niedziela, 31 maja 2015

Bal wydziału

Nie dość, że nasz Instytut obchodził ostatnio 15-lecie istnienia, to w ten weekend wydział zorganizował II Bal Wydziału. Były osobistości (dyrektorzy, dziekani), ale także przedstawiciele innych instytutów i mnóstwo studentów. Bal był na 150 osób, z czego Bezpieczeństwo Narodowe I rok (czyli my!) stanowił najliczniejszą grupę i zajmowaliśmy cały jeden z czterech stołów :) O dziwo, było mniej więcej po równo mężczyzn i kobiet, więc tańczyło się idealnie belgijkę.
Najlepsze było to, że koledzy z roku są bardzo chętni do tańca, nie tylko po kieliszku. Bawiłam się z nimi wspaniale, nie trzeba było ich długo prosić na parkiet. Wręcz przeciwnie - sami wyciągali! Wielkim plusem było jedzenie, DJ, towarzystwo i ogólnie sama restauracja.
Myślę, że jesteśmy zgranym rokiem, a po tej imprezie jeszcze bardziej zacieśniły się pewne znajomości. Na pewno ja sama poprawiłam swoje wyobrażenie innych o mnie. Jednak kręcę się w swoim wąskim gronie chłopaków, nie zadaję się ze wszystkimi. Teraz mogłam pokazać, że nie jestem nudna, ale otwarta, rozrywkowa, rozśpiewana i roztańczona. A jak mi się kręci w głowie to bardzo śmiesznie się zachowuję ^^
Jednak klub to nie to samo. Tam są ludzie z przypadku. Tu są ludzie z wyboru, których znam i wiem, że nie są jakimiś półgłówkami z ulicy
Przetańczyłam całą noc i wytrwałam do samego rana, czyli do 5.00. Już przed 6.00 byłam w mieszkaniu. Zmęczona, brudna, ale szczęśliwa.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna