niedziela, 31 grudnia 2017

Grudniowe unikaty

1. Film


8 grudnia była premiera drugiego sezonu The Crown, który podoba się mi i moim rodzicom. Pierwszy odcinek oglądałam sama, cztery kolejne z rodzicami, więc zostało mi jeszcze 5 i znowu tyle oczekiwania na sezon kolejny :( Ale jest cudowny, uwielbiam klimat The Crown i to, że dzięki niemu zainteresowałam się monarchią brytyjską.

2. Piosenka


Tak przy okazji w hołdzie George'owi w rocznicę śmierci. Uwielbiam całym sercem od dziecka

3. Ubranie


Konrad zaskakuje i robi niespodzianki, dostałam komplet bielizny termicznej, w której na razie chodzę jako ciuchach po domu. Taki o zestaw, w kolorach, które lubię nosić ^^

4. WWW

---

5. Zdjęcie


Kilka razy, chyba dwa, zdarzyło się w grudniu, że spadł śnieg. Akurat zawsze tyle go napadało, jak byłam u rodziców w domu i musiałam gdzieś jechać autem. Nie lubię odśnieżać.

6. Kosmetyk

Polowałam długo, w końcu trafiłam na świeżą dostawę do sklepu stacjonarnego. Po przetestowaniu, skorzystałam z darmowej dostawy ze sklepu online, więc zamówiłam kolejne buteleczki.
Mowa o zmywaczu do paznokci w gąbce. W Internecie można natknąć się na wiele  tutoriali, jak zrobić taką buteleczkę ze zmywaczem samej w domu, ale wolałam w ogóle to wypróbować czy działa i jak bardzo. Nie spodziewałam się, że zadziała tak rewelacyjnie! Na co dzień używam mocno napigmentowanych lakierów, bałam się, że osad zostanie w gąbce i będzie farbował skórki wokół paznokci. Gąbeczka starczyła na zmycie lakieru brązowego, granatowego, bordowego i jasnego różu. Dopiero przy kolejnej partii bordowego zaczęła odbarwić skórki. Ale i tak jestem pod wrażeniem. Producent zapewnia, że zmywacz nie wysusza dłoni, co rzeczywiście ma miejsce. Zazwyczaj po zmywaniu paznokci, chce się nałożyć grubą warstwę kremu, bo są takie suche. A tutaj - nic, normalnie.
Polecam z całego serca! W zużytej buteleczce będę potem próbowała zrobić sama taki zmywacz ;)



7. Biżuteria

---

8. Jedzenie


Dostałam przepis na sernik matcha, czyli sernik z koncentratem z zielonej herbaty. Tak, to ten zielony proszek. Sama nie wiem czy komuś z rodziny to podeszło, Iwo mówił, że za kwaśne, kuzyn, że za słodkie. Ale jestem z siebie  dumna, bo wyszło ^^

9. Sytuacja

Grudzień to kolejny po maju miesiąc urodzin i świąt u nas w rodzinie. Zaczynamy od urodzin dziadka ze strony mamy, potem urodziny Iwo, następnie mój kuzyn dwa dni przed Wigilią. I nadchodzą te wyczekiwane święta, więc kolejne rodzinne spotkania.
W tym roku Sylwestra spędzałam ze współlokatorami, urządziliśmy domówkę na 12 osób w mieszkaniu. Trochę stypa, bo mieszanka osób z różnych środowisk sprawiła, że zrobiło się mnóstwo grupek. Każda para w swoim zakresie. Chłopcy załamani, bo za wolno pili, ale oni to zawsze alkoholicy. Cieszę się, bo zjedli wszystko co przygotowałam.

10. Technologia

Odkryłam na nowo piękno gier w postaci quizów. Polecam grę Quiz House, którą stworzyli chłopaki z  Matura To Bzdura i ma mnóstwo ciekawych kategorii. Podobnie jak w Quizwaniu, można wyzywać znajomego, losować przeciwnika, ale również grać samemu.
Druga gra to jedna z odmian Logo Quiz, przy których zawsze dobrze się bawię ^^



Piękne Audi TT w kolorze czarnego matu |  rynek krakowski w południe | murlock maskotka na szybie | planner na styczeń 2018 | frytki belgijskie między zajęciami | babski wieczór z Elą | światełka dodające klimatu na parapecie | nowe lakiery z Golden Rose | przymiarki sukienek popołudniową porą w dzień wolny


Pierniki przygotowane do powieszenia na choince | pakowanie prezentów | pakowanie ciąg dalszy | selfie przed seminarium | w drodze do domu - moje góry! | ostre danie u Konrada w pracy | Tatry o świcie widoczne z okna w domu rodzinnym | ozdoby świąteczne na oknie w pokoju | choinka w salonie u rodziców

niedziela, 24 grudnia 2017

Blogmas 2017 #24

Wigilia. Koniec Blogmas.
Cały dzień spędziłam w kuchni, głównie piekąc ciasta i ciasteczka. Banoffee, kokosanki i sernik zielona herbata.
Katar ciągle mnie trzyma, ale mniej. Gardło boli tylko z rana.
Wigilia w tym roku bardzo udana. Było zabawnie, bo graliśmy w grę 5 sekund junior i Pytaki. Super gra dla całej rodziny, poczułam się bardzo zintegrowana. Tata wymyślał własne pokręcone pytania.
Dostałam co chciałam - suszarkę i rękawiczki. Czuje się wyposażona. I w końcu nie będę spać z mokrymi włosami, tylko wysusze je jak człowiek zimnym powietrzem.
Z pasterki zrezygnowaliśmy. Razem z tatą nadal nie jesteśmy w pełni zdrowi, ludzi będzie mnóstwo, a na zewnątrz szaleje mocny wiatr. Juz wolę wstać o 7:30 niż męczyć się w nocy z kapelą góralską w tle.
Obyście i Wy mieli wesołe i rodzinne święta :)

sobota, 23 grudnia 2017

Blogmas 2017 #23

Katar nadal męczy, z gardłem lepiej. Dzisiaj długo dzień, bo wstałam o 7:20 żeby pójść do spowiedzi. Stałam w kolejce godzinę, a ksiądz nie wysilil się z nauką i pokutą.
W ciągu dnia sprzątanie, malowanie paznokci na święta i kurowanie nadal.
Przy okazji przyjechała ciocia z Warszawy, więc swietowalismy urodziny kuzyna.
Półtora odcinka The Crown i do spania

piątek, 22 grudnia 2017

Blogmas 2017 #22

Kot przeziębiony, ja przeziębiona. Kota zawiozlam do weterynarza i liczymy na poprawę, mi pozostały lekarstwa. Rano boli gardło, w ciągu dnia zatkany nos i katar.
Nie przeszkodziło mi to w szybkich zakupach do wypieków i zdobieniu pierników u babci.
Kremuje się, pije jakieś obrzydlistwa i mam nadzieje, ze na wigilię nie będę taka spuchnieta.
Jak na katolika przystało jutro idę do spowiedzi dla spoznialskich lub ignorantow i mam nadzieje, ze mnie nie pogonią.
Wieczór przy tv, brak wrócił również z Krakowa juz zaręczony. I tak oto zostałam ofiarą, bo nie mam nic - stałej pracy, pierścionka ani super ocen na studiach :D sytuacja się zmieniła,  kiedyś to ja byłam wzorem do naśladowania. Juz czekam na tematy przy wigilijnym stole

czwartek, 21 grudnia 2017

Blogmas 2017 #21

Jeszcze 3 dni i święta.
Przyjechałam do domu już, do rodziców. Dawno nie wracałam z Konradem, tak samo jak dawno nie jechałam autem w ciągu dnia. Długo jest ciemno, podobnie jak szybko jest ciemno.
Obiad, opowieści z dużego miasta, rozpakowywanie się i ogarnianie czekających na mnie przesyłek. Prezenty na święta juz spakowane, w tym roku jestem z nich dumna. I oczywiście ubralysmy z mamą choinkę. Jak co roku jest złota z wieloma "naturalnymi" ozdobami - wiszą plasterki pomarańczy, jutro zawisną pierniki.
Myszy grasuje na strychu po moim suficie, istna wieś.

środa, 20 grudnia 2017

Blogmas 2017 #20

Pranie, pranie, prasowanie, pakowanie i sprzątanie przed wyjazdem do domu na święta. Lodówka powoli dojadana, więc jesteśmy coraz bliżej. Dzisiaj jeszcze tylko zajęcia o 19:00, jutro opuszczamy już angielski, bo chcemy być jak najszybciej w domu.
Poza vlogmasami, oglądam serial dokumentalny o monarchii brytyjskiej, która coraz bardziej mnie fascynuje. Niesamowite, ile ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.

wtorek, 19 grudnia 2017

Blogmas 2017 #19

Odsypianie do 11:30 potrafi być przyjemne. Nawet nie wiem kiedy minęły te wszystkie godziny i w ramach wygranego zakładu poszliśmy na obiad do pracy Konrada. Zjadłam potrawę, która była ostrzejsza niż zakładałam, więc nie za bardzo czułam czy jem ośmiornicę, czy łososia. Wieczorem poszliśmy na wigilijkę Koła Naukowego do mojej z kolei byłej pracy. Pyszny grzaniec ^^

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Blogmas 2017 #18

Zmusiłam się rano, żeby wstać na 3h wykładów. Potem załatwiłam sprawy w banku, poszłam na spotkanie z promotorem i szybko coś zjeść. O 17:30 przeżyłam kolejny wykład, ale tak mi się chce spać cały dzień i jestem jakaś zmulona, że nie mogę się jakoś ogarnąć. Konrad poszedł na wigilijkę samorządową, więc mam samotny wieczór, który pewnie spędzę na oglądaniu filmów. Jak jest ciemno to już nie potrafię być produktywna, mózg woła - spać!

niedziela, 17 grudnia 2017

Blogmas 2017 #17

Dużo się dzisiaj dzieje. Podczas gdy chłopcy robili sałatkę, to ja godzinę segregowalam bieliznę i prasowalam koszule Konradowi. O 18:00 byliśmy już na Wieczorze Piosenki Jacka Kaczmarskiego, a na 22:00 idziemy spontanicznie na Star Wars: Ostatni Jedi. Ciekawe jak jutro wstanę na wykład o 11:00...

sobota, 16 grudnia 2017

Blogmas 2017 #16

Dawno nie miałam całego dnia spędzonego w domu. No nie licząc wyjścia na mszę do kościoła, która okazała się wielkim niewypałem, bo trafiłam na uroczystości z biskupem i fałszującego chłopaczka z gitarą.
Siedziałam  w domu z zamiarem sprzątania i pisania artykułu, ale wyszło tylko sprzątanie. Za to dosyć gruntowne, bo umyłam lustra, pościerałam kurze, wyczyściłam syfon, wannę i wszystkie podłogi. Współlokatorzy nie przeszkadzali i nie deptali mi po mokrym na szczęście.
Szkoda, że po mojej wieczornej kąpieli wanna wylała, bo budowa PRL-owska jest do ... czasami tak bardzo tęsknię za moimi innymi mieszkaniami w Krakowie, nie przeciekało tyle rzeczy, nie odpadały kafelki i klamki. To jest czasami tak zniszczone, przez czas, przez chłopaków, zaniedbanie, że aż chcę coś zmienić. Ale nie mam nic do gadania, nawet jeśli chodzi o kiczowaty stojak na sztućce!
Odliczam czas do wyprowadzki, bo to chyba jeszcze z 1,5 roku. O matko, wtedy będę musiała już zacząć żyć normalnie i szukać pracy, a nie obijać się z serialami i vlogami w Internecie :(
No cóż, kremuję ciało, piję herbatę z miodem i włączam jeszcze jeden jakiś odcinek serialu.

piątek, 15 grudnia 2017

Blogmas 2017 #15

Po nudnych porannych zajęciach, poszłam z Elą na zasłużony shopping i poszukiwanie dla niej sukienki na wesele. A potem jeszcze bardziej zasłużone sushi. Dzisiaj wieczorem w końcu nie musze nic robić na studia, wole to zostawić na jutro i teraz skupić się na nadrabianiu serialu, póki Konrad w pracy.

czwartek, 14 grudnia 2017

Blogmas 2017 #14

Dobry obiad to taki, który cieszy. I mnie dzisiaj ucieszył darmowy zestaw w KFC, a potem dopełnienie leczo w domu. Na paznokciach dzisiaj nowość - kolor nude z Golden Rose oczywiście.
Wieczór miałam zawalony nauką, notatkami i pisaniem esejów na niepotrzebne nikomu przedmioty. Na co komu filozofia i etyka bezpieczeństwa?

środa, 13 grudnia 2017

Blogmas 2017 #13

3h spędziłam na konferencji organizowanej przez nasze koło naukowe o Polskim systemie antyterrorystycznym, chociaż dwie prelekcje z trzech były o arabach i muzułmanach.
Zrobiliśmy dobry obiad i leczo na zapas na następne dni. Ostatnio zrobiliśmy wielkie zakupy i zaplanowaliśmy jadłospis do końca pobytu w Krakowie, więc jesteśmy bardzo zorganizowani i zaopatrzeni.
Przyszły już wszystkie prezenty dla rodziny, pozamawiane inne produkty, np zmywacze z Golden Rose, które okazały się moim hitem kosmetycznym.
Zajęcia, zajęcia i padliśmy o północy spać.

wtorek, 12 grudnia 2017

Blogmas 2017 #12

Aktywne zajęcia ze strategii militarnych, potem obiad i na wielkie zakupy do sklepu. Zaopatrzylismy się już tak, żeby nie kupować jedzenia do świąt i jechać spokojnie do domu, zostawiając pustą lodówkę. Wydrukowalam tez planner na 2018 rok i zaczęłam uzupełniać. Kupiłam plik pdf u Aliny z Design Your Life i jestem bardzo zadowolona z jakości, jak zawsze u niej :)

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Blogmas 2017 #11

No ok, może i nie udało mi się pójść na zajęcia, ale nadrobiliśmy z Konradem odcinki seriali, ja pooglądałam vlogi, które starałam się nadrabiać z dwóch tygodni. Mieliśmy jechać na wykład, ale zamiast 20 minut, jechaliśmy 1,5h na zajęcia. Ale zrobiliśmy zaległą obserwację na zajęcia, wypiliśmy grzańca i zjedliśmy super frytki. Udany wieczór ^^

niedziela, 10 grudnia 2017

Blogmas 2017 #10

Niedziela, czyli standardowo. Był obiad rodzinny, obchodziliśmy urodziny Iwo, a od razu po deserze pojechałam z Elą do Krakowa. Mały przystanek w byłej pracy na małe plotki, a w mieszkaniu czekała na mnie zapowiedź mini imprezy. Planszówki, piwo i tak oto nie spałam do 2:00. Kiedyś mnie wykończą.

sobota, 9 grudnia 2017

Blogmas 2017 #9

Taka sobota, że dzień spędziłam w kuchni z mamą, zamawiałam ostatnie prezenty świąteczne. Chciałam zrobić porządki w szafie w ubraniach i butach, ale okazało się, że nawet nie mam za bardzo co wyrzucić, bo szafa w domu rodzinnym jest już minimalistyczna.
W końcu wyszedł 2 sezon The Crown, więc mam co oglądać.

piątek, 8 grudnia 2017

Blogmas 2017 #8

Znowu wróciłam do domu na weekend. Tym razem już jechałam swoim autem, nie byłam skazana na łaskę brata i autobusów, bo towarzyszyła mi Ela. I będzie jechała ze mną z powrotem do Krakowa ^^
Dzisiaj spokojnie - zajęcia, trochę nudne, potem szybkie frytki belgijskie na obiad, zajęcia z Koła Naukowego i do domu. Korki, korki, nieoznaczeni piesi i rowerzyści na drogach, ale dokulałam się do domu bez problemów. Zaczęło oczywiście padać, w Bielsku jeszcze deszcz, u mnie w górach już śnieg. Oby stopniało bardzo szybko, bo mi ten biały opad nie jest do szczęścia potrzebny.
Nadrabiam vlogi i planuję zakupy świąteczne dla bliskich, to będzie wyzwanie na jutro.

czwartek, 7 grudnia 2017

Blogmas 2017 #7

Dzisiaj spokojnie, oprócz zajęć nie robiłam nic szczególnego. Ale jestem z siebie dumna, bo pokazałam że jestem dobrą kobietą i zrobiłam Konradowi pyszny obiad, podczas gdy on załatwiał papierkowe sprawy. Nadrabiam Vlogi na YouTube, robię notatki na zajęcia i zajmuje się swoimi paznokciami, które rosną ostatnio jak na drożdżach. Zawdzięczam to Golden Rose i uwielbiam te markę ^^

środa, 6 grudnia 2017

Blogmas 2017 #6

Dzisiaj poza Mikołajkami ma urodziny mój brat, już 21-sze. Kupiłam mu silikonową stolicę i domek z piernika do samodzielnego złożenia.
Ja Konradowi dałam słodycze - kwaśne, pikantne i czosnkowe ze sklepu internetowego coś słodkiego. Będzie testował czy rzeczywiście takie kwaśne.
A ja dostałam maskotkę - cudownego Murlocka znanego graczom z WoWa lub Hearthstone'a ^^

wtorek, 5 grudnia 2017

Blogmas 2017 #5

Nie ma niczego lepszego niż spokojne, rozmowy z przyjaciółką o wszystkim. A dwie butelki wina to tylko mały dodatek. Wracam do domu na noc, czyli nie jest źle.

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Blogmas 2017 #4

Dzisiaj rano zajęcia, wykłady. Po obiedzie drzemka i testowanie auta czy ładnie odpala. Wszystko działa. Potem zakupy i chodzenie po sklepach za ubraniami Konrada. Ja sprawdzałam sukienkę, która widziałam online. I wyleczylam się z niej, szkoda, bo mnie zawiodła. Ale kiedyś sobie kupię taką maxi ^^

niedziela, 3 grudnia 2017

Blogmas 2017 #3

Obiad u dziadka był ciężki  (dosłownie, po jedzeniu czuliśmy się źle z Iwo). Powrót do Krakowa także ciężki - opady śniegu, ślisko, mała widoczność, powoli i ruch. Nic przyjemnego. Plus potem dostanie się do mieszkania - godzina drogi z mieszkania brata do mnie, bo drugi koniec miasta.
Konrad nie spał w nocy i w ciągu dnia nic, bo się bawił ze znajomymi. Ale chyba padniemy podobnie szybko zmęczeni

sobota, 2 grudnia 2017

Blogmas 2017 #2

Dzisiaj spokojnie. Między kuchnią a salonem. Pod wieczór drzemka na kanapie i jeszcze jedna odwiedzina dziadków. Zima nadal piękna, lekki mróz nadal trzyma. Na zakończenie dnia - stand-up'y i kabarety.

piątek, 1 grudnia 2017

Blogmas 2017 #1

Jak w zeszłym roku - będę i teraz pisać codzienne posty w ramach blogmas. Zaczynam powrotem do domu, w mojej wsi panuje bajkowy klimat, bo wszędzie śnieg. Nie jest mroźno, lecz słonecznie i uroczo.
Wracałam do domu w autobusie pełnym ludzi, przysypiałam, ale jestem juz z rodzicami i jest super. Konrad siedzi na kolejnym wyjeździe ze znajomymi pod Zakopanem, wiec ja wróciłam do domu.
Zostawiam zdjęcie widoku z balkonu jeszcze zanim zaszło słońce :)

czwartek, 30 listopada 2017

Listopadowe unikaty

1. Film

Justice League / Liga Sprawiedliwych



Jak ja mogłam nie iść na Ligę? Zwłaszcza, że Konrad mówił o tym już od momentu zapowiedzi powstania filmu. Było jak w DC - mrok, akcja, walka, piękne pojazdy (sponsorem Mercedes).
Tym razem wybraliśmy się na film w formacie 4DX, co oznaczało bujające się fotele, bicie w oparcie, świsty przy uchu, chlapanie wodą i powiewy. Człowiek na pewno na takim filmie się nie nudzi.
Polecam fanom DCU, dobra rozrywka.

2. Piosenka 


Na stacji byłam zmuszona słuchać RMF FM, co czasami doprowadzało już do szału - o stałych godzinach stałe gnioty. A Mateusz Ziółko - coś pięknego, miód na uszy wśród tych tak samo brzmiących piosenek.

3. Ubranie




Legginnsy z Hordy (World of Warcraft). Tak, piękny nadruk, super leżą i motywują do ćwiczeń. Dostałam je od Konrada na rocznicę (2.) związku i jestem nimi bardzo ucieszona. Jako fanka WoWa i hordy - tym bardziej. Kto by takich nie chciał?

4. Strony internetowe

Strony motoryzacyjne, na których spędzam ostatnio dużo czasu szukając dodatków do auta, sposobów i trików na zimę. Tak to jest mieć własne auto na utrzymanie.

5. Zdjęcie



Uhuu, ścięłam włosy.  Różnica nie powala, niektórzy jej nie widzą. To było odświeżenie, bardzo mi się podoba. Fryzjerka chciała mi zrobić koniecznie loki, które utrzymały się do wieczora. Także nie żal mi żadnego centymetra włosów, odrosną.

6. Kosmetyk

---

7. Biżuteria

---

8. Jedzenie



Jakoś mnie wzięło na zdrowe desery, które są lepszą alternatywą niż penetrowanie pokojowego barku ze słodyczami. Wiec na zdjęciu chia na mleku krowim z ziarnami granatu.

9. Sytuacja

Druga rocznica związku z Konradem - minęło szybko. I cudownie nam razem :) szkolenia BP zaliczyłam, a zaraz potem - wypowiedzenie pracy. I korzystam z wolnego częściej wracając do domj do rodziców.

10. Technologia



Auto przed zimą - wentylator, wosk, filtr. Taka była moja lista rzeczy do zrobienia. Zmieniłam wentylator, aby nadmuch lepiej działał. Dałam do woskowania, żeby sól nie niszczyła tak lakieru. I na zdjęciu wyżej - filtr kabiny stary i nowy - żeby ładnie pachniało.

wtorek, 21 listopada 2017

Jestem Dagna, mam 22 lata i dzisiaj zwolniłam się z pracy.
Brzmi źle, ale nie była mi ona ani do szczęścia, ani do przetrwania potrzebna. Czasami nie ma sensu męczyć się zbyt długo, a boję się też wizji świąt w pracy. Kierownictwo nie zachowuje się ostatnio fair względem pracowników, zaraz nie będzie można iść do toalety, rozmawiać ze sobą i zamieniać się zmianami w razie problemów. To chyba był najwyższy czas odejść. Najbardziej szkoda mi ekipy, którą opuszczam. Widziałam autentyczny smutek u niektórych, chyba naprawdę im smutno i mnie lubią. Czuję, że będę ich odwiedzać w weekendy, kiedy szefostwo siedzi w domach.
Poza pracą, czuję, że nie mam motywacji do dalszego studiowania. Nie znaczy to, że zrezygnuję bądź się poddam, ale jak to określili współlokatorzy - wypaliliśmy się. I teraz co - my wypaleni, magisterka do napisania, za 2 lata czas zacząć dorosłe życie i szukać pracy w zawodzie. Do tego przydałoby się jeszcze zdobyć doświadczenie zawodowe i zarobić na przyszłe, dorosłe życie.
Na razie dobrze mi idzie nieogarnianie studiów. Mam nadzieję, że jak już będę miała wolne od pracy, to odeśpię nocki, powrócę do regularnego spania, jedzenia i chodzenia na wykłady, bo na razie kiepsko to idzie.
Dobrą wiadomością jest to, że mój związek trwa, w czwartek będzie to już 2 lata :)

czwartek, 26 października 2017

Październikowe unikaty

1. Książka


Porwanie tej książki w swoje ręce to czysty przypadek. Szukałam czegoś w biblioteczce rodziców do czytania, mama zaproponowała mi kryminały i luźne obyczajówki, dostrzegłam i tę perełkę i wywiozłam z domu 5 książek. 
Film kiedyś dawno temu oglądałam, nie zachwycałam się nim specjalnie, dlatego nie wiedziałam jak podejść do książki. I powiem Wam, że jest świetna. Wciąga, super napisana, interesująca, trzyma w napięciu. Zwłaszcza jak się wie, że w końcu dinozaury będą wszystkich zabijać.
Książka jest młodsza ode mnie 2 lata, z widniejącej dedykacji, a właściwie podpisu na pierwszej stronie, wnioskuję, że moja mam podarowała ją mojemu tacie na walentynki w 1997 roku. Miała pomysł ^^

2. Piosenka

Dawno nie słuchałam, jakoś kompletnie zapomniałam o tym zespole. W liceum moja przyjaciółka miała totalnego fioła na ich punkcie ;) akurat mi cały album się podoba i ostatnio często go słucham do nauki, obowiązków domowych, ćwiczeń.


3. Ubranie

Już w zeszłym sezonie śmigałam w zimie w zamszowych muszkieterkach. Mam je czarne, kończące się od razu nad kolanem, cienkie i na płaskim obcasie. W tym roku muszkieterski kradną się w łaski, stają się modne (ja byłam już modna rok wcześniej?) i dlatego kupiłam drugą parę. Do marki czasnabuty mam zaufanie, dlatego nie bałam się zakupów online. Zdecydowałam  się na ciemnoszare, wysokie do pół uda buty, ocieplane w środku i na obcasie gumowym. Na razie jest za ciepło na ich testowanie, ale już chcę je założyć i nosić, nosić, nosić.
Szukałam opcji ze ściągaczem u góry cholewki, ponieważ mam szczupłe łydki i uda. Już w zeszłym roku moje muszkieterki nie sprawdzały się do spódnic, bo zeslizgiwały się po rajstopach, dlatego teraz wiązanie było konieczne i mam nadzieję, że będzie się trzymało na rajstopach.



4. Strona www

Nie mam telewizora w krakowskim  mieszkaniu, a od Voice jestem w pewnym sensie uzależniona. Na szczęście telewizja polska emituje odcinki także w internecie za darmo dla każdego, dlatego ostatnio w każdą niedzielę oglądam odcinki The Voice of Poland i jestem na bieżąco.

5. Zdjęcie

W moim aucie stuknęło mi 83 tysiące przejechanych kilometrów. Jak kupowałam je we wrześniu 2016 roku miał 76 tys km. 7 tys kilometrów to nie jest tak mało, jak na moje jeżdżenie z Krakowa do BB i z powrotem.


6. Kosmetyk

Pokusiłam się na szminkę w kredce od Golden Rose. Czas wrócić na studia, czuć się jak kobieta i nosić jak kobieta. Usta ostatnio mam zadbane, bo przykładam wagę do balsamów i pomadek, zwłaszcza na noc. I tak oto kupiłam pomadkę w odcieniu brudnego różu, chociaż kusi mnie jeszcze coś jaśniejszego z tej serii ;)
Szminki z serii Smart Lips są nowością w sklepie, polecam zapoznać sie z testami w Internecie i pokusić się o jakiś kolor na zimę ;)



7. Biżuteria

---

8. Jedzenie

Ostatnio w przerwie między zajęciami poszłam na spokojnie poczytać książkę do kawiarni, którą odkryłam i przetestowałam na pierwszym roku. Bonjour Cava, znajdująca się na ulicy Piłsudskiego w Krakowie. Zazwyczaj brałam kawę i szybko wypijałam. Ostatnio miałam więcej czasu, więc zamówiłam herbatę rozgrzewającą z pieczonym jabłkiem i tartę wiśniową z musem czekoladowym. Rozpływałam się. Zamierzam powtórzyć przepis na tartę, a herbata - przepyszna! Słodka, wyczuwalne jabłko, podawana w pięknej karafce. I taka zimowa *.*


9. Sytuacja

Zaczęły się studia. Zmieniłam wymiar etatu z 3/4 na 1/2, żeby łatwiej było mi pogodzić studia z pracą. Kilka razy nawet spotkałam się z Elą! Raz u mnie, raz na mieście na obiedzie i kawie ;) A tak to zawiozłam chłopaków, całą 4 moim małym Fiatem, na Armagedon Challenge. Na szczęście strażacy po ich wyjściu z błota spryskali ich wodą z węża, bo byli niemiłosiernie umorusani. Dzielnie dobiegli bez uszkodzeń ciała i w jednym kawałku. Nawet wszyscy na raz. Może za rok pobiegnę z nimi?



10. Technologia

Cały czas gram w jakieś głupie gry na telefonie, ale niestety,  nie potrafię ich usunąć i przestać. I znalazłam grę, w wyszukiwanie słów. Taka jakby wykreślanka? Mam dwie wersje gry, w jednej po prostu znajduje się słowa, niezależne od siebie znaczeniowo czy dziedzinowo, można zmieniać języki. Wersja druga to szukanie słów w danych kategoriach, np. wygląd, pojazdy, zwierzęta. I druga wersja jest tylko po angielsku. Czasami jak się zatrzymam na jakiejś zagadce to nie ruszę ;)


Na koniec uśmiechnięta ja, zaraz po wstaniu (11:30). I włosy nie wyglądają najgorzej. Za mną świeżo zamontowane haczyki na drzwiach z powieszonymi już naszymi szlafrokami.
Strategicznie obcięłam połowę twarzy z nosem i no-makeup oczami.


niedziela, 15 października 2017

No tak, znowu zaniedbuję bloga i nie piszę nic poza unikatami.
Minęły już dwa tygodnie studiów, które na razie nie dały mi się we znaki. Godzę jakoś pracę i naukę, ale muszę ostro walczyć o wolny chociaż jeden weekend w miesiącu, żeby pokazać się raz na jakiś czas rodzinie. Akurat za tydzień jadę na dwa dni.
Za zarobione pieniądze pozwoliłam sobie na zakup nowych butów na zimę, pięknych muszkieterek. Ale nie jestem samolubna i wyposażam auto na zimę. Mam w planie malowanie zderzaka, jakaś kosmetyka pod maską, filtry i chyba czeka mnie naprawa nawiewu. Przynajmniej opony, płyny i wszystkie narzędzia na zimę mam.
W domu robi się nam coraz przytulniej, bo znosimy coraz więcej rzeczy do mieszkania, zagracamy dom. Nie mamy jeszcze zimowych ubrań i modlę się, żeby zima poczekała jeszcze chwilę, zanim nie zwiozę ich z domu rodzinnego.
Planuję już listopad, robię notatki na przyszły tydzień na zajęcia i zapisuję w kalendarzu ważne rzeczy do zrobienia, zapamiętania. Trochę tego jest, o wszystkim trzeba pamiętać. Obowiązków dochodzi z dnia na dzień. Plus uderza dorosłość i pamiętanie o praniu, jedzeniu, rachunkach lub sprzątaniu po wszystkich ;)

sobota, 30 września 2017

Wrześniowe unikaty

1. Książka/film

Kolejna książka. Niby nie ocenia się książki po okładce, ale ta mnie zachwyciła. Wspomniałam o niej i zaciekawiła mnie, jak chodziliśmy z Konradem po Empiku i dostałam ją na imieniny. Mity nordyckie - czyta się szybko, przyjemnie. Autor własnym językiem i na swój sposób opowiada najbardziej znane mity nordyckie, jednocześnie nie zmieniając nic w ich przesłaniu i historii. Warto znać bogów nordyckich poza Thorem, Odynem i Lokim ;)

2. Piosenka

Accantus jak zwykle nie zawodzi, a na rozpoczęcie kolejnego sezonu nagraniowego nagrał cover przepięknej piosenki z bajki Książę Egiptu - Uwolnij nas. Dreszcze!

3. Ubranie

Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam na zakupach, żeby kupić coś dla siebie, dla przyjemności, a nie spożywczych bądź kosmetycznych, bo muszę. 
Wyciągnęłam mamę na zakupy i każda z nas wyszła z dwiema sukienkami. Pierwsza, bardzo prosta, szara we wzór drobnej pepitki. Niby szukałam czegoś z długim rękawem, ale nie mogłam się jej oprzeć. Będzie super zarówno na co dzień, jak i na formalne wyjścia na uczelnię
Zdjęcia obu sukienek na modelkach ze strony sklepu, bo nie mam kiedy zrobić sobie zdjęcie w nich.

Reserved
Druga sukienka - kwiecista, zapinana z tyłu na długi zamek, pod szyję. Długi rękaw, plisowany dół sukienki. Wygląda świetnie do ramoneski lub jasnego, jesiennego płaszcza.

Reserved


4. Strona www

---

5. Zdjęcie 


6. Biżuteria

---

7. Kosmetyk

Zazwyczaj wystarcza mi do pielęgnacji włosów zwykły szampon, moje włosy nie są wymagające, chyba, że chodzi o ich układanie.  Od maja stosowałam zestaw szamponu i maski do włosów z Yves Rocher, ale ponieważ się skończyło, to musiałam poszukać czegoś nowego. Postanowiłam postawić na olejek do włosów, na końcówki, z Isany, Rossmannowskiej marki. I na razie jestem zadowolona. Nie obciąża, nie skleja, wygładza, fajnie się wywijają końcówki i nie są matowe ;)



8. Jedzenie

Znalezione kiedyś, a właśnie natknęłam się na to z mamą w tv. Niedzielne trufle Siby, bomba smakowa, kaloryczna, kolorów. Cudowny deser, idealny na większe imprezy. My na razie robiłyśmy ten przysmak na urodziny, bo jest nas wtedy 10 osób razem z dziadkami i starcza idealnie dla każdego. Polecam serdecznie :)



9. Sytuacja

Nie miałam w tym roku wakacji ani urlopu stricte, ale pozwoliliśmy sobie z Konradem na jednodniowy wyjazd do Term Chochołowskich. W dzień wyjazdu, z samego rana, zarezerwowaliśmy jeszcze szybko nocleg w pensjonacie niedaleko, żeby nie wracać wieczorem już do Krakowa, tylko na spokojnie na następny dzień.
W Termach byliśmy też rok temu, na krótkim wypadzie do Zakopanego. Tym razem w basenach moczyliśmy się 8 godzin. I było wspaniale. To się nazywa wypoczynek ;)

10. Technologia

Znowu cały czas gram na telefonie, gdy tylko bateria i czas pozwala. Plus męczę oczy przed spaniem


środa, 20 września 2017

W zaciszu auta

Wiecie co ostatnio sprawia mi przyjemność? Jazda autem.
Coraz częściej jeżdżę dłuższe trasy sama, jak ostatnio - po 2h w każdą stronę z Krakowa do domu i z powrotem. I nie przeraża mnie to. Owszem, jest smutno, bo cicho, ale próbuję audiobooków lub po prostu puszczam swoją ulubioną płytę, dobrą stację radiową i jest przyjemnie.
Ponadto, w swoim aucie czuję się dobrze. Wchodząc do niego, siadając za kierownicą, mam poczucie takiego ... kawałka domu. Jest w 100% urządzony po mojemu, zadbany na mój własny sposób. Wożę w nim cząstkę mnie, mój zapach, drobiazgi. I czuję się odpowiedzialna za pierwszą, większą rzecz w moim życiu. Zwierzaka nie mam, dziecka również, to maszynę chociaż.

czwartek, 31 sierpnia 2017

Sierpniowe unikaty

1. Książka/film


W końcu udało mi się skończyć książkę Prawdziwa Królowa, którą napisał Andrew Marr. Po serialu The Crown bardzo zainteresowałam się historią monarchii brytyjskiej, rodziny królewskiej, a zwłaszcza królowej Elżbiety II. Dlatego prezent urodzinowy od Eli był świetny. Trochę zajęło mi przebrnięcie przez część historyczną i dzieje ojca oraz dziadka Elżbiety, jednak potem, coraz bliżej w stronę współczesności i teraźniejszości poszło już z górki.




 "Glee" - serial, który na początku szedł mi bardzo opornie, powiem, że przez pierwsze 5 odcinków nie mogłam sobie z nim poradzić. Potem, jak z każdym serialem, poszło błyskawicznie i tak oto po niecałym miesiącu mam za sobą 4 sezony po 22 odcinki 40-minutowe.
Serial opowiada o działalności chóru szkolnego w liceum w stanie Ohio. Członkowie klubu są tak zróżnicowani, że bardziej się nie da. Rasowo, etnicznie, kulturowo, ze względu na charakter, orientację i pełnosprawność.
Serial musicalowy, na jeden odcinek jest z 6-7 piosenek, coverów znanych utworów. Czasami gościnnie występują gwiazdy i znani aktorzy - Hollywood i Broadway równocześnie.
Serial bardzo pozytywny, ciekawa fabuła, super układy taneczne i wykonania utworów :)

2. Piosenka


3. Ubranie

---

4. Strona www

---

5. Zdjęcie

W przedostatni dzień sierpnia zrobiliśmy rodzinne duszonki, takie trochę pożegnalne dla mnie. Plus bardzo marudziłam o duszonki. Pilnując ognia dym pięknie odbijał się w strugach światła, także nie mogłam odpuścić zdjęcia.


6. Kosmetyk

Na wesele kuzynki Konrada miałam założoną granatową spódnicę tiulową i białe body, ale ponieważ do granatowego garnituru Konrad dopasował różową poszetkę, to w takim kolorze ja miałam z kolei paznokcie. A lakier jak można się domyśleć - z Golden Rose. Kolor różowy numer 34.


7. Bizuteria

Z okazji obrony licencjackiej zdanej na 5, dostałam od teściów komplet biżuterii. Chyba Konrad dobrze im przekazywał moje narzekania, że nie mam kompletu takiego dużego, bardziej strojnego na specjalne okazje ;)


8. Jedzenie

Oczywiście duszonki! Ziemniaki, cebula, kiełbasa i boczek. Tyle wystarczy do szczęścia.


9. Sytuacja

Było wesele, była pierwsza wypłata na BP, był nawet awans na BP z praktykantki na sprzedawcę z jedną gwiazdką. Był także wypad do zoo krakowskiego, wyjazd do domu na kilka dni, Runmageddon Konrada, spotkanie z Agatką w Krakowie. I cały czas praca. Ale wesele jest zdecydowanym zwycięzcą miesiąca.

10. Technologia

Kupiłam sobie zderzak do Fiata. Liczy się? Tak, nie mam dzieci, to inwestuję w auto.


Pierwsza w życiu kawa w Starbucks, imię napisali dobrze - przeczytali źle, a kawa - szału nie ma | zachód słońca coś zwiastujący na następny dzień | pizza z szynką parmeńską i ruccolą z Agatą | czytanie książki na balkonie w upalny dzień wolny | lemoniada na rynku z Agatą | poszetka Konrada na wesele
 

Widok na jezioro Żywieckie z domu weselnego | jeżyny w ogrodzie | papryczki ozdobne - prezent bez okazji od Konrada | wspinaczka | kwadratowa pizza | flamingi w zoo krakowskim