Witajcie!
Ten weekend miałam z Charonem. Rodzice wyjechali do Krakowa na dwa dni, brat nie wrócił z obozu, to musiałam się zajmować psem. Jeżeli ktoś myśli, że szczeniaczki są słodkie i niewinne ... to na pewno nie jest nim Charon. Jest słodki tylko kiedy śpi.
Wczoraj przez kilka godzin męczyłam Phila Collinsa i Genesis oraz Two Steps From Hell. Miniony wieczór można zaliczyć do bardzo udanych, a nawet jednego z najszczęśliwszych w moim życiu. Taka głupotka, a tak bardzo cieszy i zmienia spojrzenie na pewne sprawy ;) Otwiera oczka. Zdecydowanie super, extra wieczór.
Jutro szykuje sie wyjazd na nockę do Eli z dziewczynami. Zobaczymy, ile nas dotrze na spotkanie. Chcę Thora, ale chyba nie namówię Adeli i Kingi ;)
Poniżej łapacz snów od Iwo, który przywiózł mi z obozu. Wywołuje uśmiech na mojej twarzy, bo kojarzy mi się z pewną osobą.
Pozdrawiam, trzymajcie się!
:) Ja osobiście nie wierzę w takie rzeczy (nie mówię, że Ty wierzysz, bo nie wiem tylko wyrażam swoją opinię żeby nie było :P:P) Szczeniaczki są faaajne! :P
OdpowiedzUsuńWez nareszcie porzadnie rusz swoje 4, bo kilka postow przez cale wakacje to nic, nie ma co czytac, a wiesz, jaki mam stosunek do ksiazek.
UsuńPisanie tego bloga to wg mnie juz wiele ciekawszy pomysl niz harcerze, ale coz, kto jak co woli ;d
Piesek fajny, hartuj go tam, zeby potem reagowal na "bierz go" jak braciszek znow przeskrobie ;p
Łapacz snów ♥ Piękny jest!
OdpowiedzUsuńŚwietny ten łapacz snów, sama bym coś takiego nabyła :)
OdpowiedzUsuńSzczeniaki są słodkie, tylko lekko destrukcyjne, haha!