Jak dobrze, że idzie wiosna. Można śmiało stwierdzić, że tak właściwie już przyszła. Weekend, czyli już od piątku po szkole, zaczęłam od wizyty u babci, a potem ogarnianiu angielskiego. Tak więc wyglądąło moje stanowisko pracy po 20.00. Jak widać, w tle włączona gra :D W końcu wszystko trzeba mieć pod kontrolą, nawet wirtualny świat.
Rodzice w przyszłym tygodniu jadą na urlop, więc będę sama z Iwo na kilka dni. Już widzę to moje "samodzielne" wstawanie i gotowanie obiadów. Pizza, pierogi, pizza, naleśniki ^^
Ja też dziś uczę się angielskiego.. :/
OdpowiedzUsuń