czwartek, 31 grudnia 2020

Blogmas 2020 #31

Żegnamy ten rok, który nic rewelacyjnego nie wniósł do mojego życia, a niektóre aspekty opóźnił lub uniemożliwił ich zmianę. Czekam na pozytywny vibe w 2021. Sylwestra spędzamy w domku nad jeziorem pijąc kolorowe drinki, więc jest dobrze.

środa, 30 grudnia 2020

Blogmas 2020 #30

Dotarliśmy do naszego sylwestrowego domku. Ekipa zmieniła się z 9 osób do 7, ale przynajmniej jest legalnie. Jemy, pijemy, rozmawiamy i to jest super czas spędzony ze znajomymi.

Cięcie bardziej niż zwykle

Nie płaczę za ściętymi włosami, zwłaszcza, że wiem, że to dla ich dobra. Postanowiłam z końcem roku wprowadzić zmianę i ścięłam włosy. Niektórzy nie zauważyli różnicy, rodzice na przykład myśleli, że będą jeszcze krótsze. Oczywiście zrobiłam zdjęcia przed i po. Tym razem poszłam do salonu fryzjerskiego koleżanki z harcerstwa, więc poza cięciem doradziła mi jak dbać o włosy i je suszyć. Postawiła na długość do obojczyków z cieniowaniem przy twarzy, żeby ciekawie się układały. Jestem już po pierwszym myciu w domu, układają się jeszcze inaczej i mają większą objętość niż na zdjęciach zaraz po wizycie w salonie. Szybko rosną mi włosy i wiem, że na wiosnę już będą miały fajną długość.







wtorek, 29 grudnia 2020

Blogmas 2020 #29

Mam dosyć dzisiejszego dnia. Poranek spędziłam w kuchni, między innymi krojąc cebulę, czego nienawidzę. Na 11:00 pojechałam do pracy na inwentaryzację i przez błędy i kłopoty z numerami, ciągle musiałam czekać i marnowałam czas na to czekanie. Z pracy wyszłam o 19:20 ostatecznie, nie jadłam obiadu, nawet nic za bardzo na mnie nie czekało do zjedzenia. Musiałam upiec spody do ciasta na Sylwestra. Kto kiedykolwiek robił kruche ciasto wie, jak trzeba się umęczyć z jego wyrabianiem, a potem rozprowadzaniem na blasze. Do tego góra naczyń do zmycia i stolnica. Na koniec dnia - mycie włosów, ogarnianie pokoju, myślenie o tym, co muszę spakować na wyjazd. Chcę po prostu iść spać ... 

poniedziałek, 28 grudnia 2020

Blogmas 2020 #28

Ścięłam włosy! Ale o tym w innym poście. Zrobiłam duże zakupy w Kaufland dzisiaj, już na Sylwestra, bo zgłosiłam się do gotowania obiadu. Po zrobieniu sylwestrowego mani, łupiłam orzechy na ciasto i oczywiście poraniłam sobie opuszki palców.

niedziela, 27 grudnia 2020

Blogmas 2020 #27

I wyspałam się w końcu! Na śniadanie chcieliśmy wypić sok wyciskany ze świeżych owoców, ale dodaliśmy trochę za dużo imbiru i wyszła ostra siekiera. Po takiej dawce imbiru na pewno będziemy zdrowi jak ryby.

Na obiad rodzinny przyjechaliśmy do mnie, a popołudnie spędziliśmy na grze w planszówki. Ten dodatkowy, trzeci dzień świąt minął szybko, a ja do Sylwestra będę kontynuowała codzienne posty.


sobota, 26 grudnia 2020

Blogmas 2020 #26

Drugi dzień świąt w połowie spędziłam na malowaniu obrazu, a w połowie u J. Wieczorem, po zamknięciu kolejki, pojechaliśmy na Żar zobaczyć nocną panoramę Beskidów. Mój aparat nie ogarnia nocnych zdjęć, więc mam tylko widok stacji. Na dobre spanie - grzane piwo.

piątek, 25 grudnia 2020

Blogmas 2020 #25

Pierwszy dzień świąt był rodzinny - 3 godziny planszówek, obiad, czytanie książki, kawa i ciacho u babci w domu obok. Nawet połączyliśmy się na WhatsAppie z ciocią z USA i tak sobie rozmawialiśmy na głośnomówiącym. Poza tym słuchając koncertu Kwiatu Jabłoni zaczęłam malować kolejny obraz po numerach. Jak ja to lubiłam przy okazji Flasha, przede mną kolejne relaksujące malowanie obrazu - tym razem kosmos. Przy tym robię zdjęcia po nałożeniu każdego z kolorów, mam obecnie 3 z 28. Mam nadzieję, że powstanie fajny post na bloga i przede wszystkim - porównam dwie różne firmy.



czwartek, 24 grudnia 2020

Blogmas 2020 #24

Nastał dzień wigilii Bożego Narodzenia. Tegoroczna będzie inna niż poprzednie, bo pandemia ograniczyła nas liczbowo i tym razem ciocia z kuzynami została w Warszawie. Ponadto, będą to pierwsze święta bez mojego dziadka. Nigdy nie spędzaliśmy razem świąt, ale sama świadomość, że nie złożę mu życzeń sprawia ból i wiem, że mama będzie nieszczęśliwa.

Ciasto gotowe, sałatka zrobiona, zupy nastawione. Praca wre, ale widać końcówkę. Zostało 5 godzin do kolacji wigilijnej, więc sporo czasu i już nie mogę się doczekać jedzenia!

Wesołych świąt kochani. Niech te święta, mimo swojej negatywnej niezwykłości, będą pozytywne i szczęśliwe.

środa, 23 grudnia 2020

Akcesoria do paznokci - wkręcam się w ozdoby

Opanowałam świat przesyłek z Chin, podczas gdy wszyscy już dawno w tym siedzą. Bawię się aktualnie szaleństwem z lakierami do paznokci i wszelkich akcesoriów. Poza moimi ulubionymi szklanymi pilnikami, bez których nie wyobrażam sobie życia, mam jeszcze kilka nowości. Przy okazji zdjęcie skrzynki drewnianej po winie, w której wszystko trzymam.

Niestety, obecnie nie mam kiedy i jak zrobić zdjęć w dobrym świetle, chociaż trochę dziennym, bo wracam z pracy już po ciemku.

Przede wszystkim - blaszki ze wzorami do odbijania na paznokciach. Na zdjęciu przykładowe 4 blaszki z 11, które zamówiłam. Nie mogę zrobić im zdjęcia z góry, bo odbijam się z telefonem i światłem. Załapał się też mój świąteczny paznokieć z odbitą śnieżynką.

Blaszki wymagają ode mnie więcej pracy z racji gorszej jakości, ponieważ muszę nakładać lakier na cały wzór, zbierać co najmniej dwa razy z blaszki i szybko odbijać stemplem. Zazwyczaj zdejmie mi się jeszcze sąsiedni wzór, więc muszę go poprawiać na stemplu. Czekam aż przyjdzie etui na blaszki, żeby się nie rysowały o siebie w pudełku.


 

Skoro blaszki, to też stempel, czyli clue tego wszystkiego. Stempel to uchwyt i silikonowa część. Silikonik musi być mięciutki i klejący, żeby lepiej odbijał wzór. Przede wszystkim, musi być czysty, więc demontuję stempel po pracy i trzymam w woreczku. Do tego mam karty do ściągania nadmiaru lakieru z blaszki, są plastikowe, żeby nie rysowały metalu.




Poniżej będą rzeczy, których jeszcze nie używałam, ale przyjdzie na to czas. Są diamenciki, pyłki i narzędzie do robienia wzorów, kropek, na paznokciach. Z tym ostatnim wiążę nadzieje. 




Zapomniałabym o tasiemkach do zdobienia paznokci. Najłatwiej będzie robić kratę lub skosy na płytce, ale jeszcze nie testowałam i zakładam, że będę musiała utrwalać wzory top coatem. Tasiemką są naprawdę cieniutkie, jak widać po moich palcach.



I mamy moją skrzyneczkę z lakierami, w wolnej przestrzeni mieszczą się jeszcze powyższe rzeczy. Dodatkowo ze starej podkładki pod myszkę zrobiłam sobie matę pod malowanie paznokci, więc biurko jest chronione! Są tam jeszcze dwa bloczki polerskie, osuszacz do lakieru, naklejki wodne, folia holograficzna i taśma klejąca, do pomocy ze stemplem. Jeden ze stempli spisałam na straty, bo potraktowałam go zmywaczem, a jest to surowo zabronione przy silikonie.

Czuję się jakby bardziej profesjonalnie mając taki swój arsenał.

Blogmas 2020 #23

Jakoś przeżyłam ten ostatni dzień przed świętami w pracy, ale skróciłam go o 2 godziny, bo już naprawdę nie mogłam wytrzymać. Ostatni raz tak wcześnie wróciłam z pracy, jak pracowałam na produkcji w listopadzie.
Po powrocie zabrałam się za paznokcie na święta, bo jutro będzie już tylko gotowanie i sprzątanie. Postawiłam na czerwone z białymi gwiazdami i białe z zielonymi i czerwonymi wzorami - choinką i jeleniem. Jestem dumna z nich, w końcu wychodzą mi stempelki. Dzięki radom https://www.instagram.com/aboutallandnothing.nails/ w dm na Instagramie, zaczęłam bardziej ogarniać stemplowanie lakierami i robienie wzorów. Natalia jest moim paznokciowym guru!

wtorek, 22 grudnia 2020

Blogmas 2020 #22

 Tylko ta myśl, że w czwartek zaczyna się wolne daje mi siłę do wytrwania w pracy. Już naprawdę mam trochę dosyć i potrzebuję chwili wytchnienia.

Pakowaliśmy z J. dzisiaj ostatnie prezenty, więc na święta wszystko gotowe. Wysłałam też maile do wszystkich firm, z którymi współpracujemy w pracy, więc to także odhaczone. Jeszcze tylko zwrotka mailowa i koniec.

Jestem ostatnio trochę poddenerwowana, poza hormonami raz w miesiącu coś jeszcze mnie gryzie. Nie wiem co to, ale może to kwestia przemęczenia, braku wolnego, takiego luzu psychicznego. Za dużo siedzi mi w głowie, za dużo myślę i się martwię o przyszłość. Błagam, niech rok 2021 będzie lepszy i owocniejszy.

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Blogmas 2020 #21

Prezent dla rodziców J. mam, mały i skromny, ale liczy się gest. Wybrałam Grzanca Galicyjskiego i Torcik Wedlowski. Dzisiaj również ubrałam choinkę w domu, jak co roku spadło to na mnie. Jest złoto czerwona z kolorowymi światełkami.

Seria o Ani Shirley

Skończyłam Anię, jak postanowiłam, w tym roku. Cieszę się, że dotrzymałam tego postanowienia i przeczytałam zaległe części.

Czytanie serii o Ani w dorosłości, zarówno mojej, jak i jej, było niesamowite pod tym kątem, że lepiej to wszystko rozumiałam. Jest mi niezwykle przykro, że skończyłam serię. Wiem, że są jeszcze opowiadania z Wyspy Księcia Edwarda, ale nie interesują mnie losy ludzi poza Anią Shirley. Chciałabym kiedyś być taka jak Ania - dobrą żoną, matką, przyjaciółką.

Ostatnią część czytało mi się tak dobrze dlatego, że mimo fikcyjnych postaci wojna była prawdziwa - Lucy M.M. opisywała I Wojnę Światową i przywoływała autentyczne bitwy.

Ania była dobrym książkowym zakończeniem roku. Jej optymizm i nadzieja w lepsze jutro na pewno po części na mnie wpłynęły. Przeżyła wojnę, a ja nie przeżyję pandemii?

niedziela, 20 grudnia 2020

Blogmas 2020 #20

Podejście do Klimczoka numer 2. W miniony weekend nic nam z tego nie wyszło, jakoś trasy pomyliłam i nie pykło czasowo. Dzisiaj się udało, dodatkowo było pięknie, słonecznie i ciepło mimo 2 stopni na plusie. Widoki jak zwykle nie zawiodły, mgła była tylko w dolinie, więc ze szczytu widać było wynurzone sponad mleka wierzchołki Beskidu Śląskiego. A w oddali - Tatry!



sobota, 19 grudnia 2020

Blogmas 2020 #19

Mieliśmy dzisiaj podziwiać widoku z Ochodzitej, ale niestety zaskoczyła nas gęsta mgła - zazwyczaj jest ona w dolinie, a szczyt czysty, tym, razem było odwrotnie. Za to zamarznięte rośliny na szczycie tego małego wzniesienia robiły wrażenie, wszystko zamarznięte jakby w bok, musiało porządnie wiać.



piątek, 18 grudnia 2020

Blogmas 2020 #18

Piątek zawsze cieszy, zwłaszcza jak szybko mija w pracy. Dzisiaj dużo rzeczy mnie zdenerwowało w pracy, ale sałatka, którą zrobiliśmy z J. na obiad od razu poprawiła humor. Po obiedzie odebrałam przerobione kozaki, więc mam w czym chodzić podczas brzydkiej zimy. 4 para kozaków, to już chyba dosyć na razie...

czwartek, 17 grudnia 2020

Blogmas 2020 #17

Nie wierzę ... skończyłam Rillę ze Złotego Brzegu i ... skończyłam serię o Ani Shirley. Jak z końcem czegokolwiek, czuję pustkę i niedosyt, ale była to piękna przygoda. O serii będzie jeszcze osobny post, obiecuję.

środa, 16 grudnia 2020

Blogmas 2020 #16

Lubię kończyć dzień zakupami w Etam. Ten prezent na pewno wyląduje pod choinką - pod papierem skrywa się dziewczęca, delikatna pidżama dwuczęściowa, składająca się z krótkich spodenek i koszulki na ramiączkach. Barwy szarości z białą koronką, od razu będzie się lepiej spało!

wtorek, 15 grudnia 2020

Blogmas 2020 #15

Żadna firma nie ma piękniejszej choinki od nas! Ma 3 metry i ubrana jest w barwach naszego logo, więc niebieska, turkusowa, biała i srebrna. 3 godziny roboty, mnóstwo brokatu i czarne ręce od brudnej drabiny. Furorę to na pewno zrobiłyśmy. A jaka produkcja dumna!

poniedziałek, 14 grudnia 2020

Blogmas 2020 #14

Aktualnie żyję w roku 1915, świecie I Wojny Światowej wraz z towarzystwem z Ani. Tamtejszy świat nie był łatwy, bo zewsząd było tyle śmierci. Obecnie również nas to otacza, w mniejszym rażeniu, ale jednak. W tamtym tygodniu dowiedziałam się, że zginął mój znajomy, potem mąż znajomej zmarł, a dzisiaj - samobójstwo w niedalekim otoczeniu człowieka, którego znam z widzenia. Ciężki ten rok ... Smutny ten dzisiejszy blogmas, ale inaczej dzisiaj nie umiem.

niedziela, 13 grudnia 2020

Blogmas 2020 #13

Taki mglisty i senny był ten dzień. Nie zmieniło to jednak naszych planów i wybraliśmy się na spacer. Miało być bardziej ambitnie, Klimczok, ale coś nam trasa i czas nie pasował, więc nie doszliśmy aż tak daleko. Mimo wszystko byliśmy wysoko w lesie, zmarzły mi włosy i nos.

Jak na wyprawę przystało - jest termos z herbatą i coś ciepłego.



sobota, 12 grudnia 2020

Blogmas 2020 #12

I finał Szlachetnej Paczki! Na dwie godziny pojechałam do pracy zawieźć z kierowcą paczki, a potem spędziłam południe na robieniu tortu dla brata.

Popołudnie spędziłam z J., bo tym razem byliśmy u mnie. Lubię takie zwykłe, normalne weekendy, a najbardziej nie mogę się takich doczekać w przyszłości - wspólnych na swoim.

piątek, 11 grudnia 2020

Blogmas 2020 #11

Cały dzień pakowania paczek mnie wykończył, zwłaszcza moje paznokcie, dlatego popołudnie spędziłam na czytaniu książki. Przedostatnia część serii o Anii poszła mi zadziwiająco szybko i już wzięłam się za ostatnią. Pożegnanie z Anią będzie ciężkie...

czwartek, 10 grudnia 2020

Blogmas 2020 #10

Jak nie ozdoby świąteczne, to szlachetna paczka i jak rok temu - sprawdzanie listy, wkładanie do pudeł i pakowanie paczek. Znowu padło na mnie, niepotrzebnie się w to zaangażowałam tak mocno, ale nie pozwolę, żeby ktoś psuł i źle pakował paczki dla rodziny. Paznokcie wołają o pomstę do nieba po batalii z kartonami, ale najgorsze za mną. Jutro znowu spędzę cały dzień w pracy na podłodze i będę zawijać wszystko w papier. Największy stres będzie w sobotę, czy na pewno wszystko się uda.

Blogmas 2020 #9

Daliśmy się ponieść w pracy świątecznemu szaleństwu i przygotowujemy się do ubierania wielkiej choinki! Na takich wielkich zakupach świątecznych jeszcze nie byłam, na wybieraniu bombek spędziłyśmy 1,5h w Castoramie.
Póki co cieszę się z udanej carbonary, bo wyszła nam naprawdę pyszna!

wtorek, 8 grudnia 2020

Blogmas 2020 #8

Dobrze się siedzi w pokoju, w którym już panuje świąteczny klimat. Nadrabiałam Teorię Wielkiego Podrywu, a w międzyczasie malowałam paznokcie. Przyszły mi, super szybko, blaszki ze wzorami i stempel do paznokci, więc wczoraj testowałam. Nie wiem czy to wina moja, blaszek czy stempla, ale jeszcze nic nie odbiłam na paznokciach. Pewnie kwestia wprawy, odpowiedniej ilości lakieru, a może też jakości stempla. Na razie domówiłam inne stempelki i czekam, aż na święta zapełnię wszystko śnieżynkami. Skrzyneczka na lakiery i akcesoria do paznokci zaraz będzie za mała ... 

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Blogmas 2020 #7

Robi się u mnie iście świątecznie! Kupiłam małą gwiazdę betlejemską i ubrałam dzisiaj swoją choinkę w pokoju. Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam choinkę w pokoju, mieszkając w Krakowie za rzadko się nią cieszyłam, bo tylko weekendami.

Wzięłam się dzisiaj za przesadzanie storczyka, coby wypuścił coś nowego. Pocieszam się tym, że nawet jeśli nie przyjmie nowych warunków (plus przesadzanie  na zimę to chyba nienajlepszy pomysł), to i tak miał same liście i suche, przekwitnięte badyle. Zainspirowana pięknymi storczykami znajomych i ich opowieściami jak je odratować i pobudzić do wzrostu, zapragnęłam tego u siebie. Ostatnio sądzę, że nie służy roślinom aż tak kiszenie się ze mną w pokoju - jednak nie mam ich jak ustawić, żeby były daleko od kaloryfera, a jednak miały dostęp do światła. Minus mieszkania na poddaszu z oknem balkonowym tylko na jednej ścianie.

Netflix ściąga z platformy z końcem grudnia Teorię Wielkiego Podrywu, więc nadrabiam jak szalona, bo jestem dopiero na początku 2 sezonu, a jest ich aż 12! Jeszcze do tego chcę czytać Anię - braknie mi doby.

niedziela, 6 grudnia 2020

Blogmas 2020 #6

Bardzo lubię nasze weekendy z J., nawet jeśli nie spędzamy ich tak aktywnie, tylko leniuchujemy, bo zasłużyliśmy.

Ostatnio nie konczą nam się tematy, chociaż kręcą się wokół jednego, ale uwielbiam te rozmowy. Miło mieć wizję przyszłości i z tyłu głowy planować dom.

sobota, 5 grudnia 2020

Blogmas 2020 #5

Sobotnie przedpołudnie spędziłam w kuchni na pieczeniu ciasta, a potem myłam auto. Do czego to doszło, że w pierwszym tygodniu grudnia można jeszcze myć auto na zewnątrz.
Wieczór sobotni to wino i mecz w dobrym towarzystwie.

piątek, 4 grudnia 2020

Blogmas 2020 #4

Dzisiaj poświęciłam popołudnie na rośliny w pokoju. Zajęłam się nimi kompleksowo, bo umyłam liście, zrasiłam wszystkie, podlałam i umyłam osłonki. Oby rosły pięknie i zdrowo!

Wieczór z rodzicami zaplanowaliśmy dooglądanie do konca najnowszego sezonu The Crown, a jutro mam zamiar spać i spać!

czwartek, 3 grudnia 2020

Blogmas 2020 #3

Kolejne intensywne popołudnie - tym razem spędziłam je na samotnych szybkich zakupach w galerii handlowej. Od razu po pracy pojechałam do jednej z galerii w Bielsku dokupić drobiazgi do prezentu dla szwagierki, przekąskę do czytania książki wieczorem, akcesoria do pakowania prezentów, kosmetyki, które mi sie skończyły i akcesoria do auta. Trochę mi się tego uzbierało, ale jestem juz tym sposobem gotowa na święta i nowy rok, bo nawet dziennik kupiłam nowy.

Czytam i czytam kolejną część Ani i cieszę się, że mam coś, co odciąga mnie od komputera codziennie wieczorem. Mam ambitny plan w przyszłym roku wziąć się za Władcę Pierścieni!

środa, 2 grudnia 2020

Blogmas 2020 #2

Drugi dzień grudnia to dzień dobrego jedzenia. Zostałam z tatą sama w domu, dodatkowo przyjechał J. od razu po pracy, więc przywiozłam nam wszystkim na obiad najlepszą chińszczyznę w Bielsku-Białej - od Azjaty obok dworca PKP, jakby ktoś chciał wiedzieć. Dobre jedzonko, dobre, a mała porcja napełniła mojego tatę po brzegi.

Do domu przychodzą mi kolejne katalogi z projektami domów. Mam już 5, jeszcze z 3 w drodze, więc czekam cierpliwie, chociaż mamy już chyba swój wymarzony domek! Czuję się jak Ania Shirley :) 

wtorek, 1 grudnia 2020

Blogmas 2020 #1

Zaczynamy coroczny blogmas! Również jak co roku będę pisała codziennie posty aż do Sylwestra. Mam nadzieję, że Internet w domku, w którym spędzimy aż 5 dni (!) mi to umożliwi.

Zazwyczaj 1 grudnia to były urodziny mojego dziadka, którego pochowaliśmy we wrześniu tego roku. Dzisiaj jedynie mogę ofiarować za niego modlitwę.

W pracy miałam kryzys i chciało mi się dużo spać. Popołudnie spędziłam z J., zjedliśmy obiad na mieście (w aucie w sumie, bo na wynos) i poszliśmy dokupić brakujące prezenty na święta. Galerie niby opustoszałe, miejsca na parkingu sporo, ale jakoś sporo ludzi. Reżim sanitarny wkurza niemiłosiernie, bo ciężko chodzi się w maseczce od samego rana.

Tak mija pierwszy dzień grudnia, zimowy, mroźny, ale słoneczny. Aż mi płyn do spryskiwaczy zamarzł w aucie i pojechałam już po zimowy do uzupełnienia. Nasza oblodzona ulica została poratowana jakimś sypkim czymś, więc może jutro nie wyląduję w płocie sąsiada.

poniedziałek, 30 listopada 2020

Listopadowe unikaty

Serial

Cudownie, że wypuścili nowy sezon serialu the Crown, bo jest to największe dobro, jakie można znaleźć na Netflixie! Wciągnęliśmy się razem z rodzicami, a ja na powrót jestem wielką fanką księcia Filipa! Obecny sezon budzi wiele kontrowersji, bo porusza tematy bardziej współczesne, zwłaszcza wiele kwestii dotyczących księżnej Diany. Polecam serdecznie, nawet osobom niezaznajomionym z historią monarchii brytyjskiej.

Książka

Czytam już, albo dopiero, siódmą część Ani (Dolina Tęczy), właśnie skończyłam szóstą (Ania ze Złotego Brzegu). Mam ambitny plan przeczytać całą serię do końca roku, a jest osiem książek (ostatnia - Rilla ze Złotego Brzegu). Ania mnie wciągnęła, uwielbiam przenosić się w jej klimat i beztroskość.

Piosenka

Kwiat Jabłoni - Mogło być nic

Ubranie

Chciałam pochwalić się swoim nowym płaszczem ze Stradivariusa, który kupiłam jeszcze przed zamknięciem galerii. Zdjęcie płaszcza mam na tle Zakrzówka z J., więc prezentuje się jeszcze lepiej w takim towarzystwie. To pierwszy płaszcz w moim życiu tak długi - do połowy łydki. Na razie zdaje egzamin przy obecnych temperaturach, zobaczymy w środku zimy. Na co dzień spisuje się świetnie.



Strona www

Ten miesiac to tylko projekty domów, grupy na Facebooku i inne fora. Zamówiłam dużo katalogów z projektami i tylko zaznaczam wieczorami.



Zdjęcie


Jedzenie

Pizza w tym miesiącu wjechała zdecydowanie zbyt wiele razy, ale poza tym - upiekłam swoją pierwszą w życiu chałkę i wyszła smakowita! 


Sytuacja

W listopadzie dwa razy pracowałam u nas w firmie na produkcji - raz na maszynie, raz montowałam samodzielnie. Praca na produkcji była obowiązkowa dla wszystkich, biurowych też, aby nadgonić produkcję komponentów. Owszem, ten pierwszy raz był zabawą dla wszystkich, każdy kolejny już męczył. Podziwiam osoby, które pracują tak cały czas, ja wymiękam.

W listopadzie znowu pochodziliśmy sobie po górach - byliśmy na Hrobaczej, już drugi raz, a także Pilsku - czymś większym w naszych Beskidach.


Technologia

W moim Fiaciku pyknęło mi 110 tysięcy km na liczniku, co oznacza, że przebyłam nim już 35 tysięcy km. Jeszcze trochę i będzie okrążenie kuli ziemskiej!



piątek, 27 listopada 2020

Wyszłabym gdzieś. Tak wyszła poza pracą i zakupami w sklepie. Jak każdego, mnie też coraz bardziej męczy to szaleństwo związane z wirusem. Zaraz minie rok odkąd świat wywrócił się do góry nogami, a jakoś końca nie widać.

Listopad był dla mnie miesiącem marzeń, ale ilekroć coś sobie w głowie ułożyłam, byłam brutalnie ściągana na ziemię przez rzeczywistość.

Codziennie siedzę na stronach internetowych i szukam projektu tego jedynego, idealnego domu. Już sama nie wiem co bym chciała, koncepcja zmienia się nam co tydzień. I tak to na razie mrzonki, bo nie ma fortuny, nie ma dużej działki, nie ma drogi do działki, a chyba najbardziej dobija mnie mój brak stabilnego zatrudnienia. Cieszę się, że mam cokolwiek, co pozwala mi odkładać pieniądze na przyszłość i zapełnia mi codziennie czas. Mam jeszcze to szczęście, że w pracy są sami świetni ludzie i nie chodzę tam z przymusu.

Rekrutacja, w trakcie której jestem, uczy mnie cierpliwości, bo trwa już ponad rok, a przede mną jeszcze wiele miesięcy starań. Boję się, że nawet taka głupota, jak ostatnie pouczenie od Straży Miejskiej, może na to negatywnie wpłynąć.

Cieszę się, że zaraz nadejdzie grudzień i będę cały miesiąc, jak już od kilku lat, pisać blogmasy, czyli codzienne posty w grudniu. Znowu pobudzi to moją kreatywność, systematyczność i umili ciemne, zimowe wieczory.

wtorek, 24 listopada 2020

Prezenty świąteczne

I tak oto wydałam w dwa dni mnóstwo pieniędzy, ale plus jest taki, że w grudniu będę już miała spokój umysłu. Zabrałam się w tym roku za wcześniejsze kompletowanie prezentów na święta dla bliskich. Pomyślałam, że skoro został miesiąc do świąt, sporo czasu, po drodze black friday i masa promocji, to coś z tej listy a nuż kogoś zainspiruje.


Dla chłopaka:

Mój J. to typ majsterkowicza, dlatego w tym roku zamówił sobie u mnie komplet kluczy firmy Neo Tools. Nie będę wstawiała który to dokładnie komplet, linka do oferty, bo jest ich mnóstwo, według zapotrzebowania. Sama mam swój własny mały zestaw kluczy tej firmy, wożę w aucie w razie W i sprawdza się dobrze, chociaż rzadko używany.



Poza tym, z własnej inicjatywy, kupiłam J. dwa kufle do grzanego piwa. Taki kamionkowy kufel z firmy Horeca nie dość, że robi klimat, wygodnie się pije, to też trzyma ciepło. Kufle Horeca są częstym wyposażeniem karczm i restauracji, więc firma pewna i sprawdzona. Nie pije sie grzańca samemu, więc od razu dostanie dwa.



Dla brata:

Iwo jest fanem różnych dziwnych seriali, między innymi Adventure Time, z którego przywiozłam mu z Anglii plakat, oraz Rick and Morty, więc widząc kubek z tego serialu porwałam z półki od razu. Do kupienia w Empiku.




Do kubka dokupiłam mu kolorowe skarpetki z firmy Spox Sox - naszej bielskiej, którą sprawdziłyśmy z dziewczynami z biura przy okazji Dnia Mężczyzny. Tym, co wyróżnia tę markę jest to, że skarpetki w parze nie są takie same - każda jedna jest z innym wzorem, ale o tej samej tematyce. Bratu wybrałam kiwi, pomarańcze, tropiki i koalę.




Dla szwagierki:

Każda dziewczyna ma biżuterię, a na tyle ile znam narzeczoną brata, wiem, że nosi złotą biżuterię, więc kolor też lubi. Rok temu kupiłam jej kalendarz na 2020 rok, więc w tym roku postawiłam na szklaną szkatułkę na ozdoby. Szkatułkę kupiłam w Homla na stronie internetowej, do tego dorzucę coś słodkiego do środka i będzie miły upominek na święta.



Dla rodziców:

Rodzice w tym roku zażyczyli sobie komplet pościeli, bo zmieniali niedawno kołdrę na nową, nowy wymiar i nie mają zapasowego zestawu. Ponieważ mamy pościele z Ikea, a rozmiarowo pasują idealnie, postanowiłam zamówić właśnie stamtąd. Jest to o tyle dobre, że znam jakość materiału, więc wiem co zamawiam. Ikea ma w swojej ofercie dużo wzorów, bardzo przyjemnych dla oka. 



sobota, 21 listopada 2020

Pytania na lepsze poznanie się

Kontynuacja serii, która trwa już chyba lata na tym moim blogu.


Jaki nauczyciel był dla ciebie największą inspiracją i dlaczego?

Pan Darek, który uczył mnie prywatnie angielskiego. Nauczył mnie najwięcej ze wszystkich nauczycieli na przestrzeni tych 17 lat nauki w sumie. Pamiętam, że stosował niebalne metody nauki, ciekawe materiały, interesujące ciekawostki z Ameryki i Wielkiej Brytanii. Do dzisiaj pamiętam pewnej słówka, kojarzę kartki z obrazkami od niego.

Jaka książka wpłynęła na ciebie najbardziej?

Atramentowe Serce - była to pierwsza książka, którą przeczytałam tak z własnej woli, wybrałam świadomie w bibliotece szkolnej. Od tamtego momentu naprawdę polubiłam czytać książki, zwłaszcza, że traktuje ona o czytaniu książek.

Duży wpływ miał na mnie też Eragon. Wiem, że nie jest to fantastyka najwyższych lotów, ale od tamtej serii pokochałam świat fantasty, smoków i elfów.

Jak była twoja ulubiona bajka w dzieciństwie?

Mustang z Dzikiej Doliny, mogłam oglądać kilka razy, znałam wszystkie dialogi i piosenki na pamięć!

Gdybyś mógł zmienić jakiś przepis w naszym kraju lub wprowadzić nowy, co by to było?

Zmiana wysokości zniżek - jeszcze łapię się na młodocianego kierowcę, mimo, że od ponad 7 lat mam prawo jazdy, a 5 zbieram zniżki. Według mnie powinien liczyć się staż za kierownicą, a nie wiek, bo nawet mając stare auto, płacę za nie stosunkowo dużo przez to, że nie mam 26 lat.

Jaka jest najlepsza rada, jaką kiedykolwiek otrzymałeś?

Nie kieruj się w życiu planami innych ludzi, planuj pod siebie. Wiem, egoistyczne, ale jak wiele razy kierowałam się innymi osobami, próbowałam reorganizować siebie, plany, a mogłam swoją drogą, lepiej dla siebie samej.

Kim chciałeś zostać jako dziecko?

Chciałam być weterynarzem, ale mam alergię na niektóre zwierzęta, więc szybko mi przeszło. Potem chciałam być policjantką, ale mój tata mnie ubiegł. Następnie architektem, ale odkryłam, że trzeba znać matematykę, więc również odpadło. Na razie najbliżej mi w kierunku drugiego zawodu.

Jak opisałby cię twój najlepszy przyjaciel?

O to chyba trzeba pytać Elę, bo naprawdę nie mam pojęcia!

Co cię najbardziej uszczęśliwia?

Zasypianie z myślą, że wszystko idzie w dobrym kierunku, nie mam żadnych niedokończonych spraw i zmartwień.

Jaka piosenka najlepiej opisuje ten moment twojego życia?

Kwiat Jabłoni - Idzie zima

Jakie było twoje najbardziej relaksujące doświadczenie?

Seans saunowy w Termach Chochołowskich. To było siedzenie w ciepełku, miłym zapachu, wachlowali ręcznikami, a za oknem widok Tatr.


poniedziałek, 16 listopada 2020

Zakrzówek jesienią

Jesienna niedziela spędzony w Krakowie. Szybka zmiana planów - miało być sportowo, a było wycieczkowo ze znajomymi. Przypomniałam sobie krakowskie zakątki: rozpoczęliśmy od spoceru wokół starego kamieniołomu na Zakrzówku, potem rynek w Krakowie i zakończenie wycieczki pod smokiem wawelskim. Była z nami 2-letnia dziewczynka, więc trzeba było zapewnić atrakcje.

Z wycieczki zostały nam piękne zdjęcia na tle zalanego kamieniołomu. 

Dodatkowo mam okazję pochwalić się moim nowym płaszczem, który niedawno kupiłam. Na razie super sprawuje się na jesień, i tą ciepłą i chłodną, zobaczymy jak będę go nosić w zimę.








czwartek, 12 listopada 2020

Rok z unlimited

Może kupowanie subskrypcji rocznej karty Unlimited pod koniec 2019 nie było najlepszym pomysłem, ale kto mógł przewidzieć pandemię ... Mimo wszystko, udało nam się zobaczyć całkiem pokaźną liczbę filmów, a na część z nich pewnie byśmy w ogóle nie poszli.

Cinema City Unlimited miało to do siebie, że w czasie pandemii zawieszało opłaty abonamentowe, a w czasach niepewnych, kiedy kina niby działały, zmieniało wysokość opłat. Można założyć, że średnio płaciliśmy po 35 zł na miesiąc na osobę.

Kina w sumie nie były czynne cały kwiecień, maj i czerwiec, teraz zamykają ponownie na okres listopada. Do CC Unlimited dołączyliśmy pod koniec października, więc do chwili obecnej jesteśmy w programie rok, ale korzystaliśmy z karty tylko 9 miesięcy.

Przez ten czas 9 miesięcy byliśmy w kinie na ... 27 filmach:

  • Ukryta Gra
  • 1800 gramów
  • jak poślubić milionera
  • Kraina Lodu 2
  • Last Christmas
  • Gwiezdne Wojny: Skylwalker. Odrodzenie
  • Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa
  • Mayday
  • Psy 3. W imię zasad
  • Doktor Dolittle
  • Dżentelmeni
  • Harley Quinn: Ptaki nocy
  • Sonic. Szybki jak błyskawica
  • Sala samobójców. Hejter
  • Scooby-doo!
  • Klub rozwodników
  • Nowi mutanci
  • Pinokio
  • Gniazdo
  • Polot
  • Greenland
  • Mulan
  • Tenet
  • Bad Boys for life
  • Jumanji: Next Level
  • Na noże
  • Le Mans'66

Chcąc policzyć, czy nam się to opłacało:

Ile byśmy zapłacili:  27 filmów x 25 zł = 675 zł

Ile nas to wyszło z CC Unlimited: 9 miesięcy x 35 zł = 315 zł

Zaoszczędzone:  360 zł!


Co prawda bez karty poszlibyśmy pewnie tylko na 1/3 z tych filmów, więc generalnie byśmy zaoszczędzili, ale liczy się fakt, że karta pozwoliła poznać trochę innego kina, którego pewnie z własnej woli byśmy nie wybrali.

Czy karta Unlimited się opłaca? W normalnych czasach: oczywiście, że tak! Przedłużamy członkowstwo i czekamy na super premiery, jak w końcu wrócimy do czasów poza wirusem.

poniedziałek, 9 listopada 2020

Pilsko

Kolejna niedziela w górach za nami. Mimo pracy jeszcze w sobotę 8h na produkcji, na następny dzień okazało się, że mamy wystarczająco energii w sobie, żeby zdobyć Pilsko. Lepszej widoczności nie mogliśmy sobie wymarzyć, idealnie wybraliśmy szlak na wejście i zejście. Czuć, że idzie zima, bo jak tylko zaszło słońce, zrobiło się nieprzyjemnie chłodno. Podzielę się z Wami widokami, nic więcej nie trzeba dodawać.

Cieszę się, że mamy góry tak blisko, nie musimy daleko jechać. Doceniam to mocno, zwłaszcza w czasach pandemii. Teraz nie robimy nic innego, tylko wędrujemy w wolne dni.


Babia Góra, widok z Hali Miziowej


Schronisko na Hali Miziowej


Droga na Pilsko przez kosodrzewiny


Widok na Babią Górę z Pilska

Tatry Słowackie




Ostatni raz Babia, obiecuję!

Zejście z Pilska w stronę stacji narciarskiej