Wyspałam się! I od rana boli mnie głowa ... Nic fajnego.
Znowu urządziliśmy sobie maraton Korry i chyba zwariuję od tej bajki :D Jeszcze jeden odcinek i kończymy całą serię.
Na obiad coś wymyślnego i mało niedzielnego - ryż ze śmietaną i brzoskwiniami. Brzmi i smakuje jak coś bardzo postnego.
Konrad poprosił mnie o zrobienie Tiramisu na wigilię z dziekanem, więc pomagał mi przy nim dzisiaj i powstał, mam nadzieję, pyszny deser. Jak będzie dobre, to zrobię go po świętach dla rodziny. Po skończonym cieście dokończyliśmy Legendy Korry i teraz musimy sobie szukać nowego serialu. Boję się, że będę zmuszona do Fullmetal Alchemist...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna