poniedziałek, 6 czerwca 2016

Powolutku do przodu

To był fajny weekend. Szkoda, że nie może być więcej takich. Niestety, teraz coraz więcej kolokwiów, egzaminów i zaliczeń, a w dni wolne myślenie o nauce i pracy.
Zrobiłam tę hennę i teraz się zastanawiam, czy ta też mnie uczuli jak poprzednia. Ta jest chyba lepsza od naszej kupnej aplikowanej w domu przez amatorów, ale jednak henna.
Chciałabym, żeby utrzymała się taka cudowna pogoda, jaka była w weekend w Krakowie, bo ten deszcz i mało letnia temperatura mnie dobijają. A najbardziej mnie dobija, że śpię do południa, mam krótki dzień. Ale łóżko takie wygodne. Plus grawitacja Konrada.
Powoli planuję wyprowadzkę z Krakowa i z jednej strony sprawia mi to frajdę, a z drugiej szkoda mi opuszczać to miasto na 3 miesiące. Wrócę, wrócę, ale się przywiązałam. Obym nie musiała wracać we wrześniu :D

Cierpliwie czekam na skończenie rączki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna