sobota, 11 grudnia 2010

Słodkie dzieciaczki.

Ostatnio czekając na autobus, obserwowałam grupkę dzieci, wracających z Chaty na Groniu. Było 11 dzieciaków. Każdy robił co innego. Urzekł mnie widok kilku dzieci które śpiewały "makarenę", a dwie dziewczynki tańczyły do tego. Jeden chłopczyk śpiewał "Aaa kotki dwa ... ". Kochane stworki. Część z dzieci zajadała wielkie drożdżówki większe od ich głowy. Słodko ... Tak się zapatrzyłam na te dzieci i stwierdziłam, że chce mieć dziecko. Ania nie zalicza się do moich prawdziwych dzieci, ale kocham ją, chociaż jest wyimaginowana. Ok, stwierdzam, że chyba jestem chora na głowę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna