piątek, 3 grudnia 2021

W tym roku nie będzie blogmasa

Niestety, na bloga brakuje mi doby. W sumie nie tylko na bloga, bo na wszystko, mam wrażenie. Ostatni czas przynosi wiele zmian i to tak dosłownie - w mojej firmie wprowadzili dzisiaj pracę zmianową i od poniedziałku zaczynamy. Plus jest taki, że jeżdżąc na 6:00-13:30 i 14:30-22:00 ominę korki w obie strony i będę miała więcej z dnia - raz przyjadę wcześnie, a raz się wyśpię i nie będę wstawać w środku nocy. Niestety odpada mi mój kolega z dojazdów, więc czeka mnie sporo tygodni jeżdżenia samej autem, ale mam nadzieję, że nadrobię za ten czas podcasty i audiobooka.

Chętnie pisałabym blogmasa, ale wiem, że w tym roku nie podołam. Strach pomyśleć jak będę ogarniała rzeczywistość, kiedy ruszy budowa, będę pełnoetatową żoną i matką ... 

środa, 1 grudnia 2021

Listopadowe unikaty

Film

Dom Gucci - bardzo chciała iść na ten film i cieszę się, że mi się udało. Pięknie zrobiony, świetna gra aktorska, piękna ścieżka dźwiękowa i kostiumy. Lubię taki klimat modowo-kryminalny, coś podobnego widziałam już wcześniej - drugi sezon American Crime Story o Versace. Film o Gucci - genialny, ale najlepiej na pewno go widzieć na dużym ekranie.


Piosenka

Ever Fallen in Love - Legends of Tomorrow (Tala Ashe & Matt Ryan)

Zdjęcie


Sytuacja

Dokładnie miesiąc po zaręczynach byliśmy na koncercie Patrick the Pan w Pszczynie w małej restauracji. Było miło i klimatycznie. Poza tym w listopadzie pojechałam na strzelnicę zewnętrzną i bawiłam się świetnie mimo zmarzniętych rąk! 



Technologia

Nie wiem jak bardzo jest to technologia, ale zdecydowałam się na okulary zerówki do pracy przed komputerem i jazdy samochodem po zmierzchu. Pomogły bardzo moim zmęcznym oczom, bo spędzam bite 8 godzin przez komputerem dziennie, do tego prawie 3 godziny w aucie (a zimą tylko po ciemku jeżdżę) i jeszcze po pracy ekran telefonu. Nie mam wady wzroku, więc zerówki z filtrami są dla mnie idealnym rozwiązaniem.

Technologicznie - kupiłam nowe opony zimowe do auta, nie żałuję ani złotówki wydanej na nie, bo na razie poradziły sobie świetnie na śniegu i lodzie nawet.




środa, 24 listopada 2021

Pozwolenie na budowę!

Mamy to! Czekaliśmy o dziwo tylko dwa tygodnie od czasu złożenia papierów w starostwie i oto jest - pozwolenie na budowę naszego wymarzonego domu! Teraz czuję, że to rzeczywiście staje się realne, czas zacząć szukać wykonawców i liczyć koszty materiałów.

wtorek, 23 listopada 2021

Skrzyczne jeszcze bez śniegu

W miniony weekend wybraliśmy się na Skrzyczne. Bardzo lubię tę górę, a to już chyba ostatni raz wycieczka bez śniegu. Początkowo miała być Babia, ale wyszło inaczej przez sytuację losową znajomych.

Towarzyszyły nam cały czas piękne widoki i płynące chmury. Na Malinowskiej Skale siedzieliśmy we mgle, ale już kilka kilometrów dalej na Skrzycznem pięknie świeciło słońce. Taka wycieczka na 17 km. Nawet nie wiem kiedy, ale nadwyrężyłam stopę i nabawiłam się zapalenia ścięgna Achillesa. Już na szczęście chyba wszystko wyleczone, ale najbliższy weekend zmusza nas do odpoczynku.









środa, 3 listopada 2021

Sierpniowe, wrześniowe i październikowe unikaty

Sierpień minął szybko i był zwariowany. Wrzesień był dla mnie dosyć niezwykłym miesiącem, a październik właśnie się skończył, dlatego unikaty zrobię z trzech miesięcy, bo nie nadrobię teraz tyle. Będą to pierwsze takie wielkie, zbiorcze unikaty.


Książka/film

Diuna - nawet dla osoby, która nie ma pojęcia o świecie Diuny, ten film był zrozumiały. Obawiałam się, że będzie to zbyt skomplikowane, ale udało się. Obsada przyciąga bardzo, klimat jest spokojny, nie taki narwany. Trochę gwiezdne wojny, tylko, że mnóstwo piachu. Film mi się podobał, bardzo, do tego piękne ujęcia, zdjęcia, muzyka i przemyślane dialogi. Trzeba uważnie słuchać i zapamiętywać szczegóły, żeby potem połączyć pewne fragmenty, ale 3 godziny szybko mijają. Naprawdę przyjemne kino, już zapowiadają kolejną część. Wyjdzie z tego długa seria.


James Bond. Nie czas umierać - wiele osób mówi, że to Bond inny niż wszystkie. Silne kobiety, James z emocjami, ale tak to reszta bez zmian - auta, wybuchy, broń, zły przestępca. Kolejny długi film, który minął bardzo szybko. 


Czarna Owca - rzadko oglądam polskie komedie, ale ta mnie jakoś zachęciła. Dawno nie widziałam tak fajnego polskiego filmu, byłam po prostu w bardzo dobrym humorze po wyjściu z sali kinowej. Obsada niepospolita, bo w końcu nie było Adamczyka i Karolaka. Film opowiada o rodzinie współczesnej, która zmaga się z bardzo aktualnymi problemami. Jest humor, są poważne momenty, dramatyczne, ale przede wszystkim ludzkie problemy. Super film na wieczór, niezobowiązujący, a pozostawiający przyjemne uczucie po obejrzeniu.



Ubranie

Wypadło, że akurat mam dwie pary butów do pokazania - wojskowe Haix i niskie kozaki nubukowe z Ryłko. Obie pary są mega wygodne, a tak skrajne.




Zdjęcie


Strona www

Booking - szukałam i szukałam noclegów w Bieszczadach. Właśnie tam znaleźliśmy Chochlika w Ustajonowej Górnej, który bardzo polecam! Klimatyczny, w fajnym miejscu, dobra cena i pyszne śniadania. A spało się znakomicie!

Biżuteria

Pierścionek zaręczynowy przebija wszystko, prawda?


Sytuacja

W sierpniu byliśmy w Pieninach, a w październiku w Bieszczadach. Tak się górsko ostatnio zrobiło w naszych wyjazdach, ale niestety - przez pandemię na razie tylko na to możemy sobie pozwolić. 



Jedzenie

Duużo jedzenia z przeróżnych miejsc, w końcu trochę jeździliśmy. A na poniższych zdjęciach - przekrój wielu gustów i kuchni.

Burger w Food Makerzy w Czorsztynie

Wędzona i pieczona ryba w Markowej Zagrodzie w Mizernej

Sushi w Sushimy w Bielsku-Białej

Proziaki w tle z masłem czosnkowym i dżemem jagodowym, a na pierwszym planie cukinia panierowana z sosem czosnkowym i pomidorki koktajlowe z fetą - Ustjanowa Górna.

Pół metra żeberek w marynacie miodowo-piwnej, puree ziemniaczane, buraczki i zestaw sosów - Paweł nie całkiem święty w Smereku.

piątek, 22 października 2021

Pożegnanie czworonożnego przyjaciela

Nie będzie już szczekał na kurierów

Nie będzie już podgryzał Czarka

Nie będzie już zjadał zapasów marchewek

Nie będzie już roznosił szyszek po ogrodzie

Nie będzie już wpychał się pod pachę podczas burzy

Nie będzie już zachwycał każdego, kto go spotkał

Ale mamy go ciągle głęboko w sercu, bo był członkiem rodziny

Charon dołączył do Kajo w psim niebie


To ostatnie zdjęcie jakie mam Charona na telefonie

Serce mnie boli jak o nim myślę. Przyjechałam z Bieszczad i było tak cicho, podejrzanie cicho. Nikt nie szczekał na auto, nie mruknął na mnie spod iglaków. Bałam się spytać, ale niedługo potem się dowiedziałam. Rozkleiłam się dopiero wtedy, gdy zobaczyłam pusty kojec, brak miski i pojemnika na karmę. Dopadła go choroba, nie miał szans doczekać zimy ... Był tak cudownym psem, tak kochanym i pięknym, że ciężko będzie mu kiedykolwiek dorównać. Wiem, że każdy właściciel może tak powiedzieć o swoim zwierzaku, czy to kot czy pies, ale one właśnie takie są - idealne!

czwartek, 21 października 2021

Bieszczady dzień 7 - Łańcut

W piątek wracaliśmy już do domu, ale po drodze podjechaliśmy do Łańcuta, żeby zobaczyć tamtejszy zamek. Jest piękny zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Przetrwał czasy wojen, tak samo okalający go park. Zwiedzanie z przewodnikiem całego zamku zajęło nam 1,5 godziny. Pogoda zdecydowanie zaczęła wracać do normy, więc wnętrza zamku nie były takie ponure i nudne.

Bieszczady pożegnały nas piękną pogodą i cudownymi kolorami. Będzie to dla nas szczególny i niezapomniany wyjazd, jeszcze kiedyś na pewno wrócimy w Bieszczady!









Bieszczady dzień 6 - Zagórz, Sanok i Ursa Maior

W czwartek pogoda była już rano brzydka, odpuściliśmy chodzenie po górach zmęczeni po 4 dniowym maratonie. Zrobiliśmy wycieczkę trochę dalej, zaczynając od Zagórza. Tam znajdują się ruiny Klasztoru Karmelitów Bosych, które można obejrzeć i wejść na wieżę widokową. Przy ruinach ciągle pielęgnowany jest ogródek. 

Kolejnym celem był Sanok. Zaczęliśmy od zamku od zewnątrz i spaceru po rynku. Było zimno, więc wstąpiliśmy do Kawiarni u Mnicha na smakową kawę i herbatę. Wybór był ogromny, mnóstwo egzotycznych i orientalnych herbat i kaw, a do tego dobre, domowe ciasta.

Po przekąsce pojechaliśmy do skansenu w Sanoku. On mnie totalnie zachwycił! Skansem ma 39 hektarów powierzchni, na jego terenie znajduje się ponad 180 obiektów. Mnóstwo chatek, budynków, chatki tematyczne autentycznie żyją, bo w nich pracują ludzie i np. wypiekają chleb, szyją, naprawiają obuwie. Do tego na terenie skansenu są zagrody ze zwierzętami - kozami, a wolno po terenie biega stado baranów. No jest klimat! Nie wzięliśmy opcji z przewodnikiem, dlatego nie mogliśmy wchodzić do środka chatek, kolejnym razem byśmy na pewno z tego skorzystali.

Na koniec dnia pojechaliśmy do Browaru Ursa Maior - bieszczadzkiej wytwórni piwa, która szczyci się, że jest bardzo eko. Ja byłam kierowcą, więc J. mógł degustować ich piwa. Dostał 6 różnych smaków, w tym 1 cydr, potem można było je kupić i wziąć do domu. Z browaru przywieźliśmy 2 rodzaje piw, które były najlepsze w smaku. Sam browar ma genialny klimat, widać zza wielkiej szyby maszyny i kadzie, można w sklepie kupić przedmioty wytworzone przez lokalnych artystów. Idealne rzeczy na prezenty dla bliskich.










Rynek w Sanoku:




Kawiarnia u Mnicha:

Skansen w Sanoku:



















Browar Ursa Maior