sobota, 25 grudnia 2010

Święta!

Kocham ten świąteczny czas, chociaż w tym roku ani trochę go nie czuję. Zero śniegu, zero mrozu ... No ale ważne że była "cała" rodzinka i było super. Na razie nie spędziłam tego czasu aktywnie. Właściwie teraz to siedzę przed komputerem, tyłek mi rośnie od piernika i makowca oraz słucham na okrągło płyty mojego nowego ukochanego wykonawcy.
No tak, najważniejsze są prezenty ... Dostałam dwie "zamówione" przeze mnie rzeczy, ale za to dwie niespodzianki, których bym się nigdy nie spodziewała. Od rodziców: kalendarz dżentelmeni i dołączoną do kalendarza płytę wybranych duetów mieszanych; od dziadków: płytę Aleksandra Rybaka "Fairytales". To były dwa prezenty, o których istnieniu wiedziałam. Niespodzianki to: od Iwo (Pierwszy raz mi robił prezent):  20sł na Margonem (Też coś, wydał na nie biedaczek 20zł. Miał pomysł :)); od Cioci: dwie malutkie torebki do sukienki (wzór w "tygryska" i czarna) oraz karta podarunkowa na 50zł do sklepu Rossman. No Pulin, wybierzemy się na zakupy...
Tak to moja rodzinka dostawała prezenty od nart i zestawów z "Hello Kitty" po perfumy Chanel i wyborne trunki. Nawet pozwolili mi napić się wina, chociaż moja mama myślała, że piję wodę, to mi przynajmniej nie zabrała :) Te święta są bardzo pozytywne.
I dziękuję za wszystkie życzenia. Ekhm może ta osoba to przeczyta ;DD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna