środa, 26 listopada 2014

Wariactwo

Na blogu tak cicho, a przecież u mnie sporo się dzieje.
Chociażby moje pierwsze wagary na studiach - z Historii Stosunków Międzynarodowych. Zwyczajnie nie wyrabiam z materiałem, nauką i robieniem notatek.
Ostatnio nie poznaję samej siebie. Tym bardziej w moim zachowaniu względem obcego mężczyzny. Może jestem zdesperowana i tak bardzo pragnę bliskości płci przeciwnej, że nie panuję nad flirtowaniem i wszystko rozwija się zadziwiająco szybko. To skrępowanie, ten wzrok, te dwuznaczne wypowiedzi.
Jak już kiedyś wspominałam - schemat się powtarza, mimo, że spotkałam przeciwieństwo - swoje i poprzednika. Nie spodziewałam się takiej śmiałości, otwartości, szczerości i poczucia humoru po sobie. Kto mi zabroni iść spać o 6.30. Kto mi zabroni śpiewać o 2.00 karaoke. Kto mi zabroni jeść bitą śmietanę palcami. Mimo wszystko czuję się jakoś podle. Nawet w stosunku do innych, dawnych bliskich mi osób, których oszukuję, których już nie darzę uczuciem. Jestem bezduszna? Tak. Może trochę bez serca? Nie, bo bije jak szalone, gdy Ktoś inny jest stosunkowo blisko mnie. Kiedy moje nagie ramię styka się z inną, szorstką skórą. Bo bije szybciej, gdy poczuję przyjemny zapach męskich perfum i szamponu do włosów. Bo bije szybko, gdy słyszę charakterystyczny dźwięk wiadomości na facebooku. To takie infantylne, takie idiotyczne.
No i moje nieszczęsne studia. Coraz częściej spotykam się ze zdaniem innych ludzi, że BN to chyba nie to, co chcą studiować, spodziewali się czegoś innego. Odnoszę wrażenie, ze cały nasz rok przejechał się na swoich zbyt wysokich oczekiwaniach i wymaganiach. Ile się wykruszy po I sesji? Połowa, 1/4 roku? Pewnie na II roku będzie nas garstka. Ciekawe, do której grupy będę należeć ...
Jak coś mam plan - zwiewam do Anglii :D Nie no, Kraków musi zostać. Ale wszystko zależy od tego, kto w nim zostanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna