niedziela, 30 października 2016

Cięcie z pazurkami

Chodziło za mną i chodziło i trafiłam do fryzjera. Moje końcówki były już w opłakanym stanie, więc zostały podcięte, a włosy okalające twarz postrzępione w pazurki. I bardzo mi się ten efekt podoba :)


czwartek, 27 października 2016

Październikowe unikaty

1. Książka/film

7 rzeczy których nie wiecie o facetach

Wiem, jakie są opinie na temat polskich filmów, zwłaszcza komedii. Niektóre po samym tytule mnie nie przekonują i chyba w życiu ich nie oglądnę, ale ta akurat przykuła moją uwagę ze względu na piosenkę promującą (posłuchaj chwilę).
Poza faktem muzyki, dużym atutem jest obsada. No dobra, po prostu zarośnięty Zakościelny ^^ Zamachowski, Polk, też na wielki plus.
Niby wszystko takie banalne, przewidywalne, ale naprawdę świetnie mi się to oglądało.



2. Piosenka

Zaszaleję w tym miesiącu, bo mam 3 ulubione typy:
Claudio Capeo - Un homme debout. Podesłała mi mama. Podobno był we francuskim programie Voice, nie przeszedł do finału, ale i tak się wybił. Trójka puszcza i rozsławia.

Maroon 5 - Don't wanna know. Jedna z nowości Adama. Wpada w ucho, pobudza, a teledysk jest naprawdę ... uroczy :D

T. Love - album T. Love, piosenka "Pielgrzym". Płyta wychodzi dopiero 4 listopada, na razie na youtube dostępne są dwa kawałki. Czytałam, że jest to dosyć ... nowoczesna płyta, która podejmuje tematy polityczne, religijne, etyczne. Brzmienie, mrrr.

3. Ubranie 


Koszulka w rozmiarze XL odkupiona od Iwo. Othertees, nasze kochane, organizuje raz na jakiś czas akcje wyprzedania magazynu i można zamówić koszulki niespodzianki za niższą cenę. Tak oto w jego ręce trafiła między innymi koszulka z Króla Lwa i powędrowała do mnie, bo dziwne, ale nie chciał jej nosić :)

4. Strona www

One Little Smile - trening kreatywności
Paulina wstawia na swojego bloga i fanpage codzienne inne zadania. Czasami wymagają od nas 3 minut, czasami 15, ale są ciekawe i aż chce się robić :) Ja akurat uczestniczyłam w treningu od początku do końca, ale można robić go kiedy się chce. Zachęcam :)

5. Zdjęcie

77777 km na liczniku, które wbiłam w drodze ze szkolenia spadochronowego. Niestety nie mam lepszego ujęcia, bo jedną ręką trzymałam kierownicę, a drugą robiłam zdjęcie, a jeszcze musiałam obserwować drogę. Ale coś widać, ważne to :D



6. Kosmetyk

Maybelline - Babylips, Dr Rescue.
Pomadka, którą kupiłam, bo kiedyś był na nie szał. Mam jeszcze jedną z tej serii, która nadaje ustom jaskraworóżowy kolor. Ta ma kolor lodowobrzoskiwiniowy. Ach to moje opisywanie kolorów ... W każdym razie nie rzuca się w oczy aż tak, nawilża i pozostawia uczucie mrowienia, ze względu na miętowy posmak.


Moje kochane Golden Rose!
Od jakiegoś czasu chodził za mną jakiś jesienny kolor lakieru do paznokci. Skonsultowałam nawet z Konradem taki odcień, ale stwierdził, że mi nie pasuje.
Dzisiaj postanowiłam, że jeśli przyjedzie autobus zatrzymujący się przy galerii handlowej, to będzie znak, żeby zajrzeć na wyspę GR i kupić jakiś lakier.
Chodził za mną śliwkowy. Zdecydowałam się na dość ciemny odcień z jakby drobinkami chromowymi. Pewnie w weekend będę testować, bo mi bordo zejdzie.

7. Biżuteria

---

8. Jedzenie

Popcorn z silikonowego pudełka, które kupiłam sobie w Anglii. Pierwsza partia popcornu została spalona, ale dwie pozostałe wyszły ok. Muszę tylko popracować na jakimś sosem, który mogłabym zmieszać z popcornem, żeby nabrał jakiegoś smaku. Może karmel? Albo solony karmel?



9. Sytuacja 

Wielkim wydarzeniem października miał być drugi skok spadochronowy, ale wiatr nie pozwolił na nic innego jak szkolenie teoretyczne i skakanie z samolotu zaparkowanego w hangarze na materac.



10. Technologia


Czemu nie zdecydowałam się wcześniej na zakup? To tak ułatwia życie i ratuje telefon! Tak długo czekałam, zwlekałam, że w końcu wzięłam udział w wydziałowym konkursie i wygrałam jeden z nich. Piękny, niebieski, ujotowski powerbank. Ma się czym chwalić! Szkoda, że mało pojemny i starcza na jedno, niepełne ładowanie.


Mixu nie będzie, bo praktycznie w ogóle nie robię zdjęć. Chyba powinnam zrobić sobie jakieś postanowienie o jednym zdjęciu dziennie. Coś jak Happy Days.

piątek, 21 października 2016

Ciągle pada [...] a ja moknę
Przecież mnie tu zaraz szlag trafi. Nie dość, że pada lub leje, to jeszcze wieje wiatr i jest zimno.
Ktoś się zapomniał, że między latem, a zimą jest jeszcze piękna złota jesień. Nie widzę ni hu hu.
Pogoda jest taka, że o 8:00 nie widzę sensu wstawać na uczelnię, a na zajęciach cały czas chce mi się spać naprzemiennie z bólem głowy.
Ogólnie nastrój jest tylko na leżenie w łóżku i oglądanie filmów. Zaraz skończymy Avatara i trzeba będzie znaleźć inny pasjonujący serial :D
Rozwijam się kulinarnie i kupuję coraz więcej dań z paczki. Jestem w szoku. Co ta dorosłość robi z człowiekiem.

wtorek, 18 października 2016

Skoki spadochronowe

Moje skoki pod Częstochową nie doszły do skutku, bo wiało jak cholera i zdmuchnęłoby mnie do lasu. Przeszliśmy szkolenie teoretyczne (ja drugi raz, tylko powtórka) i tyle poskakaliśmy, co z samolotu w hangarze na materac.
A samo spanie wśród spadochronów, chrapiących instruktorów i na materacach szkoleniowych wymęczyło mnie bardziej niż cały weekend.



poniedziałek, 10 października 2016

Ah, to już tydzień w Krakowie. Znowu wróciłam do tego cudownego miasta i to będzie już szedł 3 rok w tym samym mieszkaniu. I ciągle z Elą :)
Tak odzwyczaiłam się od studiowania, że oczywiście zamiast przygotowywać się na zajęcia to przeglądam YouTube i oglądam stare filmiki twórców.
Stęskniłam się za Krakowem. Ale gdyby chociaż mniej padało i było cieplej ... Czuję, że wkroczyłam w inną strefę klimatyczną.

środa, 5 października 2016

Ciepły koc

Ha, post nie będzie o tym, jak to leżę całymi dniami pod kocykiem i piję herbatkę, a wokół mnie pełno świeczek.
Nie wiem, może jestem jakimś dziwadłem, ale mi się to praktycznie w ogóle nie zdarza.
I nie lubię, kiedy teraz, w jesiennym okresie, co drugi post dotyczy tego, jak to ludzie mają doła, leżą pod kołdrami, nie wychodzą z domu i jest im źle, więc robią z siebie "burito".
Nie można sobie pozwolić na siedzenie pod kocem, nawet w weekend, studiując. No nie można.
I co z tego, że leje. Lodówka się nie uzupełni sama magicznie.