poniedziałek, 29 lipca 2013

Spóźniona 18-stka

W sobotę urządziłam ciut spóźnioną imprezę 18-stkową. Agatka przyjechała rano i razem przygotowywałyśmy ciepłe dania, sałatki, przekąski i desery.
Nie było rodziców, poczułam się jeszcze bardziej odpowiedzialna i zaradna.
Dziewczynom się podobało, mi sie bardzo podobało, była fajna atmosfera, dużo zdjęć i wiele jedzenia, a przede wszystkim znowu się spotkałyśmy w swoim małym gronie. Chodzimy razem do klasy i jakoś tak się dobrałyśmy. To na razie nasz stały skład na imprezach i wszelakich spotkaniach ;]

Dziękuję Adell za wspaniałe zdjęcia, które robiła cały czas. Przez to nie ma jej na żadnym, ale twierdzi, że tak i lepiej. Jest najgenialniejsza!







sobota, 20 lipca 2013

Pusty dom

Rodzice wyjechali dzisiaj o 5 na wakacje rowerowe do Szwajcarii. Zostałam sama z bratem w domu na prawie 2 tygodnie. Poczułam jednak tę odpowiedzialność, która na mnie spadła. W moich obowiązkach leży pilnowanie Iwo, żeby jadł, robienie jedzenia, chodzenie do pracy, sprzątanie w kuchni, a on zajmuje się Charonem. Musi wstawać rano, żeby go wyprowadzić na spacer, iść z nim na wieczorny spacer i oczywiście karmić. Czekają mnie pierwsze zakupy za moją wypłatę, mam w planie zrobić za tydzień mega spóźnioną osiemnastkę, w bardzo kameralnym towarzystwie, ale na szczęście Agatka zaoferowała się, że przyjedzie wcześniej i mi pomoże w organizacji.
Zaczynam coraz częściej bawić się we fryzjerkę i kombinować z ciekawymi upięciami włosów. Przydają mi się wszelakie koki, kucyki i warkocze, bo do pracy wolę nie mieć rozpuszczonych włosów.
No cóż, idę do babci ustalić kilka żywieniowych kwestii, a potem zabiorę się za szycie spodenek, załatanie dziur i doprowadzę mundur do porządku, w końcu za niedługo zlot :)
Trzymajcie się!


środa, 17 lipca 2013

Koszyczki z nogawek od spodni

Ponieważ są wakacje i mam trochę czasu wolnego, staram się go jak najlepiej spożytkować. Ćwiczę jazdę autem rodziców, nadrabiam książkowe zaległości jak i filmowe, ale także zabrałam się za kombinowanie w szyciu. Ostatnio maszyna na mnie warczała i chyba nie spodobał jej się mój sposób szycia, więc tym razem postawiłam na swoje ręce. Moje jasnobłękitne rurki przedarły się, więc zrobiłam z nich krótkie spodenki, a z jednej nogawki wykonałam cztery koszyczki.Nie jestem zwolenniczką ręcznie robionych bibelotów, ale to akurat bardzo mi się podoba, nawet mama mnie pochwaliła. Wyszło całkiem nieźle, przyozdobiłam już nawet jeden na próbę kokardką. Zrobię tak i z pozostałymi. Nie wiem jeszcze dokładnie, co w nich będę trzymać, ale chyba nadaje się do łazienki lub na jakieś wsuwki i gumki do włosów. Została mi druga nogawka, więc z niej pewnie uszyję kolejne koszyczki.
Trzymajcie się, miłego wypoczynku!





czwartek, 11 lipca 2013

Pierwsza połowa

Trochę się pobawiłam i wprowadziłam bardzo drobne zmiany w wyglądzie bloga, między innymi dodałam strony. Tak więc niektóre rzeczy z paska bocznego przeniesione do kart. Lew został - no ba, jakżeby inaczej.
Mam pracę, rodzice załatwili u znajomego i tak oto siedzę 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu w magazynie i naklejam kody na ubrania. Siedząca praca z półgodzinną przerwą. Nie będę się chwaliła stawką. Jest naprawdę nieźle, sympatyczni i zabawni współpracownicy. Mam nadzieję, że tak akurat zarobię sobie na wyjazd z Pawłem do Zakopanego i zostanie jeszcze coś na przyszłość. Rodzice podpowiadają: kup auto. Niepotrzebnie kuszą.
Czytam sporo, wzięłam się za serię "Narnia". Język jako tako, bo pisane z uwzględnieniem młodych czytelników, bardzo młodych, ale przebrnąć trzeba, bo to klasyk! Przyjemne, szybkie, lekkie i akurat skończę zaraz wszystko. W te wakacje nie będzie takiego lenistwa jak rok temu, przeczytam wszystko co zaczęłam, popracuję, powyjeżdżam i pospotykam się!
Nawet brata nie ma, więc brak osoby do wkurzania. W Simsy się odechciało grać, czytam jeszcze w wolnych chwilach photoblogi z opowiadaniami. Niektóre są tak naciągane i żałosne, że po pierwszym zdaniu trzeba wyłączyć, żeby nie walnąć głową w blat biurka.
Tęsknię bardzo za osobą, która siedzi po drugiej stronie monitora na wyspach brytyjskich ...
Tak na ładne zakończenie - "Radioactive" Dragonsów :)


wtorek, 9 lipca 2013

Status prawa jazdy

Jedziemy odebrać taką małą, plastikową kartę i zaczynamy jazdę na maxa!



piątek, 5 lipca 2013

Ironic

It's like rain on your wedding day
It's a free ride when you've already paid
It's the good advice that you just didn't take
Who would've thought... it figures 

Ironic. Cały dzień w głośnikach

wtorek, 2 lipca 2013

Zdane! Jestem kierowcą!

Jak w temacie. Nic dodać, nic ująć. Ktoś zdecydowanie przynosi mi szczęście!


Gotowi? Start!

Drugą klasę zakończyłam świadectwem ze średnią 4.0 i bardzo uroczym posiedzeniem z dziewczynami u Agatki. Musiałam jej zwędzić parasol w aniołki, bo mój został skradziony w szatni. Ładnie mnie załatwili - kremowa sukienka, kremowy płaszcz, buty z zamszu, a ja bez parasola! Fajnie, fajnie ...
Potem kino. Gorąco polecam film "Iluzja". Ja się zakochałam i muszę go sobie potem załatwić, żeby zobaczyć raz kolejny.
Może w tym tygodniu zacznę pracować, jeszcze nie wiem, co dokładnie będę robić, ale jestem dobrej myśli, bo wszystko po znajomości i z uwzględnieniem mojego wieku i braku wykształcenia.
Rozluźniam się przez Simsami, więc żegnajcie, udanych wakacji. Za kilka dni może napiszę coś bardziej ambitnego i kreatywnego ;)