poniedziałek, 29 września 2014

Kraków ...

... tu mieszkam.
Wprowadziłam się z Natalią do mieszkania w bloku starszej architektury z dala od zgiełku centrum. Aż 20 minut autobusem. Znajdujemy się po II stronie Wisły na lekkim wzniesieniu, a nasze okno i balkon wychodzą na zielony skwer osiedlowy. Na razie mieszkamy same w jednym pokoju, ale w środę wprowadza się do nas trzecia osoba - ma swój własny pokój.
Wszystkie rzeczy rozpakowane, łazienka i szafki od razu odżyły. Internet jak widać także mam i to całkiem niezły. Ale i tak będę musiała powoli odzwyczaić się od grania w gry przeglądarkowe w tygodniu.
Jutro szykuje się cały dzień załatwiania przeróżnych spraw. Odbiorę legitymację studencką, pobiegnę do Biblioteki Jagiellońskiej, kupić bilet autobusowy. Przydałoby się, żebym także dowiedziała się, jak wygląda sytuacja u Pawła. O ile da znak życia (?).
Kolejny post pewnie będzie relacją z pierwszego dnia studiów, wykładów i ćwiczeń.
Trzymajcie się, paa!

sobota, 27 września 2014

Wrześniowe unikaty

Obserwuję, czytam różne blogi a także oglądam rozmaite blogi. Zauważyłam, że sporo osób robi podsumowanie najlepszych, ulubionych, najciekawszych rzeczy z danego miesiąca. Chyba podkradnę pomysł i stworzę własne "unikaty". 
Pewnie część rzeczy będzie powtarzać się z mojego 100 Happy Days, ale w końcu to właśnie, co jest szczególne dla mnie, przyniosło także radość ;)
10 kategorii, a właściwie rzeczy, o których będę wspominać, to:
1. Książka
2. Film
3. Piosenka
4. Ubranie
5. Strona Internetowa
6. Zdjęcie/obrazek
7.  Kosmetyk
8. Biżuteria
9. Jedzenie/przepis
10. Sytuacja
Zaczynam i oto pierwsza odsłona:

Wrześniowe unikaty

1. Książka
  

"Kłamca 4" - zdecydowanie, wreszcie skończyłam. Grzechem byłoby nie przeczytać serii o Lokim do końca, tym bardziej, że na początku września spotkałam samego autora - Jakuba Ćwieka.

2. Film
 

Zdecydowanie najlepszy film. Strasznie (nie cierpię kiedy ktoś używa tego do stopniowania... ale muszę w tej sytuacji!) wzruszający i mądry. Do tego gra moja ukochana Kate Hudson i młody Hiszpan ;)

3. Piosenka


Tak pozytywnej i dodającej energii piosenki dawno nie słyszałam :) To ci od Geronimo!
4. Ubranie

 

Nie byłabym sobą gdybym nie  zamieściła tutaj swoich nowych butów. Co prawda do biegania, ale uwielbiam firmę Salomon za to, że mają idealne obuwie do całodziennego chodzenia po mieście. I do tego wyglądają znakomicie, optycznie zmniejszają stopę (mam 41).

5. Strona Internetowa


Dzięki Ankyls odkryłam super stronę z Inspiracjami i mnóstwem genialnych zdjęć/obrazków/fan artów z ulubionych filmów, seriali a także bajek.

6. Zdjęcie/obrazek


Ten concept art z Jak wytresować smoka 2 stał się jednocześnie moja tapetą na komputerze ;)

7.  Kosmetyk


Ostatnio zaczęłam bardziej podkreślać swoje usta, dlatego zakupiłam kolejne szminki. Jedna różowa z drobinkami z Yves Rocher, a druga z Golden Rose - matowa różowa. Z obu jestem zadowolona ;) Poza nimi mam jeszcze szminki z Rimmel - czerwoną i beżową. Ale to z innego miesiąca.

8. Biżuteria


Na pewno te dwa nowe elementy mojej biżuterii zasługują na zamieszczenie wśród innych unikatów. Bursztynowe serduszko, to pamiątka od rodziców znad morza. Natomiast buteleczka z wiadomością i sercem, to zakup internetowy od Natajki.

9. Jedzenie/przepis


Moja Izaura sprzed dwóch tygodni wyszła mi najlepiej ze wszystkich, które poprzednio robiłam. Pyszna i puszysta, a ser nie opadł na dół, tylko został tam, gdzie powinien ;)

10. Sytuacja

Oczywiście, że Polcon ;) Opisywałam go już kilka postów wcześniej. Takiego konwentu się nie zapomina ^^


środa, 24 września 2014

50 dni i mieszkanie w Krakowie


41. „Transformers 4” i 3 ksiązki zdobyte na afterparty ;)
42. Kurier przywozi buty Salomony - idealne do długiego chodzenia po mieście.
43. Ciasto Izaura - poszła blacha w 2 dni.
44. W salonie, w szlafroku z Kropką i laptopem na kolanach.
45. Pobudka rano (10.00) z Kropką - w łóżku rodziców, bo wyjechali na wakacje.

 

46. List i kartka od Weroniki.
47. „Więzień labiryntu” - z Pawłem.
48. Bursztynowe serduszko - pamiątka od rodziców znad morza.
49. Rejestracja na przedmioty na UJ - układanie planu lekcji.
50. Podpisanie umowy na mieszkanie w Krakowie, klucze i dach nad głową - są ;)
 
No i właśnie, jak widać - mam mieszkanie. Wczoraj pojechałyśmy z mamą i Natalią do Krakowa zobaczyć dwa pokoje. Wyjechałyśmy z kluczykami do pierwszego. Wynajmujemy jeden pokój dwuosobowy, w drugim mieszka dziewczyna pisząca magisterkę, więc mamy kameralnie i jesteśmy prawie same. Okolica jest cicha, położona na jakby takim wzniesieniu, mnóstwo zieleni i dobra komunikacja oraz połączenia z naszymi uczelniami. Wprowadzamy się w niedzielę albo poniedziałek.

środa, 17 września 2014

Przygotowanie do studiów

Za kilkanaście dni zaczynam studia. Przygotowania trwają pełną parą. Paweł wtajemnicza mnie w system UJ, jak działa "elektroniczny indeks". Za niedługo będę się rejestrowała na przedmioty i do grup. A póki co szukam mieszkania, bo akademik za bardzo mnie odstraszył.

sobota, 13 września 2014

40 dni za mną

Już 40 szczęśliwych dni za mną. Popatrzcie, takie duperele, a tyle radości ;)

31. Pierwszy dzień Polconu - zdjęcie z Batmanem ;)
32. Autograf zdobyty od Ćwieka - dla Pawła.
33. Koszulka z Doctora Who i panel o YA.
34. Darmowe książki z Matrasa, panel o Urban Fantasy i Bubble Tea jabłkowa.
35. Ozdoba wysłanego listu do Weroniki i przybicie plakatów w pokoju na ścianie.


36. Kino z mamą - "Magia w blasku księżyca".
37. Bluzka ze Stradivariusa, koszulka z Othertees ze Szczerbatkiem i Czkawką.
38. Filmy wieczorem - "Jak urodzić i nie zwariować" oraz wzruszająca "Odrobina nieba".
39. Karmelowe cukierki, cała paczka zjedzona w ciągu godziny.
40. Afterparty po Polconie z cudownymi ludźmi ;)

Rodzice wyjechali dzisiaj wczesnym rankiem na wakacje, przez tydzień jestem sama z Iwo i moim małym zoo w domu. Mam nadzieję, że Paweł znajdzie dla mnie trochę czasu, bo zwariuję tutaj sama. I modlę się, żeby sprawa z mieszkaniem w Krakowie szybko się wyjaśniła. Zdecydowanie za dużo komplikacji ostatnio ...

czwartek, 11 września 2014

4 lata bloga

To chyba dzisiaj mój blog obchodzi 4 urodziny. Szybko minęło. Pomyśleć, że jak go zakładałam, robiłam to z nudów z przyjaciółką, byłyśmy w 3 klasie gimnazjum - takie siksy. Tak się składa, że ostatnio wybiło mi 14 000 odwiedzin bloga. Miło, biorąc pod uwagę fakt, jak mało osób go czytało/czyta i tak właściwie piszę sama dla siebie. Może gdybym sie bardziej udzielała na innych blogach, to wynik byłby lepszy, ale cieszę się, że nadal go prowadzę i jest taki ... nieprzesadzony i nie na siłę.
Przydałoby się wspomnieć co przez te 4 lata mój blog musiał znosić. Otóż musiał znosić dwukrotne zakończenie pewnego etapu w edukacji, w tym zdanie matury, dostanie się na studia. Musiał znosić wszystkie moje wypady do kina i dużo zdjęć przyrody. Musiał znosić moją pierwszą i jedyną miłość. Musiał znosić wszystkie narzekania, marudzenia na ludzi. Musiał znosić serie zdjęć z sesji zdjęciowych. Musiał znosić 100 dni muzycznego wyzwania i trwające 100 happy days.
Co jak co, ale trzeba przyznać, że blog to super sprawa. I jest ta satysfakcja, że coś poszło w Internet i ktoś to jednak kiedyś przeczyta.
Trzymajcie się, za niedługo wpadnę z czymś kreatywnym.

poniedziałek, 8 września 2014

Polconowe happy days

Ponieważ trzymam się wyzwania i codziennie robię zdjęcia rzeczy, które mnie uszczęśliwiły, także na Polconie pstrykałam raz na jakiś czas. Ponieważ jest ich więcej niż jedno dziennie, opublikuję je tutaj, jako mini relację z tego, co się działo i co mnie ucieszyło.

Strefa Batmana - obowiązkowe zdjęcie, podczas dyżuru ;)

 Autograf Ćwieka zdobyty dla Pawła - a sam autor złapany na schodach 

 Identyfikator obsługi

 Zakupiona po okazyjnej cenie koszulka z Doctorem ^^

 Jabłkowe Bubble Tea z żelkami liczi

 Porwana darmowa książka ze stoiska Martrasa

 Egzemplarz z opowiadaniami i fragmentami powieści nominowanych do nagrody Zajdla

Aula i panel o Urban Fantasy

piątek, 5 września 2014

Polcon 2014




Polcon - ogólnopolski zlot miłośników fantasy organizowany raz w roku, trwający co najmniej 3 dni. Zjeżdżają się autorzy książek, popkulturalni blogerzy, wykładowcy ws gier, fantastyki. Wszystko, wszystko i jeszcze więcej. Pokazy cosplayplayowe, warsztaty, premiery gier komputerowych, turnieje RPG, wybieranie nagrody Zajdla. Podkradnę mały opis ze strony Polconu:

Widziałeś Władcę Pierścieni? Podobały Ci się Gwiezdne Wojny? Lubisz Grę o Tron? Może grałeś w polskiego Wiedźmina lub fascynują Cię komiksy o Batmanie czy Supermanie?
Jeśli tak, to pokochasz Polcon! Jest to ogólnopolski zjazd miłośników kultury fantastycznej, na którym weźmiesz udział w dziesiątkach konkursów, warsztatów, prelekcji, odwiedzisz Wioskę Rycerską, zobaczysz Rycerzy Jedi, odwiedzisz targowisko oraz spotkasz swojego ulubionego pisarza!

Dla tych, którzy nie wiedzą, jestem na Polconie. Ale nie jako uczestnik, a jako obsługa! Dla mnie jest to niesamowita frajda, tym bardziej, że zawsze wolę uczestniczyć w czymś jako wolontariusz/ obsługa/organizator, niż sam uczestnik. Preferuję oglądanie wszystkiego od kuchni
Szczęśliwie w tym roku odbywa się w Bielsku, więc mam blisko i mogę być na każde zawołanie organizatorów praktycznie.
Akurat dzisiaj złapałam Jakuba Ćwieka po wykładzie i zdobyłam autograf do ksiązki, która normalnie należy do Pawła. Ma dedykację ;)
Ponadto, w tym roku Batman obchodzi 75 lat. Niedaleko mojego stanowiska (Info) stoi wielki, plastikowy Batman (1:1), z którym oczywiście mam zdjęcie. Jutro wybieram się na panel dyskusyjny w związku z Batmanem, który prowadzi Ćwiek i Zwierz między innymi.
Jaram się. Jeśli ktoś jest z Bielska i okolic to serdecznie zapraszam i polecam, impreza jedyna w swoim rodzaju + świetne towarzystwo ;)


środa, 3 września 2014

Seriale

Czytam sporo książek, oglądam dużo filmów i zerkam na kilka seriali, szczególnie upodobałam sobie zagraniczne. Jednak w polskich trudno gustować, są takie same, bezsensowne, beznadziejne i zbyt przesłodzone chwilami. Ok, jedynie Ranczo i Prawo Agaty są fajne, to oglądam na bieżąco z rodzicami.
Z zagranicznych produkcji mam 5 pozycji, które chciałabym Was pokrótce opisać. Jeden z nich znacie na pewno, jest o nim zbyt głośno ostatnimi czasy, żeby nie słyszeć. Podam do każdego linka na filmwebie, dla mnie to dosyć przydatne w kwestii filmów i seriali, wolę poczytać opinie ludzi przed obejrzeniem.
Ponadto, jesień to czas premier sezonów, powrotu do szkoły, więc trzeba mieć coś do oglądania wieczorami poza okładkami podręczników ;)

1. Agenci T.A.R.C.Z.Y.

Prawdziwa gratka dla fanów wszelakich produkcji Marvela. Na pewno miłośnicy filmów o Thorze, Iron Manie, Kapitanie Ameryce, poznają postać pośrodku - Philla Coulsona. Umarł w Avengers? Najwyraźniej nie, ponieważ akcja serialu toczy się po zajściach w Nowym Jorku.
Serial nie jest o superbohaterach, których znamy z filmów, ale ma sporo nawiązań do ich przygód. Czasami pojawiają się nawet postaci drugoplanowe z Marvelowskich produkcji.
Opowiada o przygodach drużyny agentów TARCZY (Iron Man 1 - Coulson przyszedł do Pepper z wizytówką i bardzo długą nazwą, wtedy powstała. Pamiętacie?) . Para genialnych młodych naukowców, doświadczona wojowniczka, młody żołnierz, początkująca hakerka i zmartwychwstały dowódca grupy. Latając supernowoczesnym samolotem ratują świat przed złem i pilnują ludzi z supermocami.



Każdy zna bajkę o Królewnie Śnieżce, Czerwonym Kapturku, Pinokiu i Śpiącej Królewnie. Ale czy to aby na pewno ta właściwa wersja? Czy przypadkiem Zła Królowa nie jest burmistrzem Storybrook? A może Łowca jest szeryfem? A co, jeśli Śnieżka jest uwielbianą przez dzieci nauczycielką? Czy można sobie wyobrazić, że Czerwony Kapturek jest zbuntowaną kelnerką?
Współczesność, Zła Królowa rzuca klątwę na Zaczarowany Las i wszystkie postaci z bajek przenoszą się do Storybrook niedaleko Bostonu. Tracą pamięć, nie wiedzą skąd są. W miasteczku czas się zatrzymuje. Wszystko zmienia się z wizytą Emmy (znana z serialu Dr House jako Cameron). Kim jest i dlaczego akurat ona? Zachęcam do oglądania serialu. Zyskacie zupełnie inne spojrzenie na bajki z dzieciństwa, będziecie kibicować postaciom, na które nigdy byście nie powiedzieli dobrego słowa. Bardzo wiele zwrotów akcji, szokujących prawd, magii i tajemnicy.
Życzę dobrej zabawy w zgadywaniu reszty postaci w miasteczku Storybrook. 4 sezon z bohaterami "Krainy Lodu" już w drodze, a dokładniej czekam do października ;)

3. Castle

Ona - detektyw w nowojorskiej policji. On - pisarz słynnych kryminałów. Pracują razem. Ale jak to? Otóż, kiedyś tytułowy Castle został wezwany na policję, ponieważ pewne morderstwo zostało inspirowane jego powieścią. Tak oto został doradcą detektywa, a dokładniej pięknej Kate Beckett. Od tamtego czasu, to znaczy przez 7 sezonów, powoli zaczynają się lubić. Każdy odcinek to inne morderstwo, jak przystało na serial kryminalny, lecz czasami powraca się do fabuły, czyli przeszłości rodziny Beckett, a właściwie jej matki. Można zarzucać różne rzeczy serialowi, ale nie to, że jest nudny, śledztwa banalne, a główny bohater denerwujący. Polecam tym, którzy szukają humoru, wątku miłosnego i kryminału w jednym ;)


I od razu przed oczami staje mi prezentacja maturalna. Wydaje się to takie odległe ... Ale nie o tym!
Kto nie zna bystrego, inteligentnego i aroganckiego Sherlocka z Baker Street? O Benedikcie jest teraz zbyt głośno, żeby był anonimowym i nieznanym aktorem. Martin wsławił się na szczęście jeszcze na Hobbicie.
Ja swoją przygodę z serialem zaczęłam w Sylwestra 2012 roku, jeszcze przed tym całym boomem na londyńskiego detektywa. Mimo to, nie uważam, że jest on niesłuszny. Nie dziwne, że wszyscy zachwycili się współczesną wersją przygód detektywa. Jest bam bliższa niż ta z XIX wieku.
Kolejny serial kryminalny. Słabość? Maybe.
Uwspółcześnione i zmienione przygody detektywa napisane przez Doyla. Jak dla mnie idealne dopasowanie aktorów jako odtwórców głównych ról. Niektórym może nie pasować wiek, w końcu większość wyobrażała sobie Holmesa jako pana w średnim wieku, dystyngowanego i poważnego. A tu akurat wiek zgadza się wręcz idealnie. Do tego dochodzi teoria spiskowa, czy aby Gattis i Moffat nie wykreowali Sherlocka i Watsona na gejów.
Aby się przekonać, jak naprawdę sprawa się ma i zgłębić stosunki między dwoma współlokatorami, zapraszam do oglądania serialu. Może to tylko 3 sezony, po 3 odcinki, ale każdy z osobna trwa 1,5h, a to już sporo myślenia i trudno o maraton. Sezon 4, tak bardzo intrygujący, już w styczniu. Opłaca się czekać na dalszy rozwój wypadków.

5. Dr Who


Na koniec coś starego, długiego, sci-fi. Dla niektórych klasyk, dla pewnych osób zupełnie nowe, dziwne słowo. Dla mnie było to coś nowego, z kosmosu (dosłownie) jeszcze rok temu. Poznałam magię Doctora dzięki mojemu chłopakowi. Jest sam sobie winny, że zakochałam się w 11-tym Doctorze.
O co chodzi z tym 11-tym? Jaki Doctor? Doctor kto (who)?
Doctor to Władca Czasu podróżujący w Tardis - wehikule czasu wyglądającym z zewnątrz jak budka policyjna. Co jakiś czas regeneruje się i przyjmuje inną postać, wciela się w innego mężczyznę. A zakochałam się w 11 odsłonie Doctora, czyli na zdjęciu powyżej - tym pośrodku. To niesamowite, jak bardzo można tęsknić za jakimś aktorem. Może dlatego, że oglądałam 3 sezony tylko z nim, żadnym innym. Tak, nie widziałam serialu od początku, bo bolała mnie stara grafika, kiepskie efekty specjalne rodem z Painta. Niedawno temu była premiera 8 sezonu, myślałam, że się popłaczę z braku Matta Smitha.
Przechodząc do fabuły serialu, Doctor zawsze zjawia się tam, gdzie ma się wydarzyć katastrofa. Ciężko się domyślić, ale ... ratuje świat przed zagładą. Jest dobrem walczącym ze złem. Przeważnie są to kosmici z odległych galaktyk, mieszkańcy nieprzyjaznych planet, czasami nawet obcy ukrywający się wśród ludzi. Tak oto Doctor gości na ekranach już od 50 lat. Dla wytrwałych i posiadających dużo czasu, bo po jednym odcinku chce się obejrzeć wszystkie na raz ;)

Dziękuję, że ktoś dotrwał do końca, o ile ktokolwiek to przeczytał. Łudzę się, że zachęciłam do oglądania. Ale w sumie gust mam dziwny, nie wszyscy podzielają. Jednak ... oglądajcie, poznawajcie coś innego niż "M jak Miłość" ;)

30 szczęśliwych dni

Dzisiaj wracam z kolejną dawką "Szczęśliwego wyzwania". To już 30 dni, czyli miesiąc za mną.


21.Własnoręcznie zrobiony prezent dla Misi z okazji 19 urodzin - słoiczek z bezami.
22. Kino z Pawłem - Lucy
23. Czytanie "Hobbita" z Kropką.
24. Zdjęcie aparatu na zęby - w końcu ładny uśmiech :)
25. Film z mamą "Poznasz przystojnego bruneta".


26. Pierwszy tort mojej roboty - tort Tiramisu z przepisu Joli.
27. Oglądanie nowego sezonu (8) z Pawłem Dr'a Who.
28. Bułeczki maślane i herbata z mlekiem - tzw obfite śniadanie leniwej abiturientki.
29. List od Weroniki :)
30. Koszulka od Othertees z wizerunkiem Magneto ^^

Przy okazji, ostatnio coraz częściej zaglądam na strony z unikatowymi koszulkami. Skoro nigdzie nie pojechałam na wakacje, a zostało mi naprawdę sporo kasy zarobionej w wakacje, czemu nie miałabym jej wydać po części na takie koszulki? Pojawiają się dane wzory tylko na 48h i nigdy więcej się jej nie dostanie. Naprawdę świetna sprawa, tym bardziej, że są z postaciami z filmów, seriali, które uwielbiam, wręcz kocham ;)