niedziela, 24 listopada 2013

G. i N. czyli groteska i feminizm

A po mojej prawej pan Gombrowicz, a po mojej lewej pani Nałkowska. Naprawdę cudowny duet, pomijając fakt, że mam dość i chce mi się spać. Nici z butów, nici z czekolady, nici z Kłamcy.
Poza tym - przeprowadziłam się na laptopa, bo internet już w ogóle nie działa na moim komputerze. Ten kabelek, to było takie delikatne stworzonko, że wystarczyło lekkie poruszenie gniazda, gasł i nie wracał. Rozebrany na części, monitor powędrował do mamy, myszka została przy mnie - przy laptopie, a głośniki z klawiaturą leżą na zimnym poddaszu z resztą niepotrzebnych urządzeń.
Lvl sam się nie wbije, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. na przykład Castle.

1 komentarz:

  1. Ja bym jednak zostawiła Gombrowicza i zabrała się za Kłamcę <3 Powodzenia w przygotowaniach maturalnych, jak się cieszę, że mam to już za sobą :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna