Skończyłam malować kolejny obraz! W tamtym roku malowałam Flasha, którego dostałam od Iwo na święta, w tym - sama wybrałam i kupiłam kolejny, trudniejszy. Czuję się kompetentna, aby porównać te dwa obrazy ze sobą z dwóch różnych sklepów.
Nazwijmy obrazy Flash i Kosmos, będzie łatwiej porównywać przedmioty.
Flash - brushme
Kosmos - ipicasso
Płótno
We Flashu jest zdecydowanie cieńsze, Kosmos ma grubsze. Chyba lepiej nakładało mi się farby na Flasha, nie pamiętam, żeby aż tak mi wpijało farbę i było gładsze.
Detale
Flash miał 19 kolorów, podczas gdy Kosmos - 28. Zdecydowanie więcej małych elementów i bardziej szczegółowych było do pomalowania w Kosmosie. Męczyłam się z nimi okrutnie i cieszyłam, jak kończyłam każdy z nich. Detale wymagały ode mnie maksymalnego skupienia i bardzo czystego pędzla, dlatego malowanie zajęło mi 10 dni, po kilka godzin dziennie. Flash był dobrym obrazem na początek, Kosmos już dla zapoznanych z tematem.
Farby
Jak wspominałam - we Flashu było 19 kolorów, w Kosmosie - 28. Zauważyłam, że w Kosmosie mogłam pozwolić sobie na nakładanie grubszych warstw, bo farbki były jakby wydajniejsze. Poza tym, skoro kolorów było więcej, a format ten sam, to starczały mi na większe powierzchnie. Pamiętam, że malując Flasha jednym z numerów, w pewnym momencie musiałam mocno rozcieńczać farbę, żeby mi wystarczyło na wszystkie detale.
Na pewno również farba na Kosmosie wydaje się być ciągle mokra i błyszcząca, Flash nie sprawia takiego wrażenia, jest dosyć "płaski".
Pędzle
Najważniejsze - pędzle. Niebieskie mam z zestawu z Flasha, czerwone z Kosmosu. Czerwone szybciej mi się rozwarstwiały i odstawały z nich pojedyncze włoski. Środkowej grubości pędzla nie używałam prawie w ogóle przy malowaniu Kosmosu, w przypadku Flasha różnica między pierwszymi dwoma pędzlami nie była tak duża i używałam obu tak samo często.
Trudność i wygląd
Kosmos był 3 razy trudniejszy niż Flash, zdecydowanie. Pomocna była dołączona do obrazu kartka papieru z wydrukowanymi numerami, więc łatwo było dojść do numeru w razie poprawek. Na poniższych zdjęciach widać, jak małe elementy były do pomalowania. Nie byłam w stanie zrobić więcej niż 3 kolorów dziennie, na tyle wymagało to ode mnie skupienia, uwagi, cierpliwości i czasu. Bawiłam się przy tym świetnie, w tle leciały mi podcasty na YouTube i przy okazji relaksowałam się po pracy.
Flash jest fajnym smaczkiem w moim pokoju, bo wisi niedaleko pop artów z Batmanem, Spidermanem, Wolverinem i Iron Manem. Kosmos z kolei ma tak piękne i głębokie kolory, że robi niesamowite wrażenie. Wisi nad komputerem, naprzeciwko łóżka, więc mogę go sobie cały czas oglądać.
Taki obrazek to fajny pomysł na prezent
OdpowiedzUsuń