środa, 18 sierpnia 2021

Sierpniowy weekend w Pieninach

Udało nam się wyrwać na weekend poza nasze rodzinne wsie. Mieliśmy jechać ze znajomymi, ale ciężko się zgrać czasowo chociaż w dwie pary, bo tu szkoła, tu praca, tu imprezy rodzinne. Wyruszyliśmy w piątek po południu, więc na wieczór byliśmy w Pieninach. Nocowaliśmy w pensjonacie koło Czorsztyna, 300 metrów w linii prostej od jeziora czorsztyńskiego. Poszliśmy na dłuższy spacer przy jeziorze, po okolicy, zahaczyliśmy o fajną restaurację na kolację, a przed snem czytaliśmy książki. Takiego wieczora mi było trzeba.

W sobotę rano pojechaliśmy do Szczawnicy, tam wypożyczyliśmy rowery i po przejechaniu 16km wsiedliśmy w kajak. Dunajcem spłynęliśmy te 16km w dół z powrotem do auta. Spływ kajakiem zajął nam 2 godziny. 

Ponieważ jeszcze trochę siły było, pojechaliśmy pochodzić po Krościenku nad Dunajcem, a potem podjechaliśmy pod zamek w Nidzicy. Przy każdej możliwej okazji kupowaliśmy oscypki z grilla z żurawiną. 

W niedzielę zdobyliśmy Trzy Korony, a w drodze powrotnej do domu zjedliśmy najpyszniejszego pstrąga na świecie w Markowej Zagrodzie w Mizernej. Polecam z całego serca!
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna