Mam wyniki 4 matur, jestem zachwycona, oby mi tak poszło za miesiąc ;) I tak dwóch nie pisałam - z angielskiego - ale jego się nie obawiam
poniedziałek, 31 marca 2014
Dzień 21 wyzwania i wyniki próbnej matury II
Dzień 21: Piosenka z imieniem w tytule
Mam wyniki 4 matur, jestem zachwycona, oby mi tak poszło za miesiąc ;) I tak dwóch nie pisałam - z angielskiego - ale jego się nie obawiam
Mam wyniki 4 matur, jestem zachwycona, oby mi tak poszło za miesiąc ;) I tak dwóch nie pisałam - z angielskiego - ale jego się nie obawiam
niedziela, 30 marca 2014
sobota, 29 marca 2014
piątek, 28 marca 2014
"Holiday", 200 lvl i geografia
Co z tego, że zaraz Wielkanoc, mnie akurat zachciało się filmu gwiazdkowego, a dokładniej: Holiday. Jedna z moich ulubionych komedii romantycznych. Popatrzmy na obsadę: Diaz, Law, Winslet i Black. Tak bardzo go lubię, że ściągnęłam nie tylko film, ale i ścieżkę dźwiękową z rąk Hansa Zimmera. Mój mistrz muzyki filmowej. Dla mnie niepowtarzalny, mimo, że trochę przewidywalny. Klimat Los Angeles i angielskiego miasteczka - cudo! Mimo, że oglądałam go już kilka razy, dopiero teraz zaczęłam bardziej przyglądać się wystrojom wnętrz obu domów, zachwycałam się każdym szczegółem po kolei, wzdychałam na widok tak dużej kolekcji filmów i książek. Pochłonęłabym ;)
Tak z innej beczki, ucząc się przed maturą, grałam "namiętnie" w margonem i tadam: wbiłam 200 lvl ;) Musiałam się pochwalić ^^
Dzisiaj pisałam maturę próbną z geografii, chyba jedyna, której się zupełnie nie boję, bo jest łatwa, logiczna i przyjemna. Aż się zawiodłam, jak przewracając na kolejną stronę w celu zrobienia zadania, zobaczyłam napis "brudnopis".
Dzie 18 wyzwania
Dzień 18: Piosenka z roku, w którym się urodziłeś/aś
1995 rok
Sama w domu - będę śpiewać!
1995 rok
Sama w domu - będę śpiewać!
czwartek, 27 marca 2014
środa, 26 marca 2014
wtorek, 25 marca 2014
poniedziałek, 24 marca 2014
Kamienie na szaniec
„Kamienie na szaniec”. Według
niektórych ekranizacja książki Kamińskiego, chociaż sam
spadkobierca praw autorskich nie chce się pod nią podpisać. Sprawa
wygląda tak, że poloniści są zachwyceni, ponieważ mają idealną
adaptacje obowiązkowej lektury. Jednak spójrzmy na to z punktu
widzenia harcerzy, o których ta powieść de facto jest.
Może od początku - mottem harcerstwa
jest „Bóg, honor, ojczyzna”. Każdy z harcerzy przestrzega Prawa
Harcerskiego, przynależność nie jest obowiązkowa, przez co
akceptuje dobrowolnie panujące zasady i słucha przełożonych.
I tu jest meritum sprawy - karygodne
złamanie 10. punktu prawa harcerskiego: Harcerz jest czysty w myśli,
mowie i uczynkach, nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych.
Harcerze w adaptacji Glińskiego
sypiają ze swoimi dziewczynami (jeszcze tak ważne w hierarchii
osoby!), piją wino w domu ze swoimi partnerkami, palą po kryjomu
papierosy (żeby Zośka nie widział). Nie obchodzi mnie tłumaczenie,
że potrzebne było uwspółcześnienie postaci, ponieważ byłyby
nudne i mało autentyczne. Robiąc z nich młodzież równą
współczesnej zniszczył całkowicie piękno ideałów harcerskich,
na których organizacja bazuje od ponad 100 lat. Metody, zasady i
Prawo nie zmieniają się od tak wielu lat, wyrosło na nich mnóstwo
ludzi i wychowało się wiele pokoleń. To nieprawda, że harcerz
jest nudny i tylko siedzi w lesie szukając flag. Ludzie, to coś
więcej. Zdegustowana filmem, dodając do tego ten brutalizm scen
torturowania Rudego. Ok, tortury to nie głaskanie po głowie i
pojenie sokiem pomarańczowym, ale jak polski film, to od razu
wszystko musi być aż nadto pokazane? Sceny brutalne oglądałam
przez palce, śledząc tylko dialogi. I, o dziwo, nie popłakałam
się aż tak jak nauczycielka wróżyła.
Cieszę się, że można było
nacieszyć oko krótkimi, aczkolwiek dobrymi i znamienitymi rolami
starszego pokolenia. Na przykład pan Łukaszewicz, Żmijewski,
Globisz i pani Stenka.
Kto nie czytał książki, kto nie jest
harcerzem lub chociaż związany z ZHP bądź ZHR, polecam film.
Dosyć mocny i dosadny. Chociaż według mnie powinien nazywać się
„Akcja pod Arsenałem”.
A najważniejsze pytanie, towarzyszące całemu filmowi: gdzie jest Alek?
niedziela, 23 marca 2014
sobota, 22 marca 2014
piątek, 21 marca 2014
Dzień 11 wyzwania
Dzień 11: Piosenka artysty, który Ci sie podoba/przyciąga cię.
Na poniedziałek recenzja "Kamieni na szaniec" ze specjalnym uwzględnieniem roli harcerzy i zmian w książce.
Na poniedziałek recenzja "Kamieni na szaniec" ze specjalnym uwzględnieniem roli harcerzy i zmian w książce.
czwartek, 20 marca 2014
Dzień 10 wyzwania
Dzień 10: Piosenka z jednego z Twoich ulubionych albumów
Album: Nightwish "Dark passion play"
Album: Nightwish "Dark passion play"
środa, 19 marca 2014
wtorek, 18 marca 2014
Uwikłanie na ekranie
No, "Uwikłanie" w pełni zanalizowane. Więc zostali mi tylko Łowcy głów i mogę zacząć pisać prezentację maturalną.
W tym momencie, mogę Wam przedstawić moją ocenę co do zgodności filmu z książką. Otóż, myślę, że można nazwać to ekranizacją, ponieważ wprowadzono naprawdę mało zmian, jedyną bardzo rzucającą się w oczy jest zmiana Teodora Szackiego z książki, na filmową Agatę Szacką graną przez Maję Ostaszewską. Fakt, różni się także miejsce, gdzie Miłoszewski opisuje Warszawę, podczas gdy Jacek Bromski wybrał Kraków. Poza tym, wszystko przebiega zgodnie z książką, nawet chronologicznie, aczkolwiek przez zmianę płci głównego bohatera, następuje także zmiana historii i życia prywatnego.
Polecam serdecznie. Jak na polski film - mało erotyki, mało brutalizmu, mało krwi, stosunkowo mało wulgaryzmów. Powiem szczerze, że mogę być dumna z kryminału naszych rodaków, nie dość, że pisarza, to jeszcze reżysera. Dodatkowo dobra obsada w postaci Seweryna, Stenki i Adamczyka (chociaż ten ostatni ma mało scen, ale nazwisko jest).
poniedziałek, 17 marca 2014
Wszyscy jesteśmy uwikłani
"Uwikłanie" Zygmunta Miłoszewskiego właśnie zostało przeze mnie przeczytane.
Jest to pierwszy kryminał, który przeczytałam w życiu (nie licząc opowiadania o Sherlocku Holmesie). Muszę przyznać, że mimo młodego wieku autora, bardzo realistycznie opisuje czasy PRL-u, do których jest dużo nawiązań.
Co najważniejsze - akcja dzieje się we współczesnej Warszawie, w zabudowaniach klasztornych w centrum miasta znalezione zostaje ciało Henryka Telaka z wbitym w oko rożnem. Podejrzani są uczestnicy terapii ustawień i prowadzący. Prokurator Szacki nie ma przed sobą łatwego zadania, albowiem śledztwo jest trudniejsze, niż może się wydawać - wielu podejrzanych, zero dowód, żadnych poszlak, zniszczone akta z przeszłości, które stanowią sedno sprawy. Do tego dochodzą problemy prywatne prokuratora.
Na początku ciężko było mi się wciągnąć w tę książkę, ponieważ kompletnie nie potrafiłam się wczuć w dany gatunek literacki. Moja mama z tatą lubują się w tej tematyce, a przecież nie mogę być gorsza, tym bardziej, że poleciła mi ją ich znajoma - polonistka. Dodatkowo, polski kryminał doczekał się adaptacji, niestety z pewnymi, ale małymi, zmianami. Dlatego też film i książka idealnie wpasowały się w moją prezentację maturalną, ponieważ mam 3 dzieła, polskiego, norweskiego i angielskiego pisarza, więc kosztuję wszystkiego po trochu. Mistrz gatunku - Sir Artur, początkujący rodak - Zygmunt i pisarz, który przewidział Breivika - Jo Nesbo.
Jutro moja klasa jedzie do Oświęcimia, ja byłam rok temu, więc akurat posiedzę nad analizą porównawczą filmu "Uwikłanie" i pierwowzoru.
Trzymajcie się i do jutra ;)
"Grosik za Twoje myśli" - Monika, "Uwikłanie"
niedziela, 16 marca 2014
50 dni?
Tak paskudnie, tak strasznie, tak
okropnie. Zbiera mi się na marudzenie i całodzienny narzek przez tę
pogodę. Szkoda, że nie było takiej pięknej pogody jak w tygodniu. Oby
wróciła jak najszybciej.
Ściągnęłam
sobie "Zaplątanych" (korzystam z nieprzyzwoicie dużego transferu na
chomiku), jestem po "Mulan" i odcinkach "Dr'a Who". No, wczoraj był
jeszcze Paweł pół dnia, a pół umierałam z powodu... brzucha.
Zaczytuję
się w "Uwikłaniu" Zygmunta Miłoszewskiego. Mój pierwszy kryminał w
życiu i powiem Wam, że całkiem to fajne. Oglądałam kiedyś już
ekranizację tej książki, ale pewne fakty przypominam sobie i uświadamiam
dopiero teraz. Przenoszę się po części do czasów PRL-u. Zamierzchłe
czasy, prawda? Jak skończę to tutaj pokrótce opiszę i polecę ;)
Patrzcie i uczcie się, co robi maturzystka 50 dni przed maturą!
Zaczęłam w końcu uczyć się geografii, a przynajmniej powtarzać i notować to, co przeczytam w vademecum.
No
cóż, obowiązki wzywają, ale nie mogłam sobie odpuścić napisania tutaj,
cały dzien to po mnie chodziło. Mimo, że nie jest to specjalnie twórcze,
a bardziej gadanie od rzeczy, w pewnym sensie wyrzucam z siebie
głupoty, które zalegają mi w głowie i... hmm... mam czysty umysł?
Ok, dość. Pozdrawiam, paa ;)
Dzień 6 wyzwania
Dzień 6: Nowa piosenka.
Pada, zimno, ale we wtorek wolne, to mnie trzyma przy życiu ;)
sobota, 15 marca 2014
piątek, 14 marca 2014
Dzień 4 z krokusami
Dzień 4: Piosenka, którą pamiętasz, której słuchali Twoi rodzice
Krokusy w moim ogrodzie. Pachnie wiosną, szkoda tylko, że Skrzyczne nadal zaśnieżone...
Pizza po szkole z dziewczynami bardzo dobrze robi na rozluźnienie, odstresowanie się i ogólne odejście od życia... szkolnego. Tym bardziej, że dzisiaj mózg zlansowany - 2h wolnego zamiast angielskiego. Moja grupa jest głupia :D I próbna z polskiego pp - "Lalka", lubię to.
Jest progres - bibliografia napisana :)
Pozdrawiam, trzymajcie się!
czwartek, 13 marca 2014
Dzień 3 wyzwania + coraz mniej szkoły
Dzień 3: Piosenka, która przypomina ci noc poza domem.
)
Poza tym. Jeszcze 19 dni chodzenia do szkoły do klasyfikacji, więc 24 dni do końca roku. Czyż to nie wspaniałe? Niby matura, ale błagam, nie róbmy wokół niej takiego zamieszania. Zdać się zda, tylko o wynik walczmy. Cieszę się niezmiernie, że zamykam ten okres w życiu ;)
środa, 12 marca 2014
Dzień 2 wyzwania
Dzień 2: Piosenka z pierwszego albumu, który kiedykolwiek kupiłeś.
)
Odebrałam w końcu książki z paczkomatu. I tak oto mam dwie lektury na maturę ustną, które w końcu musze przeczytać. Nie wiem tylko, jak przebrnę przez pana Nesbo ;)
wtorek, 11 marca 2014
Wyzwanie: 100 dni z piosenką.
Ostatnio na fb pojawia się kilka postów związanych z wyzwanie 100 dni z piosenką. Postanowiłam, że nie będę publikować postów na facebooku, ale tutaj. Przynajmniej codziennie będzie post muzyczny, czasami dorzucę coś z życia codziennego i wydarzeń. A więc...
Dzień 1: Piosenka, której znasz cały tekst.
)
Zachęcam serdecznie do akcji, link macie podany i pozdrawiam gorąco z wiosennych Beskidów ;)
piątek, 7 marca 2014
Gry, gry, gry
Robię ciekawe transakcje w grach. Sprzedaję złoto za sms z transferem na chomiku. Chyba dobry deal, biorąc pod uwagę jak często ściągam albumy muzyczne z tej strony. Hmm ... może taki właśnie będzie mój plan na przyszłość? Może pokuszę się o sprzedaże kont w kilku grach, niszcząc tym samym moje uzależnienie ;D
I bawiłam się z nagłówkami ;)
I bawiłam się z nagłówkami ;)
środa, 5 marca 2014
Od rzeczy
I co? Noszę regularnie szalik, a gardło i tak mnie boli. Już chrząkam, a rano ledwo mówię. A miało być tak pięknie.
Pogoda paskudna, zimno, pochmurno i wygląda jakby miał zacząć padać śnieg. Wynocha.
Rodziców nie ma, przyjeżdżają jutro. Czuję się odpowiedzialnie i samodzielnie pilnując domu, zwierzaków, Iwo, robiąc sobie śniadania i obiady. Chociaż smutno mi i samotnie, codzienne siedzenie wieczorami i rozmowa z nimi to moja rutyna, teraz nie mam z kim pogadać, bo brat ucieka do innego świata, wymiaru.
Pozytywizm i romantyzm patrzą się srogo z zeszytu, gdzieś tam zerkają na mnie parafrazy zdań z angielskiego, a Nesbo z Miłoszewskim już do mnie jadą i przygotowują się do przeczytania.
No cóż, za dokładnie dwa miesiące będę po maturze pp z polskiego. Miodzio, w końcu skończę tę szkołę i pomacham klasie na do widzenia, na zawsze. Niee, nie żebym ich nie lubiła, ale większość jest irytująca jak nikt inny, mam swoją grupkę dziewczyn na szczęście ^^
Dlaczego w każdy poniedziałek, wtorek i środę mam poczucie, że szkoła marnuje mój cenny czas? A tak, jest WOS, historia i WF, na których nic nie robimy. Chociaż nie, wróć. Wczoraj była dyskusja nt III WŚ i ćwiczenia na piłkach, którymi się jaram! Ale nauczyciele z pozostałych przedmiotów czepiają się, ale słusznie, klasy, że gada. No ba, w końcu nie mam kulturalnych ludzi i wieśniaki nie mają szacunku do nauczycieli. Bywa. Nie ma to jak podpadać 2 miesiące przed końcem roku.
Jestem wredna, jestem bez uczuć, ale wkurzają mnie swoim cwaniactwem, gadulstwem, niskim poziomem intelektualnym i popisywaniem się.
Prawie mi ulżyło, zjem sobie chrupki kukurydziane i lecę z babcią do kościoła. Przy okazji mam dla niej reprodukcję zdjęcia ze studniówki, bo "tak ślicznie razem wyglądamy". Yea, zasłużyłam na miejsce na komodzie obok grubej sześciolatki i grubego ośmiolatka :)
Prawie mi ulżyło, zjem sobie chrupki kukurydziane i lecę z babcią do kościoła. Przy okazji mam dla niej reprodukcję zdjęcia ze studniówki, bo "tak ślicznie razem wyglądamy". Yea, zasłużyłam na miejsce na komodzie obok grubej sześciolatki i grubego ośmiolatka :)
Trzymajcie się CIEPŁO i do następnego twórczego postu.
Miło, że czasami ktoś to czyta. Wzruszam się
poniedziałek, 3 marca 2014
Samo przez się
Kiedy ja się w końcu za siebie wezmę? Kiedy wezmę się za naukę i ogarnianie własnej osoby?
Pytania retoryczne o.O
Unikanie nauki i przygotowań do matury - jestem profesjonalistką
sobota, 1 marca 2014
Witamy wiosnę
Jak dobrze, że idzie wiosna. Można śmiało stwierdzić, że tak właściwie już przyszła. Weekend, czyli już od piątku po szkole, zaczęłam od wizyty u babci, a potem ogarnianiu angielskiego. Tak więc wyglądąło moje stanowisko pracy po 20.00. Jak widać, w tle włączona gra :D W końcu wszystko trzeba mieć pod kontrolą, nawet wirtualny świat.
Rodzice w przyszłym tygodniu jadą na urlop, więc będę sama z Iwo na kilka dni. Już widzę to moje "samodzielne" wstawanie i gotowanie obiadów. Pizza, pierogi, pizza, naleśniki ^^
Subskrybuj:
Posty (Atom)