piątek, 13 stycznia 2023

Ślub 27.12.2022

Stało się, od dwóch tygodni jestem żoną. Ciężko w to uwierzyć, ale dosyć łatwo się przestawić. Przed ślubem w ogóle do mnie to nie docierało, nawet ostatnią noc jako panna przespałam normalnie. Stres zaczął mnie dopadać dopiero po 13:00 w dniu ślubu, jak byłam już pomalowana, uczesana i czekałam na ubranie sukni. Najgorsze było oczekiwanie na J. aż przyjedzie do mnie do domu rodzinnego, stałam w pokoju i wykręcałam palce.

Ślub minął w mgnieniu oka, wesele równie szybko, a od 1:00 do 4:30 to było praktycznie tylko żegnanie gości, bo każdy chciał z nami jeszcze kilka minut porozmawiać. Mieliśmy super pogodę, bo nie padało, chociaż wiało, wszyscy goście się zjawili, nikt w ostatnim momencie się nie rozchorował. Jedzenie było pyszne, muzyka genialna, fotograf czynił cuda aparatem. Już 6 dni po ślubie mieliśmy od niego komplet zdjęć, a album już idzie do drukarni.

Czułam się fantastycznie na swoim ślubie, kocham oglądać zdjęcia z naszego wesela, zwłaszcza grupowe, na których widać, że byliśmy otoczeni ludźmi nam bliskimi. Byliśmy padnięci po ślubie, emocje długo nie mogły zejść z twarzy, dostaliśmy wiele cudownych życzeń i pamiętnych kartek, a także świetnych wpisów w księdze gości. No żyję ciągle tym ślubem, ale po prostu jestem taka zadowolona z niego, bo wszystko nam się udało, a goście chwalili i byli również pod wrażeniem wszystkiego.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna