do 10.15. Dzień zapowiada się bardzo pozytywnie, przyjedzie moja ciocia ze Stanów i druga z Warszawy. Będzie rodzinny weekend. Tydzień w szkole minął mi spokojnie, nawet nie zawalili nas zbyt dużą ilością sprawdzianów i odpowiedzi. Mieliśmy wiele zastępstw i ominęły nas w ten sposób wszystkie przedmioty humanistyczne (6h polskiego, 3h historii, 1h WOSu), szkoda tylko, że zastąpili nam to matmą i geografią ... 
Przejdę może do czegoś milszego, przynajmniej dla mnie, albowiem "Atramentowej Trylogii" niemieckiej autorki Cornelii Funke. W trzech księgach ("Atramentowe serce", "Atramentowa krew", "Atramentowa śmierć") zawarta jest historia introligatora i jego córki, którzy mają niezwykły dar - głosem ożywiają litery, wywołują z książek różne postacie oraz mogą je wciągnąć z powrotem między kartki. Pierwsza cześć wpadła mi przez przypadek w ręce pewnego lipcowego dnia w mojej miejscowej bibliotece, a na następną polowałam w Książnicy i dostałam ją dopiero tydzień temu. 600 stron niesamowitej przygody. Znając życie ostatnią część dostanę w grudniu, może, może w okresie świątecznym. Najwyżej postaram się, aby Atramentowa Seria znalazła się na mojej półce w pokoju. Polecam Wam gorąco książki Cornelii Funke :)
Książki takiego typu pozwalają mi uciec od naszego świata, utonąć w magicznym świecie bohaterów i poczuć to co oni: strach, miłość, zafascynowanie, radość
Czeka mnie dzisiaj nadrobienie odcinków Castle i przeczytanie "Świętoszka". I ewentualnie posprzątanie pokoju, bo ciocia ma spać w moim pokoju.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich wiernych czytelników ;) Zaraz zabieram się za komentowanie Waszych blogów. Miłego długiego weekendu ;*

poniedziałek, 7 listopada 2011

Kinga i Miśka


Witam
W sobotę i niedzielę gościłam u siebie wyżej wymienione przyjaciółki. Odbyła się sesja. Po zdjęciach - oglądanie "Książe Persji. Piaski czasu". Nie wiem co Wam więcej opisać, ale w każdym razie było super :)
Miłego tygodnia ;)) (Piatek wolny). Pozdrawiam ;*
P.S. Przepraszam za jakość, ale jakoś nie chciały być ostre i światło było złe.

 
 

sobota, 5 listopada 2011

Przygotowania


Witajcie!
Dostałam kolejną dostawę, mianowicie 3GB piosenek. Tym razem Elvis Presley, Scorpions, Kizz, Tenecius D i Beatles. Skończyłam sprzątać pokój, przebrałam pościel i biorę się za dmuchanie materaca i pieczenie ciasteczek. Wpadnę tutaj może jutro wieczorem lub w poniedziałek po lekcjach, aby podzielić się z Wami zdjęciami i doznaniami oraz żeby skomentować Wasze blogi. 
Miłego weekendu! :* Pozdrawiam wszystkich ;)


piątek, 4 listopada 2011

Duża dawka muzyki

Witajcie!
Tydzień minął mi znowu bardzo szybko. Wiele się zdarzyło. I czuję, że życie nabiera barw i jest coraz fajniejsze. 
Jestem szczęśliwą posiadaczką płyty Lenny`ego Kravitz`a. Jest to efekt mojego środowego wyjazdu z mamą do miasta. Moja rodzicielka musiała wstąpić do Media Marktu zobaczyć suszarki, a ja uciekłam na dział muzyczny. Nigdy nie wychodzę z tego sklepu z pustymi rękoma, a tym bardziej jak tak długo polowała na jego płytę. Przesłuchana cała.  I ma moje dwa ulubione utwory: „American Woman” i „Fly Away”.



Dodatkowo zakupiłam nowe słuchawki do komórki, bo poprzednie mi się zepsuły, podejrzewam, że kabel się złamał. Super dźwięk. Douszne. Jestem bardzo z nich zadowolona.

W czwartek byłam w Teatrze Lalek na spektaklu „Tristan i Izolda”. Jestem zachwycona grą aktorską. Byłoby genialnie, gdyby nie rząd starców za mną „szeptających” między sobą. Po sztuce wychowawczyni powiedziała, że mamy wrócić do szkoły na 11.30, więc została nam godzina dyspozycji. Pani zaprowadziła nas na rynek, wskazała kamienice wykonane w stylu secesyjnym i podarowała pół godziny czasu wolnego. Wyjęłam swój aparat i Agata robiła nam zdjęcia, aby było co uwiecznić w naszej klasowej kronice i mieć co powspominać na stare lata.





Jutro wielki dzień. Wpadają do mnie dziewczyny. Miśka zostaje na noc, z Kingą jeszcze nie wiadomo. Szykuje się super weekend. Nauki na następny tydzień nie mam za wiele, z czego się oczywiście bardzo cieszę.
Przy okazji dostałam nową dostawę rockowej i metalowej muzyki od przyjaciela brata.  Wzbogaciłam się o 5GB muzyki. Między innymi o zespoły takie jak: System of a Down, Pink Floid, Iron Maiden i Bloodhaund Gang. W sumie posiadam już ponad 9,6GB piosenek bardzo różnorodnych co daje prawie 2,400 utworów. Chyba nie mogę teraz narzekać na małą ilość muzyki. 


Miłego weekendu. Pozdrawiam serdecznie. Do zobaczenia ;*

wtorek, 1 listopada 2011

Listopadowo


Dobry!
Od razu chciałabym podziękować za tak wiele miłych komentarzy pod ostatnią notką :) Sprawiło mi wiele radości czytanie ich :) Jesteście wielcy ;*
A dzisiaj Wszystkich Świętych. Wczoraj zrobiliśmy sobie z rodzicami wieczór "serialowy" i oglądnęliśmy zaległe odcinki Mentalisty i Układu warszawskiego.
Rano całą miejscowość oblała gęsta mgła, już się bałam, że to będzie kolejne święto z rzędu, kiedy jest brzydko, ale teraz świeci słońce i od razu humor mi się poprawia :)
Ach i rozmowy z panami, którzy zrzędzą gorzej niż baby. Moje nowe hobby.
Pozdrawiam serdecznie, jeśli zdobędę zdjęcia, wrzucę po południu ;)
Do zobaczenia ;*
______
Dodaję zdjęcie z dzisiaj ;) 4h chodzenia po grobach i cmentarzach - mam dość  ... Trochę rozmazane, ale palce mi ścierpły :)