niedziela, 26 września 2010

sobota, 25 września 2010

Jesień!

Nowy wygląd bloga, ponieważ chcę wprowadzić sobie dla poprawy humoru klimat jesienny ^^

Sesja w parku z Pauliną!

W piątek (tj. 24.09.2010) postanowiłyśmy z Pauliną iść na sesję do parku miejskiego. Akurat trafiła nam się śliczna pogoda. Wokoło było pełno kasztanów i jesiennych liści. Jakoś straciłyśmy wenę i mało zdjęć zrobiłam, ale i tak opłacało się ruszyć dupsko z domu.

Nasze Buty :) Prawa: Moje ; Lewa: Pauliny

Liść zamiast kwiatu we włosach.


Paulina i Kosz na śmieci.

sobota, 18 września 2010

Francja!

Ten kraj na pewno większości kojarzy się z Wieżą Eiffla i malarzami z wąsikiem i z zawadiackimi beretami. Wiadomo że wieża ta jest znakiem rozpoznawczym tego kraju, ale warto też zwrócić uwagę na inne piękne rzeczy tego państwa. Ja akurat wiem co mówię, ponieważ Francję zwiedziłam lepiej niż Polskę. W samym Paryżu byłam już z 4 razy. Wieża Eiffla zaliczona 3 razy, ale tylko windą, nie odważyłam się wchodzić po schodach. W 2008 roku zrobiłam z rodzicami Tour de France i pozwiedzaliśmy spory kawałek kraju. Najpiękniejsza jest Bretania i lazurowe Wybrzeże. Cudne są także Alpy. Każdy rejon Francji jest specyficzny na swój sposób i uroczy, Osobna kultura, styl architektury i tradycje. Kocham Francję!

Widok na Wieżę Eiffla od dołu.

A teraz Wieża Eiffla w całej okazałości. Widok ze statku na Sekwanie.
Łuk Triumfalny. Pola elizejskie. Paryż!

Fryzjer

Na króciutko.

W środę byłyśmy z Pauliną w mieście od razu po szkole, ponieważ szłam do fryzjera. Na początku czekałyśmy trochę, aż mnie przyjmą. Obcinali mnie półtorej godziny. Biedna Paula ... Dupa jej zdrętwiała od siedzenia w poczekalni. Ale w tym czasie wypisała na mojej komórce ponad 3 złote z Patrykiem! Czyli się jej aż tak bardzo nie nudziło ...

Heh, fajnie było ;p

On Monday Morning ...

Co robisz jak wstajesz wczesną porą do szkoły, pracy? Na pewno od razu nasuwa się myśl, że kolejny dzień, człowiek czuje się niewyspany i wyczerpany. Zero energii, a przecież dopiero się obudził po całej nocy spania. Mój ranek wygląda mniej więcej tak:

Dzwoni budzik. Zaspanym wzrokiem szukam komórki na łóżku. 6:20. Nawet nieźle. Odsłaniam rolety z okien. Zawsze spotykam się z inną pogodą. Piękny wschód słońca sprawia, że człowiekowi chce się żyć dalej. Deszcz w tej sytuacji jest najgorszy i najbardziej przygnębiający. Schodzę na dół do kuchni, budząc przy okazji brata, żeby także już przecierał oczy. Śniadanie … płatki z mlekiem bądź mały jogurt. Mało ale zawsze coś. Ubieranie się i mycie wygląda mniej więcej tak jak u każdego z Was jak mniemam. Teraz tylko wystarczy się opatulić i wyjść poza cieplutki dom. Rosa na trawie na ścieżce do furtki moczy mi buty. Na dachu widać jeszcze lekki szron. Drzwi płotu spowite przez pajęczyny. Te właśnie są najcudowniejszym widokiem jaki kiedykolwiek widziałam. Każda nitka jest wilgotna i tak jakby posypana brokatem. Z takim widokiem przed oczami idę do szkoły …

niedziela, 12 września 2010

The Best Friend!

Paulina! Ten post poświecę Tobie, ponieważ jesteś moją najlepszą przyjaciółką ;*

Ona wie o mnie nawet więcej niż mój brat. Mogę się jej ze wszystkiego zwierzyć, mając pewność, że nikomu nie powie. Znamy się od klasy pierwszej gimnazjum czyli już dwa lata, ale przyjaźnić się zaczęłyśmy dopiero na początku drugiej klasy. Bywa, że czasem jak się spotkamy podczas wakacji bądź weekendu to nam odwala i mamy głupawkę, ale to właśnie kocham w naszej przyjaźni i spotkaniach. Mamy dużo wspólnych tematów i dobrze nam się gada. Uwielbiamy chodzić na wspólne sesje zdjęciowe do lasków i na łączki, gdzie tym bardziej jest śmiesznie. Chociaż sądząc po tym jak się czasem do siebie odzywamy, ktoś mógłby pomyśleć, że nieźle się gnoimy. To jest gnojenie które sobie cenimy.
Mam drugą przyjaciółkę, ale jednak nie ma porównania z Pauliną!
Oby ta przyjaźń przetrwała jak najdłużej...

Mountains...

Moim ulubionym pasmem gór są oczywiście Tatry. Najbardziej lubię Dolinę Chochołowską, która w okresie wiosennym usiana jest fioletowymi krokusami. taki widok zapiera dech w piersiach.

Nie żebym nie lubiła swoich gór, w którym mieszkam, bo Beskidy też są śliczne na swój sposób


I te ośnieżone szczyty gór...
Kocham góry. Kocham po nich chodzić, patrzeć na wszystko oczami natury. Tam powietrze jest czyste i rześkie. Ta przestrzeń ...
Najbardziej kocham widok mgły spowitej nad dolinami znad wierzchołków gór.

sobota, 11 września 2010

Marzenia

Do marzeń każdej dziewczyny zalicza się na pewno wymarzona randka. Z chęcią opiszę swoją "randkę marzeń".

Park miejski? Czemu nie, ale ja jestem bardzo wymagająca. Byłabym szczęśliwa, gdyby chłopak zabrał mnie gdzieś na weekend poza miasto. Np. do domku nad jeziorem, albo trochę bardziej wykonalne: na wycieczkę górską. Jestem romantyczką, więc wieczór w kinie bądź kawiarni mnie nie kręci. Mmm ... albo spacer w nocy po oświetlonych uliczkach i rynkach miasteczek. Taka Praga albo Rożnów nocą...

Do idealnej randki potrzebny jest idealny chłopak. Wiadomo, że na świecie istnieje bardzo mało takich ludzi, ale jak to się mówi, nie każdy jest idealny. No ale pomarzyć sobie można.
Najważniejsze cechy mojego chłopaka idealnego:
  • Nie palić! Pod żadnym pozorem! Nigdy nie umówiłabym się z palaczem, nie dość zapach, a po drugie sama świadomość, że on ma taki okropny nałóg. Palenie zabija ... to jest okropność, tak sobie niszczyć życie w tak młodym wieku.
  • Musi być kulturalny, czyli brak wulgaryzmów. Wiadomo, czasem się zdarzy powiedzieć jedno brzydkie słowo, jak się zdenerwuje, ale co innego używać k**** zamiast przecinków!
  • Wzrost. Nie mam specjalnych wymagań co do wzrostu, bo to nie zależy od chłopaka, jakiego jest wzrostu, ale jednak dobrze by było, gdyby był mniej więcej mojego wzrostu bądź wyższy. Czyli około 1.75m.
  • Opiekuńczość, troska. To chyba jest najważniejsze. I oczywiście, żeby była to miłość z odwzajemnieniem. Musi istnieć uczucie, i świadomość, że drugą osobą trzeba się opiekować w pewien sposób i jest się za nią odpowiedzialny.
  • Wygląd. Nie jest on najważniejszy, ale nawet jeśli ktoś jest brzydki jak noc, to powinien być przynajmniej zadbany, Chodzi tu zwłaszcza o pryszcze, przetłuszczone włosy, brudne ubrania i tym podobne.
  • Styl ubioru. Właśnie, co do tego też mam duże wymagania. Jak chyba wszyscy wiedzą, teraz jest moda na spodnie, które mają krocze na wysokości kolan, za duże bluzy i czapki z napisem "JP". Jak patrzę na takich kozaków, uważam ich za idiotów. Zamiast pokazać się jakoś ładnie, na sportowo, to ubierają takie poszarpane szmaty i myślą, że to jest cool. O nie nie, to nie u mnie ...
  • Szczerość. Tego chyba nie trzeba, aż tak opisywać. Chodzi o szczerość chłopaka względem mnie.
  • Wierność. Nienawidzę jak chłopak tai przede mną zdradę. Ja starałam się zawsze być lojalna partnerowi, a oni zawsze muszą kłamać w żywe oczy. Bardzo szybko umiem się przywiązać do "tego jedynego" więc rozstania są dla mnie trudne i bolesne. 

Nie musi bajecznie całować, tylko żeby trzymał mnie na kolanach, tuląc mnie i pieszcząc moje dłonie ...

Bliskość z chłopakiem to według mnie nie od razu kontakt płciowy, tylko żeby czuć jego bicie serca i być przytulonym całym ciałem do niego ...

    Animals

    Kropka i Kubuś
    Brzmi dziecinnie. Są to imiona moich zwierzaków domowych. Jedynie Kropka jest zwierzaczkiem wspólnym, ale Kubuś ... jest mój.



    To jest właśnie Kropka. Dachowiec. Jak znalazł się wśród nas?
    Pewnego dnia z bratem postanowiliśmy pozbierać orzechy włoskie na zbiórkę żywności dla zwierząt leśnych w szkole. Usłyszeliśmy w trawie miauczenie. Sprawdzając co to za kot, ujrzeliśmy malutką kotkę. Nasza mama nie znosiła kotów, ale postanowiliśmy zaryzykować i przynieść ją do domu. Liczyliśmy na czułe serce taty. Próba złapania maleństwa trwała pół godziny. Kotek brodząc w potoczku uciekał przed nami ile sił w krótkich łapkach, ale w końcu udało się wyciągnąć zmokłe zwierzę z wody. Brat niósł ją w rękach. Była bardzo drobna. Mieściła się na dłoni. Wchodząc do domu, mama od razu kazała nam ją wynieść z domu. Chcieliśmy poczekać na ojca, który lada chwila miał wrócić z lasu, żeby wspólnie podjąć decyzję o losach biedaczki. Tata był nią zachwycony, ponieważ kotka była śliczna. Mamie trudno było się pogodzić z obecnością kota w domu, ale kot jest u nas już drugi rok, a mama traktuje ją jak oczko w głowie.
    Imię Kropka wzięło się od plamki pod jej nosem. Kocham ją bardzo. Nie żałuję, że wybrałam się wtedy na orzechy :)


    Kubuś ... pamiętam pierwszy dzień, kiedy dostałam go jako niespodziankę od rodziców. Były to wakacje 2001. Dostał imię Kubuś, ponieważ nie mając weny, szukałam pośród imion moich kolegów z przedszkola. Towarzyszył mi 9 lat ... odszedł pierwszego czerwca 2010... nigdy nie zapomnę tego dnia dziecka. Od pewnego czasu klatka z Kubusiem stała w sąsiednim pokoju, ponieważ szynszyl zaczął strasznie hałasować w nocy. Tamtego pamiętnego dnia brat przyszedł do mnie do pokoju i powiedział, że czasem nadchodzi taki dzień, że ktoś odchodzi, chociaż tego nie chcemy. Domyśliłam się od razu, że chodzi o Kubusia. Na początku nie mogłam uwierzyć w to co mi powiedział. Nie chciałam w to wierzyć. Płakałam prawie dwie godziny. Najgorzej było, jak brat powiedział, że jak chcę to mogę go jeszcze ostatni raz zobaczyć, ponieważ leży na półce w garażu. Nie chciałam go zapamiętać takiego zimnego i sztywnego leżącego w tym pustym pomieszczeniu... Jedynie mniej więcej się orientuję gdzie jest pochowany. Tak bardzo go kochałam ... spędził ze mną większość mojego życia. Kocham go ciągle i wierzę, że tam w drugim życiu jest mu lepiej ...

    Start!

    Wypadałoby się przedstawić. Otóż mam na imię Dagna. Nie Dagmara bądź Bogna jak niektórzy sądzą.
    Pozwólcie, że nie powiem Wam gdzie dokładnie mieszkam, ale powiem jedynie, że w górach. Pięknych górach, może nie aż tak jak Tatry, ale tez godnych uwagi.
    Mam 15 lat. Wiek, w którym młody człowiek chce już czegoś od życia. Chociaż nie śpieszy mi się do stracenia dziewictwa.
    Interesuję się fotografią. Uwielbiam robić najróżniejsze zdjęcia, a najbardziej kwiatom i zachodom bądź wschodom słońca.