niedziela, 24 grudnia 2023

Jak minął 2023 rok

Wigilia to idealny czas, żeby napisać post, prawda?

Kto mówi, że małżeństwo nic nie zmienia, to jest w błędzie - u mnie to zaniedbanie bloga, bo niby kiedy miałabym to robić? Wspólny czas jest na tyle cenny, że nie chcę go spędzać na pisaniu postów. Obecnie mam chwilę, to napiszę co tam u mnie się dzieje.

Zaraz nasza rocznica ślubu, a to znaczy, że czas strasznie szybko leci i ucieka, bo jeszcze niedawno rozlewałam nalewki do buteleczek dla gości. A teraz nadchodzi papierowa rocznica. W małżeństwie jest tak miło, przyjemnie wraca się do domu z myślą, że czeka w nim mąż, beztrosko spędzamy wolny czas i powoli wykańczamy nasz dom. 

Co do budowy domu, to jesteśmy na etapie wykończeniówki, tak bardzo demonizowanej przez ludzi i chyba słusznie. Mamy za sobą już na szczęście wybór i kupno paneli oraz płytek, a także farb, czekają nas lampy i meble. Kuchnia zamówiona, schody się robią. W domu ciepło, bo grzeje pompa, tylko wody nie mamy, więc do warunków znośnych jeszcze sporo. Optymistycznie patrzę na świat, więc zakładam, że na lato się wprowadzamy, mąż tylko pozostaje sceptyczny. No na pewno kolejne święta już u nas! Obok zaczynają budować się sąsiedzi, na razie mają fundamenty - ale bym nie chciała przechodzić tego na nowo. Każdy etap tak bardzo cieszy i nabiera kształtu, a najbardziej cieszą komentarze osób, które nas odwiedzają na budowie, że środek robi wrażenie.

W tym roku święta będą inne, bo obchodzone z nową rodziną, mamy ambitny plan do zrealizowania, czyli obskoczenie dwóch wigilii tego samego dnia. Będę się toczyć po świętach ... 

Jeśli jakimś cudem ktoś to dzisiaj przeczyta:

Życzę Ci czytelniku wesołych świąt, ciepłych i radosnych, spędzonych w kochanym, uśmiechniętym i rodzinnym gronie, wolnych od kłótni i smutków.

sobota, 11 marca 2023

Zaległości

Dawno mnie tu nie było. Minęły 3 miesiące od regularnej aktywności, a dla mnie to szmat czasu. Nie mam kiedy pisać, bo ciężko mi siąść do laptopa, podczas gdy mogę ten czas spędzić z J. na oglądaniu seriali lub czytaniu książek obok siebie. 

A co u mnie? No właśnie, już prawie 3 miesiące mieszkam z mężem u jego rodziców, jako to piąte koło u wozu, ale mam nadzieję, że szybciutko się to zmieni, bo budowa idzie do przodu jakoś tam. Moje dni to w sumie praca, gotowanie obiadu na kolejny dzień, odcinek serialu i do spania, więc szału nie ma. Weekendy staramy się jechać chociaż na chwilę lub jedną noc do moich rodziców, jako taka odskocznia od codzienności w innym domu, a przy okazji podlewam moją dżunglę w pokoju, której ze sobą nie wzięłam do teściów.

Pracy dużo, atmosfera na wydziale podupada ostatnio, ale trzymamy się mocno grupą młodych, żeby nam starsi nie weszli na głowę.

Dalej gdzieś tam przeżywam nasz ślub i co chwilę otwieram album ślubny wspominając to wszystko. W sumie pokazuję go wszystkim, czasami zostawiam go mamie, a ona chwali się albumem koleżankom i znajomym. Będziemy mieć jeszcze przeżycie ślubu ponowne, bo czeka nas sesja ślubna na wiosnę, więc z powrotem wskoczę w suknię i będę paradować przed aparatem. Sesję zrobi nam kuzynka J., która ma świetne wyczucie i luz, ufam jej, że zafunduje nam super pamiątkę.

Jestem zmęczona zimą, niskimi temperaturami i pochmurnym niebem, tak bardzo brakuje mi wiosny. Weekendy są pogodowa na tyle paskudne, że dawno nie mieliśmy takiej przerwy w chodzeniu po górach jak teraz. Ciężko cokolwiek zaplanować, szukamy sobie zajęć i chodzimy na spacery, bo z taką aurą na nic nie ma ochoty.

I tak siedzę i piszę, nie wiem ile z tego ma sens, czy brzmi składnie i logicznie, ale zabijam czas, czekając na powrót męża, bo zrobiłam już wszystko, co miałam zrobić.

piątek, 13 stycznia 2023

Ślub 27.12.2022

Stało się, od dwóch tygodni jestem żoną. Ciężko w to uwierzyć, ale dosyć łatwo się przestawić. Przed ślubem w ogóle do mnie to nie docierało, nawet ostatnią noc jako panna przespałam normalnie. Stres zaczął mnie dopadać dopiero po 13:00 w dniu ślubu, jak byłam już pomalowana, uczesana i czekałam na ubranie sukni. Najgorsze było oczekiwanie na J. aż przyjedzie do mnie do domu rodzinnego, stałam w pokoju i wykręcałam palce.

Ślub minął w mgnieniu oka, wesele równie szybko, a od 1:00 do 4:30 to było praktycznie tylko żegnanie gości, bo każdy chciał z nami jeszcze kilka minut porozmawiać. Mieliśmy super pogodę, bo nie padało, chociaż wiało, wszyscy goście się zjawili, nikt w ostatnim momencie się nie rozchorował. Jedzenie było pyszne, muzyka genialna, fotograf czynił cuda aparatem. Już 6 dni po ślubie mieliśmy od niego komplet zdjęć, a album już idzie do drukarni.

Czułam się fantastycznie na swoim ślubie, kocham oglądać zdjęcia z naszego wesela, zwłaszcza grupowe, na których widać, że byliśmy otoczeni ludźmi nam bliskimi. Byliśmy padnięci po ślubie, emocje długo nie mogły zejść z twarzy, dostaliśmy wiele cudownych życzeń i pamiętnych kartek, a także świetnych wpisów w księdze gości. No żyję ciągle tym ślubem, ale po prostu jestem taka zadowolona z niego, bo wszystko nam się udało, a goście chwalili i byli również pod wrażeniem wszystkiego.




















czwartek, 5 stycznia 2023

Podsumowanie roku 2022

Styczeń

Lipowiec, odwiedziny w Krakowie u znajomych

Luty

Narty - Soszów Wisła, koncert Kasi Sochackiej, planowanie ślubu, wybuch wojny

Marzec

tłusty czwartek, budowa - utwardzanie drogi i podjazdu, kupno sukni ślubnej, Krawców Wierch

Kwiecień

kuracja kwasami na twarzy, Wielkanoc, kupno butów do ślubu

Maj

Urodziny moje i J., Klimczok, Magirka, Malinowska Skała i Skrzyczne, Babia Góra, Karkonosze

Czerwiec

Wschód na Babiej Górze, koncert Dawida Podsiadło

Lipiec

Budowa domu

Sierpień

Budowa domu, Velo Czorsztyn, grzybobranie, Tatry - Wołowiec i Jarząbczy Wierch, Warszawa - odwiedziny rodziców chrzestnych, mecz siatkówki Polska-Iran

Wrzesień

Zapraszanie na ślub, nalewka z pigwy, dom - dach, weekend w Krakowie u znajomych

Październik

Spotkanie z koleżankami z Liceum, wesele szwagra, Rysianka

Listopad

Kawalerski J., Krawców Wierch, Olsztyn - Szlak Orlich Gniazd, Skrzyczne

Grudzień

montaż okien w domu, ślub, przeprowadzka


Co najlepiej zapamiętam z tego roku? Przygotowania do ślubu i budowa wspólnego domu

Z czego jestem najbardziej dumna? Z tego, że tyle nam się udało osiągnąć i zrobić, wszystko poszło zgodnie z planem


Tag podsumowanie roku

Dominujące uczucie na 2023 rok - adaptacja

Co zrobiłaś po raz pierwszy w 2022 roku - kroiłam tort weselny

Co zrobiłaś ponownie w 2022 roku po długiej przerwie - tańczyłam na weselu

Czego nie zrobiłaś w 2022 roku - nie byłam na plaży

Słowo roku - dom

Włosy krótsze czy dłuższe - dłuższe

Wydatki mniejsze czy większe - większe

Miłość! - J.

Osoba, do której dzwoniłaś najczęściej - J.

Z kim spędzałaś najpiękniejsze chwile - J.

Z kim spędziłaś najwięcej czasu - J.

Piosenka roku - Kortez - We dwoje

Najpiękniejsze wydarzenie - ślub

Ulubione miejsce w sieci - Instagram

2023 jednym słowem - wykończeniówka!

środa, 4 stycznia 2023

Grudniowe unikaty

Film

Avatar 2 - byłam, widziałam, nie wyszłam zszokowana, ale zapłakana owszem. Na pewno lepsze wrażenia by były w 3D, ale nie na moje zmęczone, po całym dniu oczy. 

Piosenka

Łydka Grubasa - Rapapara

Ubranie

Suknia ślubna, zdobyła grudzień, chociaż była w ostatnich jego dniach.



Zdjęcie


Biżuteria

Obrączki ślubne, z fazą, proste, a w środku grawer - imię i data.



Sytuacja

Ślub i co tu więcej pisać.

Technologia

Nasz domek w końcu ma okna i w środku nie wieje! Są w pięknym kolorze winchester, nie obciążają kolorem domu, pasują do podbitki i konstrukcji tarasu.


Kosmetyk

Makijaż ślubny


Jedzenie

Słodki stół na naszym weselu był świetny, chociaż spróbowałam jednego z deserów dopiero na następny dzień po odebraniu pozostałości z wesela. Ale reszta smakowała gościom. Wyglądało to obłędnie.