Ha, post nie będzie o tym, jak to leżę całymi dniami pod kocykiem i piję herbatkę, a wokół mnie pełno świeczek.
Nie wiem, może jestem jakimś dziwadłem, ale mi się to praktycznie w ogóle nie zdarza.
I nie lubię, kiedy teraz, w jesiennym okresie, co drugi post dotyczy tego, jak to ludzie mają doła, leżą pod kołdrami, nie wychodzą z domu i jest im źle, więc robią z siebie "burito".
Nie można sobie pozwolić na siedzenie pod kocem, nawet w weekend, studiując. No nie można.
I co z tego, że leje. Lodówka się nie uzupełni sama magicznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna