niedziela, 21 czerwca 2015

Argh, tak bardzo nie do życia ... Kolejna domówka powalająca mnie na kolana. Psychicznie i fizycznie. Bawiłam się i źle i świetnie. Moi kochani mężczyźni, bez nich bym rozwaliła niejedną buźkę.
Ogólnie jestem przerażona niektórymi tekstami, które leciały. A najgorsze jest to, że wszystko na trzeźwo. Chociaż może najlepiej, że na trzeźwo. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, podniosłam swoje poczucie wartości. Dobrze jest znać męski punkt widzenia. I dobrze jest spiskować, damska solidarność, szach mat! Nie chcę nic spieprzyć, a mało brakowało. Chcę do domu, odpocząć.
Już jestem wyprowadzona z Krakowa w 98%. Cieszę się, że wracam do domu. Mimo, ze naprawdę lubię Kraków, to jednak dawno nie byłam z rodziną na dłużej niż weekend.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna