poniedziałek, 31 maja 2021
niedziela, 30 maja 2021
sobota, 29 maja 2021
piątek, 28 maja 2021
czwartek, 27 maja 2021
środa, 26 maja 2021
wtorek, 25 maja 2021
poniedziałek, 24 maja 2021
niedziela, 23 maja 2021
sobota, 22 maja 2021
piątek, 21 maja 2021
Po pierwszej dawce
Zaszczepiłam się! Wyszło dosyć spontanicznie, bo miałam zaplanowane szczepienie za tydzień dopiero Johnsonem, przesunęli mi termin na niepasujący, więc musiałam odwołać. Umówiłam się z dnia na dzień na szczepienie Astra Zeneką.
Szczepiłam się wczoraj o 8:30, pojechałam do razu do pracy i o 15:00 już zaczęły się pierwsze objawy. Ból pleców zaczął mi doskwierać w aucie, myślałam, że nie dojadę do domu. W trakcie pracy zaczęła mnie też boleć ręka, ale to było do przetrwania. W sumie po zjedzeniu obiadu o 16:00 od razu się położyłam i wstałam dopiero ... o 11:00 następnego dnia. Ścięło mnie mocno, stan podgorączkowy, dreszcze, ból głowy, ból mięśni, osłabienie. Dawno nie czułam się tak źle.
Już wiem, jak czują się osoby chore na Covid. Ja przynajmniej wiem, czemu jest mi tak źle i liczę na to, że więcej mnie to nie dopadnie (chyba, że przy drugiej dawce). Drugie szczepienie mam zaplanowane dokładnie za miesiąc.
Dzisiaj odpoczywam w domu, rano poinformowałam pracodawcę, że nie dotrę, bo źle się czuję. Rano czułam się jakby mnie coś przejechało, w południe mi się polepszyło i już mogę w miarę normalnie funkcjonować. Oby już jutro było ok, chcę się wyrwać z domu.
Jesteśmy razem z tatą zaszczepieni Astrą, więc mówimy "Astra tylko dla twardzieli".
Roślinna aktualizacja
Pierwszą rośliną, którą kupiłam do pokoju była Szeflera arboricola. Kupiłam ją w centrum ogrodniczym. Tak więc 28 kwietnia 2020 roku rozpoczęłam gromadzenie zielonych piękności u siebie. Szeflera nie jest trudna w uprawie, ale miała kryzys w lato i traciła liście na potęgę. Na pierwszym zdjęciu widać ją kilka dni po zakupie, potem kolejne zdjęcia są z okresu, jak wyglądała gorzej. Przesadziłam ją do większej doniczki, innego podłoża i trochę odżyła - na pewno nie gubiła liści, zaczęła wypuszczać nowe. Obecnie znowu jest w nowej doniczce i podłożu, bo wypuściła tyle korzeni, że zwisały na kilkanaście centymetrów z otworów. Jest podparta grubszym patykiem, ma więcej miejsca. Na ostatnim zdjęciu - w całej okazałości na chwilę obecną.
Życie z aloesem rozpoczęłam we wrześniu 2020, dostałam go od rodziców, którzy wyhodowali go z małej szczepki od swojego olbrzymiego okazu. Pierwotnie były dwa osobne pędy z kilkoma listkami, ale jeden z nich nie dał rady i wypadł po prostu. Liście młodszych okazów są długie, ciężkie i wiotkie, więc podpierałam je patyczkami. Obecnie widać, ze rośnie w siłę i liście są coraz dłuższe.
Monsterę deliciosę kupiłam w sierpniu 2020 w Biedronce. Kiedyś, jak będzie starsza, ma być dziurawa, na razie liście są w kształcie serca. Przesadzałam ją teraz na wiosnę, bo miałam wrażenie, że mi się przewróci. Od lata 2020 wypuściła tyle nowych liści i pędów powietrznych, że musiałam jej kilkukrotnie zmieniać miejsce, nie mieściła się tam, gdzie zwykle. Dwa ostatnie zdjęcia są jak najbardziej aktualne, na ostatnim widać korzenie powietrzne, które świadczą o tym, że jest jej dobrze!