Wpadam w niepoprawne marzycielstwo myśląc w wolnych chwilach o budowie domu. Gdzie będzie zlew, w którym miejscu kanapa, jak ułożone szafki w garderobie. Niepotrzebnie potem jest mi smutno, że przecież od spełnienia tego marzenia dzieli mnie gigantyczna przepaść, którą pokonam za kilka lat dopiero. Potrzeba tak wiele, żeby się udało w ogóle z tym wszystkim ruszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna