wtorek, 28 czerwca 2011

Lato = Dupa ;/

Miało być słońce i upał? Gdzie to wszystko się podziało?
Niech to szlag... Przynajmniej wczoraj skorzystałam z pogody i wybrałam się z babcią i kuzynem do miasta (miałam sprawę w liceum).
Najlepsze było ścinanie gałęzi czereśni w ogrodzie. Owoce są już słodkie i czerwone ^^ Dzisiaj ciąg dalszy przycinania drzewa.
Strasznie bolał mnie brzuch wieczorem. Jakby ktoś kuł mnie igłami w okolicach pępka. Byłam zmuszona zasnąć o 21:00 ... Dzisiaj znowu pobolewał akurat wtedy, gdy byłam na rowerze z kuzynem ... Blee. Już nie wytrzymuję. Nawet na dworze nie można za długo posiedzieć. Pogoda gorsza niż w maju!
Przeczytałam książkę (100 stron, ale super było) "Most do Terabithii". Chciało mi się płakać na ostatnich stronach ;( Polecam, szybko się czyta. Opowiada o pięknej przyjaźni chłopaka i dziewczyny...
Idę pisać książkę, chyba wena przyfrunęła :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze! To naprawdę miłe z Waszej strony. Odwdzięczę się za każdy.
Bardzo proszę nie ogłaszać się w komentarzach.
Pozdrawiam.
Dagna