poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Marcowe unikaty

Film

Długo zbierałam się, żeby w końcu zobaczyć ten film. Sprawę ułatwiło mi to, że Wiek Adaline dodano na Netflixa, jakoś łatwiej wtedy nadrobić jakikolwiek film.
Nie jest to nic niezwykle oryginalnego. Historie z osobami, które się nie starzeją przez wieki są wszystkim bardzo dobrze znane. Tutaj mamy do czynienia z kobietą, która uległa wypadkowi i dlatego przestała się starzeć. Żadna magia. Dwugodzinny film pokazuje 100 lat jej życia, kolejne podróże, przybierane imiona. Nie chcę pisać więcej, nie chcę zdradzać i odbierać radości z oglądania. Ten film mnie uspokoił, zrelaksował, trochę się rozmarzyłam podczas seansu. I nie mogłam się napatrzeć na aktorkę w roli głównej - Blake Lively. Jest tak piękna, oczu nie można oderwać. Wydaje się, jakby była nieświadoma swj urody i taka skromna. Jestem zachwycona. Nie umiem obiektywnie ocenić jej gry aktorskiej, ale film sam w sobie urzeka, jest niesamowicie klimatyczny i pozwala na chwilę uciec do odległych czasów.


  


Piosenka


Zdjęcie


Ubranie

Tata widząc moje trapery, które nie były ani trochę wygodne i obcierały nadal po dwóch latach, wywalił mi je i zarządził kupno nowych. Tak oto jestem posiadaczką butów marki Olang, które serdecznie polecam, ponieważ są szalenie wygodne i świetnie trzymają kostkę.
Dodatkowo - w końcu poznałam synka Radka, dla którego kupiłam śliniaczki z motywem Batmana. Młody tatuś chciał coś z tym superbohaterem dla swojego syna, więc jak tylko zobaczyłam to porwałam. Rodzice na razie bardziej zadowoleni od obdarowanego, ale to jest super! Zaczynam się wdrażać w tematy dziecięce.



Kosmetyk

Trochę w tym miesiącu paznokciowo - powiększyłam kolekcję lakierów do paznokci, więc musiałam je przenieśc do większego pudełka. Mam takie drewniane pudełko po winach - jak widać mieściły się 3 butelki. Na razie nie ma ich wiele, jak się tak patrzy z perspektywy tego dużego pudełka, ale kiedyś to zapełnię i wtedy nie wiem gdzie je wszystkie dam.


W każdym razie - dokupiłam kilka kolorów. Od lewej - wybrałam odcień metaliczne bordo z serii WOW (57), następnie topper brokatowy WOW (201), ciemna malina Ice Chic (45) cielisty nudziak Rich Color (10). Po prawej stronie ta podłużna buteleczka z przezroczystą cieczą to rozcieńczalnik to lakierów z Inglota. Kilka lakierów mam już dosyć długo i zaczęły gęstnieć, źle się je nakłada. Poza konsystencją nie straciły swoich właściwości. Rozcieńczalnik na razie poradził sobie z jednym lakierem i jest dobrze. 1 kropelka wystarczyła, żeby lakier odzyskał swoją poprzednią konsystencję i znowu współpracował.


Ponadto, musiałam dokupić kolejny płyn micelarny z Garniera. Rossmann miał jakieś braki na półkach, w ręce wpadł mi taki oto płyn micelarny. Widziałam go kiedyś u współlokatorki, a ponieważ generalnie ufam tej firmie, to testuję. Ma przepiękny zapach, zostawia na skórze ciekawą powłokę, chociaż i tak potem zawsze myję twarz jeszcze żelem peelingującym. Ale fakt - pięknie pachnie, zmywa makijaż, nie rozmazuje, nie uczula, skóra dobrze go przyjmuje.



Jedzenie

Ostatnio poszalałam. Ogólnie jak mam tydzień zajęciowy w Krakowie to wypada mi trochę okienek i muszę gdzieś czekać w centum. Wpadłam do mojej ulubionej Bonjour Cava, tam zamówiłam wyśmienitą bezę z gruszkami i kremem mascarpone. Jakie to było dobre... Przekonuję rodzinę do bezy Palvova jako alternatywy za mazurka na Wielkanoc ;)


Sytuacja

Miesiąc zaczęłam od wizyty w szpitalu. Miałam mieć robiony zabieg, który zlecił mój ginekolog po cytologii, ale lekarze zlitowali się nade mną i nie chcieli mnie brać na stół operacyjny. Bo za młoda jestem, żeby mnie ciąć :)
Udało mi się spotkać z przyjaciółką z liceum po roku. No w kńcu!
Rozpoczęłam nowy semestr letni, już ostatni w życiu. Brzmi strasznie i poważnie. Tym samym, musiałam znaleźć jakiś kąt w Krakowie i tak oto wynajmuję na kilka dni w miesiącu kanapę w salonie u znajomych z harcerstwa. 8 nocy w miesiącu są do przetrwania na kanapie.
W każdy weekend, a akurat każdy był teraz piękny, słoneczny i stosunkowo ciepły, chodziliśmy z rodzicami na długie spacery, spędzaliśmy sporo czasu w ogrodzie na jego sprzątaniu. Poniżej kilka zdjęć Babiej Góry, Magurki i Tatr w oddali, widocznych z naszej okolicy.
Miesiąc zakończyliśmy kręglami z rodzicami i bratem. Jak widać na zdjęciu poniżej, nie było aż takiej przewagi, jakoś się trzymaliśmy. Rodzice grali pierwszy raz, Iwo drugi, ja chyba siódmy.




Technologia

Moje auto przekroczyło 92 000 km, ma już chłopak trochę w kołach. Udało mi się uwiecznić na zdjęciu 91919 km na liczniku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna