niedziela, 20 maja 2012

Pełna kultura

Witajcie!
Aj, znowu Was nieładnie zaniedbałam, ale chyba dostałam za swoje. Powód jest bardzo prosty. Dzieje się bardzo dużo, szczęście i los się do mnie uśmiechają szeroko, jestem pełna optymizmu. Mam z kim dyskutować o superbohaterach, kłócić się o istnieniu magii i pisać o głupotach przez godziny. Telepatia działa! Tak długo myślałam o pewnej osobie, że w końcu stało się to, o czym marzyłam od kilku dobrych miesięcy. Znalazłam wspólny język z kilkoma osobami, nadal żyję zeszłą sobotą i w ogóle jest wiele do mówienia, dlaczego jestem w tak świetnym nastroju. Przygotowałam dla Was recenzje, jeżeli można to tak nazwać.

W czwartek byłam z bratem na "Avengers" w ramach jego prezentu urodzinowego dla mnie. W sumie kazałam mu na to ze mną iść, ale chyba nie miałabym kogo zabrać, bo tylko ja mam takiego świra na punkcie tych umięśnionych przystojniaków w kolorowych strojach i zbrojach.
Grupa Avengers, składająca się z superbohaterów, ratuje świat przed złym, przybranym bratem Thora - Loki'm. Właściwie przez ostatnie pół godziny toczy się ta wielka walka na Manhatanie, przez pierwsze dwie godziny filmu obserwujemy zbieranie się bohaterów w kupę. Nie obywa się bez kłótni, sprzeczek i bójek między nimi, ale w końcu udaje im się wspólnie pokonać wroga.
Oglądałam przygody każdego z superbohaterów oprócz Kapitana Ameryki, którego mam zamiar w najbliższym czasie nadrobić.
Według mnie zbędna była tam Czarna Wdowa, ale film bez ważnej kobiecej roli chyba nie przejdzie. Zdecydowanie za mało Thora, ale był i za każdym razem kiedy jego twarz pojawiała się na ekranie moje serce waliło jak szalone, a ja wydawałam z siebie ciche piski.Oczywiście zachwycał mnie humor Iron Mana i ogłupienie Kapitana Ameryki.

"Klątwa tygrysa" Colleen Houck opowiada o dziewczynie, która szukając pracy na wakacje trafiła do cyrku. Opiekuje się tam zwierzętami, między innymi białym tygrysem. Kiedy jej praca w cyrku dobiega końca, pewien jegomość odkupuje tygrysa i proponuje jej wyjazd do Indii. Podczas podróży miałaby opiekować się zwierzęciem, a potem wrócić z powrotem po jakimś czasie do Stanów. Oczywiście sprawy przyjmują inny bieg do zamierzonego i od tej pory życie Kesley zmienia się nie do poznania.
Możemy zasmakować indyjskiej kultury, poznać mity i legendy. Chwilami trochę wkurzała mnie główna bohaterka, bo ja zrobiłabym to inaczej/lepiej, odpowiedziałabym to a to. Gdyby wszystko było idealne i po myśli czytelnika, książka byłaby nudna, a tak jest wciągająca, niesamowita i piękna. Przeczytałam w jeden dzień, jednym tchem.
Niektórzy twierdzą, że przypomina "Zmierzch". Od razu mówię - w żadnym wypadku.
Internecie - dziękuję, że nie działałeś :)
11 czerwca premiera kolejnej części, z niecierpliwością będę czekała na dalsze przygody Kesley, Rena i Kishana.


Druga książka to "Ja diablica" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Obawiałam się, co wyczytam w książce, bo na ogół oprócz Sapkowskiego, nie sięgam po polskich pisarzy. Zostałam mile zaskoczona.
Akcja w pierwszej książce toczy się między Warszawą, a Piekłem. Bohaterką jest Wiktoria, która została zamordowana i trafiła do Piekła. Zostaje diablicą, czyli osobą, która targuje się o duszę zmarłego z aniołami. Tam poznaje przystojnego diabła Beletha, przez którego ma potem mnóstwo kłopotów.
Książka jest pełna humoru, barwnych postaci. Poznajemy modną Kleopatrę, bojącą się kotów Śmierć, zmęczonego życiem-nieżyciem Lucyfera, poczciwego archanioła Gabriela i grającego w golfa świętego Piotra.
Dostępna jest już druga część "Ja anielica", która, jak można wywnioskować z tytułu, opowiada o przygodach Wiktorii w Niebie. W listopadzie kolejna część "Ja potępiona", może będzie nawiązanie do Tartaru.
Ciekawie opisana, dokładne opisy, dzięki czemu obrazy są wyraźne i rzeczywiste. Gorąco polecam ;)



 Na koniec płyta Nightwish "Imaginaerum". Mój nowy nabytek, na który czekałam od jej pojawienia się na rynku.
Pierwsza piosenka zaczyna się od dźwięku nakręcania pozytywki. Słowa w nieznanym mi języku są kojące. Miód dla uszu. Po tym spokojnym i klimatycznym wstępie zaczyna się metal. Czasami możemy usłyszeć połączenie muzyki a'la celtyckiej z metalem, co jest według mnie mistrzostwem. Od razu kiedy wpadła w moje ręce przesłuchałam ją z 5 razy pod rząd. Mam piosenki, które czasami mi się nudzą, na tej płycie nie ma takiej. Każda inna, piękna i wciągająca. Mogłabym słuchać cały dzień i zatapiać się w marzeniach, innym świecie.
Dla fanów Nightwish to prawdziwy skarb.




Czuję się po części rozgrzeszona. Chyba zrobię sobie małą przerwę w blogowaniu i wrócę przed wakacjami, kiedy będzie działo się coś, co mogłabym Wam opisać. Na razie dzieją się rzeczy, które muszę zatrzymać wyłącznie dla siebie. Pozdrawiam i trzymajcie się ;*

poniedziałek, 14 maja 2012

17 urodziny

Hej Wam!
Zebrałam się w sobie i zregenerowałam siły, aby w końcu tutaj napisać. Obchodziłam 12 maja siedemnaste urodziny. Przydałoby się jakieś podsumowanie mojego ... krótkiego życia :)
Powiem szczerze, że cieszę się z tego, jakie mam życie, rodzinę. Bywały jakieś dziwne chwile, bardzo mało trudnych i skomplikowanych. Nie miałam przed sobą ciężkich wyborów. Poznałam mnóstwo osób; na jednych się przejechałam, inni okazali się przyjaciółmi godnymi zaufania, reszta umie fenomenalnie poprawiać mój humor.
Od 3 miesiąca życia znam Miśkę, która jest moją najlepszą przyjaciółką. Każdemu życzę takiej pięknej przyjaźni. Misia jest dla mnie osobą ważną, ba! najważniejszą. Kocham ją jak siostrę. W sumie trudno nie powiedzieć tego o osobie, z którą się leżało w jednym łóżeczku jak się było małym i szalało w pieluchach na chrzcinach brata. Dostałam od niej na urodziny coś, co prawie wywołało u mnie łzy, tak się wzruszyłam. Był to album z naszymi wspólnymi zdjęciami z pamiętnych zdarzeń. Zdjęcia jak miałyśmy rok i siedziałyśmy na kolanach tatusiów, jedzące zupki, jadące na rowerku. Najważniejsza osoba pod słońcem!
Nigdy nie piłam, nie paliłam, nie ćpałam ani nic z tych rzeczy. Jestem z siebie dumna, bo nie daje się psuć i demoralizować. Nie przeklinam, jestem pedantyczna i staram się pomagać potrzebujących w miarę możliwości.
Koniec przechwalania się, teraz coś innego - także urodzinowego: w sobotę miałam imprezę z tej okazji z trójką znajomych harcerzy. Organizowaliśmy ją w stodole za domem jednej z solenizantek. Wszyscy goście spodziewali się szopy na siano, ale muszę przyznać, że była to bardzo nowoczesna stodoła :) Było nas 40 w sumie, pomieściliśmy się, a stodoła nadal stoi po naszej zabawie!
Tańczyłam 7 godzin nieustannie. Bawiliśmy się kilka razy w tunel, pajęczynę, little pony; tańczyliśmy tunaka, belgisjkiego. Leciały same hity rockowe i metalowe, z czego jestem bardzo zadowolona. Gardło mnie boli i zakwasy mnie dopadły dopiero teraz, ale warto było się tak wyszaleć. Po tym skakaniu cały czas z moich włosów stał się jeden wielki kołtun. Spaliśmy zbiorowo na strychu w stodole. Było zimno, spałam w kurtce i śpiworze, a mimo wszystko zmarzłam. Puszczali jakieś horrory na projektorze. Bez wahania wybrałam 6 godzin snu. Na śniadanie - grill.
Wspaniali ludzie, genialna muzyka, mnóstwo śmiechu, trzy - piętrowy tort, błoto, deszcz, gigantyczny pies - lew, ciągła zabawa i sałatka grecka. Powtarzamy za rok, planujemy 6 solenizantów :)
Zdjęć nie mam puki co, kiedyś będą. Wątpię, żeby znalazły się jakieś godne publikowania.
Zostawiam Was z piosenką. Miłego tygodnia ... pysie :) ;* Dziękuję za uwagę!

poniedziałek, 7 maja 2012

Zakopane.

Cześć, cześć!
Wróciłam w sobotę wieczorem z Zakopanego, ale byłam zbyt leniwa, żeby napisać cokolwiek w niedzielę.
Było super. Bardzo się cieszę, że Miśka zechciała mnie zabrać na wyjazd. Zajęłam miejsce jej brata, który miał inne sprawy na głowie. Zaliczyłyśmy park linowy, Halę Kondratową pod Giewontem, Krupówki, kino 7D i spacerowałyśmy do Doliny za Bramką oraz Ku Dziurze. Mam mnóstwo zdjęć, łącznie z Miśką około 450. Rano budziły nas owce wypasane na hali obok naszej chatki. 
Wypoczęłam, wyciszyłam się, o ile to jest możliwe i oczywiście ciągle tryskam optymizmem. Z uśmiechem wspominam nasze wypady do miasta i obserwowanie chłopaków z sąsiedztwa. W Tatrach śnieg i błoto. Wdrapywaliśmy się po błocie, potem sunęliśmy z góry po głębokim i mokrym śniegu, więc po błocie nie było ani śladu. Mokro i wesoło :)
Nie będę Was zamęczać opowiadaniami o tym. W sobotę wielki dzień, w niedzielę wspomnę o bardzo ważnej dla mnie osobie i wspaniałym podarunku, którym się okropecznie wzruszyłam.
Podrzucam Wam kilka zdjęć i znikam czytać "Ja Anielica". Tak przy okazji to bardzo polecam, pierwsza część to "Ja Diablica" Katarzyny Bereniki Miszczuk.
Trzymajcie się! Miłego tygodnia :)

 

11 pytań.

Hej, hej!
Ostatnio wiele osób zadaje pytania, odpowiada. Tak się złożyło, że zostałam także w to wkręcona. Muszę odpowiedzieć na jej 11 pytań i zadać taką samą ilość innym osobom.

Pytania od K a m i l i:
1. Pamiętny smak z dzieciństwa?
Zupa owocowa.
2. Wymień trzy rzeczy bez których nie ruszasz się z domu?
Zegarek, bilet miesięczny, chusteczki, czasami scyzoryk.
3. Jak buty to szpilki, trampki czy baleriny?
Baleriny - najwygodniejsze :)
4. Jakiej cechy na pewno nie mógłby mieć twój chłopak?
Chory nałóg ...
5. Co najchętniej robisz w wolnych chwilach?
Czytam, czytam, czytam
6. Twoje miasto marzeń?
Jakieś małe w Toskanii we Włoszech, nad morzem.
7.W jakim sklepie najchętniej kupujesz ciuchy?
Camaïeu.
8. Najbardziej szanujesz ludzi za?
Zaufanie, tolerancję i umiejętność słuchania.
9. Piosenka, która towarzyszy Ci w najtrudniejszych chwilach?
Dużo, ostatnimi czasy RyanDan - Tears Of An Angel 
10. Czy był taki kosmetyk, który tak polubiłaś że ciągle go kupujesz?
Raczej nie mam takiego :)
11. Jak to się stało, że założyłaś bloga?
Razem z koleżanką poszłyśmy za przykładem jej kuzynki. Nudziło się nam, więc tak zaczęłyśmy pisać. Trwamy w tym do dzisiaj.

Pytania od Margot:
1. Od kiedy piszesz tego bloga?
Od września 2010.
2. Jak udało Ci się zdobyć taką popularność?
Nie uważam się za popularną, mam swoich czytelników i dobrze mi z tym :)
3. Ile masz lat?
17.
4. Jakie jest Twoje największe Hobby?
Fotografia. 
5. Ulubiona piosenka (jedna)?
6. Masz prawdziwych przyjaciół?
Tak, najprawdziwszych.
7. Co byś zmieniła w moim blogu?
Raczej nic :)
8. Jaki jest Twój ulubiony film?
Transformers 2
9. Co robisz w wolnym czasie?
Czytam, czytam, czytam :)
10. Jaka była maksymalna ilość komentarzy do notki?
Jeżeli dobrze pamiętam, to 40.
11. Uśmiechniesz się? ♥
Się robi! :)

Dziękuję dziewczynom za tagi, ja natomiast oznaczam:
Frozenstyle
Cassie
Ola :)
enamour
i Ola

Moje pytania:
1. Ulubiony kolor?
2. Jaki zapach najbardziej lubisz?
3. Lubisz deszcz?
4. Cytryna czy grapefruit?
5. Twój przepis na szczęście?
6. Upał czy mróz?
7. Ulubiona część garderoby?
8. Gdzie najbardziej chciałabyś pojechać?
9. Ulubiony gatunek muzyki?
10. Miewasz częściej ładne sny czy koszmary?
11. Masz swoje ulubione miejsce w domu?

Musicie mi wybaczyć moje dziwne pytania, nie chcę się pytać o zainteresowania czy bloga, bo wiem, że na niektóre pytania trudno odpowiedzieć :)
Spodziewajcie się zaraz relacji z długiego weekendu majowego.
Pozdrawiam!