środa, 5 listopada 2014

Pozytywy?

Zabrałam sie za historię szybko jak na mnie. Jak nie będe wystarczająco aktywna na ćwiczeniach, to nie zaliczę tego cholernego przedmiotu. Kto by pomyślał, że w końcu temat I WŚ mnie wciągnie. Czytając te książki i całe rozdziały na ten temat, myślę sobie, że szkoda, iż nie było w ich czasach naszego kierunku - bezpieczeństwo narodowe. Wszystko wyglądałoby inaczej, przecież organizacja była beznadziejna, rokowania i obliczenia jeszcze gorsze.
Ja i historyczne przemyślenia ... co ja piszę? A tak, jest po 22, robię notatki z tekstów, słucham coverów Hollensa i Pentatonix.
Jutro kino. I Misia. I kurczak w sosie słodko kwaśnym. I odwołane zajęcia z Teorii Bezpieczeństwa. Ten ostatni czynnik - tak niewiele trzeba, żeby uszczęśliwić połowę roku.
Cieszę się, że niektórzy są na tyle uparci, że integrują się ze mną dobrowolnie ;)
Kawa o 20.30 w dobrym towarzystwie zamiast nauki - bardzo dobra alternatywa dla takiego jak ja aspołecznego aliena.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna